Zacznijmy od tego, że ten film ma taki sam cel jak 'Bitwa Warszawska', czyli pokazać
Płolskę
jako naród silny i odważny, ale też pyszny i samochwalny, w ten sposób ją tylko
kompromitując. Już w trailerze śmiać mi się chce kiedy zobaczyłem zdanie: "Płolska
bitwa,
która zmieniła losy świata". Czy wy nie rozumiecie, że każda bitwa na swój sposób
zmienia
losy świata bez względu na to, czy biorą w niej udział Niemcy, Rosjanie, Rumuni, czy
Japończycy?
I do tego ta grobowa powaga w ogóle nie pasująca do Płolski. Filmu raczej nie obejrzę i
wiem, że w takim razie w ogóle nie powinienem był się wypowiadać, ale po trailerze
można
się spodziewać najgorszego.
I jeszcze to niepotrzebne 3D machnęli w nadziei, że chociaż efekty uratują film a
pewnie
będzie jak w 'Bitwie Warszawskiej' źle ustawiona, trzęsąca się kamera wszystko
zepsuje...
---
A i 'Polska' celowo pisałem przez 'ł'.
I tak znajdą się ludzie, którzy na to pójdą by potem narzekać na filmwebie, że niepotrzebnie wydali kasę i czują niesmak... heh ja też się nie wybieram na to coś. Polska jedyne czym może się pochwalić to historią (chociaż nie wiem czy pochwalić to odpowiednie słowo) mamy skłonność do idealizowania własnej historii i leczymy nią narodowe kompleksy. Jak ktoś opowiada dawne dzieje to w 9 na 10 przypadków mówi: Jacy my byliśmy "wielcy" i "wspaniali"- ciągle słyszę te słowa szczególnie od starszych ludzi...
W każdym bądź razie moja stopa nie postoi w kinie podczas projekcji tego badziewia. Nigdy nie określam tak filmów jakich jeszcze nie oglądałem, ale tutaj mam wszystkie argumenty. Jaką historią? Krwawą, zawiłą, szorstko i ciężką w odbiorze?
No właśnie. Polska to kraj, który żyje tylko i wyłącznie przeszłością, mało gdzie i kiedy starając się o przyszłość. Czy naprawdę musimy być postrzegani za granicą jako naród krwawy? Mało tego Polska nawet nie stara się o przyszłość, aby być nowoczesnym i kreatywnym państwem. Nie, nam w głowach tylko ta wojenka co była. Ale czy Polacy nie rozumieją, że czasy się zmieniają? I to co się stało już się nie odstanie i nie zmieni tego żaden film, czy książka, a to, co na pozór ma 'upamiętnić' tylko tak naprawdę rozdmuchuje. Tu już trochę mieszam epoki i wojny, ale tak naprawdę to wszystko opiera się na jednym.
Film ten, tak jak i "Bitwa Warszawska" ma 2 powody istnienia, przypomnieć nam co było kiedyś i pokazać światu coś, o czym mało kto pamięta.
Nie każda bitwa zmienia losy świata, ta zadecydowała o układnie politycznym i militarnym który się nie zmienił aż do I wojny światowej, więc ta bitwa miała większy wpływ na historię niż kampanie Napoleona, a to że w tej akurat pierwsze skrzypce grali Polacy - to już dowcip historii.
Grobowa cisza jest dużo lepsza od wesołej muzyczki z "Ogniem i Mieczem" prze której mi się płakać chciało jaki idiota to wymyślił.
W dzisiejszym kinie 3D jest niezbędne i bardzo dobrze że Polacy próbują, tylko oby się uczyli na własnych błędach.
A jeżeli chodzi o rozpamiętywanie przeszłości to ci zacytuje największego polityka XX wieku:
"Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości."
Przypomnieć o czym? O ogólnoświatowym zacofaniu? Jak można nie pamiętać o czymś, co zawładnęło polską, która żyje przeszłością. Nie rozumiecie, że te osoby, które walczyły w tych wszystkich bitwach nie zginęły po to, aby teraz o ich śmierciach słyszał na okrągło cały świat tylko po to, aby pomóc światu, który istnieje po to, aby się rozwijać i iść w przyszłość, a nie żyć wspomnieniami z przyszłości?
