Oj długo zabierałem się do oglądania. W końcu na film 3 godzinny trzeba się zebrać w sobie :). W filmie mamy niezłe studium zachowań ludzkich wobec zwierząt domowych, a więc istot słabszych. Czyli można patrzeć na zachowanie ludzi silniejszych wobec ludzi słabszych lub podwładnych.
Film nie jest dla dzieci, może dla gimnazjalistów, ale na pewno powinien być obowiązkowy dla licealistów. Właśnie ze względu na całą gamę zachowań ludzkich.
No i niestety końcówka typowo rosyjska, bez szczęśliwego zakończenia. Ruscy mieli jakiegoś fioła na punkcie realizmu. Nic optymistycznego. Bo co to za morał. Zdechł ci pies, kup sobie nowego. Odszedł twój najlepszy przyjaciel, nie rozpaczaj, znajdziesz sobie nowego. Teraz z ich kinematografią jest trochę lepiej, dostrzegają że pozytywne zakończenie ma dobry wpływ na ludzi,
Wydaję mi się, że on kupił tego psa ze względu na wnuczka.
I nie prawdą jest, że nie rozpaczał. Dużo ludzi kupuje sobie w szybkim czasie nowego psa, a tutaj wiadomo, wnuczek. Po kilkunastu latach nadal pamiętam, i to bardzo dobrze (więc ten przekaz trafił do mnie jako dziecka), że on docenił to i przeżył głęboką tragedię. Chciał jej oszczędzić wnuczkowi.
---
Realizm górą, ale o gustach się nie dyskutuje, prawda? ;) POZDRAWIAM
Jeszcze przed wojna filmowcy w ZSRR pisali, że nieszczęśliwe zakończenie widz odbiera jako bliższe życiu, w związku z tym traktuje film jako bardziej realistyczny. Ten sposób myślenia upowszechnił się także nad Wisłą. Dlatego przez lata krytyków filmowych raził amerykański heapy end. Ale Amerykanie wiedzieli, co robią...
Film piękny, ale zbyt okrutny i smutny dla młodego widza. Dołujący.