Zrobiony w konwencji teatralnej, aktorski pojedynek pomiędzy Keatonem a Nortonem przeradza się w serię szarż aktorskich ze wskazaniem na Nortona. Świetna praca kamery, sam broadwayowski teatr też gra jedną z głównych rol. Jego labirynt, symbolizuje błądzenie i zagubienie głównych bohaterów. Bardzo dobra muzyka.
Same plusy dla koneserów.
Nie do wiary jak Keaton się zmienił.
Widziałem w Warszawie, pokazy po Camerimage pod koniec listopada. Film b. dobry ale specyficznie wyreżyserowany.
jeszcze innych filmów z nominacjami aktorów pierwszoplanowych nie oglądałem, ale mogę już stwierdzić że Keaton powinien dostać, no ale znając Akademie Filmową zapewne dostanie Stephen Hawking...
Jeśli chodzi o grę aktorską to jak dla mnie Norton gra zawsze tak samo . Wygląda jak by się miał rozpłakać. Drugi Nicolas Cage. Za to bardzo podobał mi sie Keaton i to jak się zestarzał na twarzy bo ciało ma dalej jak Batman ;) Też Emma Stone z jej wielkimi oczami jak postać z japońskiej mangi bardzo fajna. Co do samego filmu to na mnie największe wrażenie zrobił montaż i operatorstwo i i ujęcia kamery. W ogóle sposób ukazania Nowego Yorku i Broadwayu fantastyczny. W sumie bardzo udany film o aktorach, aktorstwie, teatrze ale i filmie. Polecam