Każda bitwa zmienia losy świata i nas wszystkich, nie chce mi się rozpisywać na ten temat, ale taka jest prawda.
Nie wiem, nie oglądałem "Ogniem i Mieczem", ale nie sądzę, aby było gorsze od chociażby "Bitwy Warszawskiej".
3D?! No tu już po prostu dowaliłeś/aś. 3D może być jedynie dodatkiem, ale nigdy nie było, jest i będzie obowiązkowe. Jest tylko dodatkowym, wizualnym 'uprzyjemniaczem', takim jak np. odświeżacze-choineczki zawieszane na lusterku w samochodzie-Mogą być, ale jestem nie zbędny. Znam setki dobrym filmów z tego i zeszłego u które zostały obsypane kupą nagród bez tego 3D. No właśnie próbować można, ale czy coś wyjdzie? O to jest pytanie. Miejmy nadzieję, że nie tak jak w Bitwie Warszawskiej
A ja też coś w tam razie zacytuję:
"Człowiek bez przyszłości ucieka w przeszłość." a i jeszcze coś:"Dobre pomysły nie mają przeszłości, mają tylko przyszłość."
Czy naprawdę uważasz że pójść w przyszłość można tylko i wyłącznie zapominając o przeszłości? A o czym mają powstawać filmy jak nie o chwale minionych czasów? O pracy szpitala w Leśnej Górze?
A na wojnę ciężko przekonać ludzi mówiąc "chodźcie, dzięki naszej śmierci świat pójdzie na przód". Nie, ci ludzie walczyli i umierali mażąc o nieśmiertelnej chwale, bo tylko w ten sposób można było i będzie zapisać się na kartach Historii. Więc takie filmy są raczej pomnikiem dla tych którzy polegli.
Skoro jesteś taki pewny tego że każda bitwa ma wpływ na losy świata, to jaki wpływ na nie miała bitwa pod Manzikertem?
Może nie zapominając, ale i też ciągle nie wałkując tego samego. Eee i co do tego ma "Szpital w Leśnej Górze"? Nie, o bardziej 'przyszłościowych' tematach i przesłaniem.
Aha tylko szkoda, że jeszcze nie wiadomo, czy to pomnik, czy karykatura. Nie za tym zdaniem zawsze kryją się "ciepłe" mowy, ale wszystko idą do tego samego. Mogli się zapisać na tych kartkach czymś innym nie tylko śmiercią na przykład skąd wiesz, że w tych zabitych ludziach nie było jakiegoś geniusza, który by potem stworzył wynalazek? np. Maria Skłodowska-Curie nie walczyła nigdy z nikim i niczym, a zapisała się swoim odkryciem, tak jak setki innych osób.
Nie wiem, nie jestem historykiem, ale jakiś na pewno miała przynajmniej taki, że populacja ludzka zmniejszyła się o jakieś kilkaset, albo kilka tysięcy osób.
Zastanów się nad tym że gdyby nie zapisali się śmiercią, Europa w tym Polska bardzo by się różniły od obecnych. W tej wojnie celem Turków był Rzym a Wiedeń to tylko przystanek na ich drodze. Zajęcie Rzymu stolicy Chrześcijaństwa o to tu chodziło. Później kolejnym celem był podbój CAŁEJ Europy i narzucenie jej islamu. Wydaje mi się że rozumiem o co Ci chodzi. Chodzi Ci o to że wojny pochłaniają ogromne rzesze ludzi którzy gdyby nie zginęli mieli by szansę wnieść dla świata coś innego, coś lepszego w co sami wierzą. Ale czasem przychodzi taka chwila że ktoś próbuje Ci coś narzucić, coś sprzecznego z Twoimi ideałami, wtedy trzeba o te ideały walczyć. Bo ta walka jest także po to żeby kolejne pokolenia mogły wierzyć w to co chcą a nie w to co muszą. Film możesz krytykować ale nie masz prawa krytykować postawy tych ludzi, bo ginęli także w Twojej obronie
Co za bzdury! Doucz się trochę.
