Polacy to naród smutasów. Wmawiamy sobie, że jesteśmy słabi, pośmiewiskiem itp, więc trzeba zachować chwałę naszej historii tylko dla siebie, byleby tylko nie ryzykować pogłębienia tego fałszywego wizerunku u obcych. Wszyscy wrzeszczą o tym orle na trailerze-a czy wpadka z samolotem w tle za Bradem Pittem w "Troi" przeszkodziła w sukcesie tamtej produkcji? Błagam tylko, nie wrzeszczcie na mnie, że jestem idiotą porównującym rozmach "Bitwy pod Wiedniem" do "Troi", przestańcie łapać za słowa. To tylko taki przykład. Wszystko się jednak sprowadza do tego, iż po spektakularnej klęsce "Bitwy Warszawskiej" przewrażliwieni polscy internauci skreślili "Bitwę pod Wiedniem"... już w momencie jej zapowiedzi! Nie pojawiło się nawet jedno zdjęcie, nie pojawił się nawet jeden trailer, a już wszyscy się rozpisywali, jaki ten film będzie żałosny itp. Nagonka była (i nadal jest) tak duża, że z pewnością wiele osób dało filmowi niskie oceny... nawet go nie obejrzawszy. Typowa mentalność Polaka.
Z drugiej jednak strony, pozytywne głosy też nie są tak pewne. W końcu niechlubna "Bitwa Warszawska" też miała kilka pozytywnych opinii. Ja jestem przekonany, że te pozytywne oceny dzieła Hoffmana, to było po prostu z litości-bo przecież negatywna ocena filmu o tak ważnym dla nas wydarzeniu byłaby niepatriotyczna, a trzeba być dumnym z tego zwycięstwa oręża polskiego.
Ja oczywiście nie twierdzę, iż wszystkie recenzje, co do jednej, są takie bezmyślne. Po prostu sytuacja jest taka, jaka jest. Podsumowując, żadna recenzja nie jest dla mnie wiarygodna. Trzeba się wybrać i zobaczyć samemu. Ja tak właśnie zamierzam.
To, że masa ludzików daje 1 bez oglądania masz jak w banku. Po trailerach widzę, że nie ma co się spodziewać wielkiego dzieła, ale i tak gardzę takimi matołami. I nie pisz mi tu o jakiejś ,,mentalności Polaka" bo tych zgwałconych przez lewacką propagandę kompostów umysłowych Polakami nie nazwę.
Oczywiście, że należy być dumnym ze sukcesów polskiego oręża, ale szkopuł w tym, że ten film pokazuje, że armię turecką pokonał w sumie jeden mnich z niewielką pomocą polskiej husarii. Rola Polaków została całkowicie zmarginalizowana. A pokazywanie tego jakby nie było filmu typowo telewizyjnego w polskich kinach jest dla mnie skandalem.
Stary, broniłem tego filmu, jak tylko mogłem, właśnie po to, żeby go nie oceniać po trailerze. Ale... Czy Ty to w ogóle widziałeś? Widziałeś tę drętwą grę aktorów? Widziałeś te efekty specjalne, które są chyba robione przez "specjalnych"? Naprawdę widziałeś i dalej bronisz tej produkcji? Ja też chciałem, żeby ten film okazał się dobry. Naprawdę. Niestety rzeczywistość mnie przygniotła.
"Czy Ty to w ogóle widziałeś?..."
WIEDZIAŁEM, że zaraz ktoś się w tym stylu odezwie-jakie są ostatnie dwa zdania mojego poprzedniego postu? Zobaczę, ocenię. Ja nic jeszcze nie oceniałem: jedynie opisałem, dlaczego lepiej ocenić samemu. Jeżeli jest faktycznie tak zły, ocenię nisko. Jeśli zaś jednak dobry, ocenię wysoko. I już.