1. Turcja nie miała 100 mln. żołnierzy którzy zalaliby bez problemu Europę i nie to też było ich celem.
2. Nie było nigdy ich celem narzucenie Islamu. Gdyby było inaczej to dziś Grecy, Bułgarzy i Serbowie chadzaliby do meczetów a nie do cerkwi.
3. Turcja miała sojusz z Francuzami. Sobieski gdy szedł na Wiedeń odesłał ambasadorów francuskich, którzy chcieli go przekonać do wstrzymania pomocy.
4. Głównym celem był Wiedeń - wróg zarówno Turcji jak i Francji. Nawet gdyby miasto padło, Turcy nie poszliby dalej, a gdyby chcieli to - w myśl o zachowaniu równowagi w Europie - natrafiliby na koalicję bardziej liczących się potęg europejskich. Mogli więc co najwyżej odzyskać Węgry.
5."Chodzi Ci o to że wojny pochłaniają ogromne rzesze ludzi którzy gdyby nie zginęli mieli by szansę wnieść dla świata coś innego, coś lepszego w co sami wierzą. Ale czasem przychodzi taka chwila że ktoś próbuje Ci coś narzucić, coś sprzecznego z Twoimi ideałami, wtedy trzeba o te ideały walczyć. Bo ta walka jest także po to żeby kolejne pokolenia mogły wierzyć w to co chcą a nie w to co muszą. Film możesz krytykować ale nie masz prawa krytykować postawy tych ludzi, bo ginęli także w Twojej obronie" - To jest po prostu coś wspaniałego. Chłopi bez ukształtowanej mentalności narodowej i zawodowi mordercy walczyli za swoje ideały, chcieli lepszego świata i wogóle Równość, Wolność i Braterstwo. A ja myślałem, że walczyli bo im za to płacili.
Nie uznaj tego za atak, ale jako zawodowy historyk nie mogę przejść obojętnie obok takich stwierdzeń. Pozdrawiam.
"W dzisiejszym kinie 3D jest niezbędne"- większej bzdury w życiu nie słyszałem. Weź pomyśl troche zanim coś napiszesz.
Muzyka z OiM jest akurat OK, co do reszty się zgadzam.
Hm... radzę troszkę postudiować historię Polski a może i Europy, może potem nie będziemy się ośmieszać mówieniem o rzeczach na jakich temat pojęcia nie mamy. Pozdro Brachu
Zauważyłem coś zupełnie odwrotnego. Wszyscy skarżą się na martyrologię polskiego społeczeństwa, świętowanie porażek(np. powstania warszawskiego), narzekanie że Polacy rozpamiętują same klęski i nikt nie chce robić filmów o naszych zwycięstwach.
A tu patrzę, komuś przeszkadza że robi się film o naszym najbardziej prestiżowym zwycięstwie!
Nie oglądałem tego filmu ale wiem czego się spodziewać po reżyserze. Świetne sceny batalistyczne(czego nie było w "Bitwie Warszawskiej"), ale też olbrzymia ilość patosu. Film będzie dobry, nie będzie to arcydzieło, ale też nie będzie gniot jak wspomniana już "Bitwa...".
Prestiż z tego taki jak ze mnie baletnica, ale cóż zobaczymy, czy ludzie to kupią, czy będzie wręcz odwrotnie.
Dziś jest to historia, ale kiedyś, w 1683 roku było to takie wydarzenie, jak w czasie II wojny światowej bitwa pod Stalingradem. To był olbrzymi prestiż, ludzie w Europie zaczęli inaczej, lepiej, postrzegać Polaków.
Nie wiem, nie żyłem w tamtych czasach, ale w tedy były bardzo wiele wojen i nie sądzę, aby wszyscy byli skupieni tylko na jednej.
Ale w sumie racja. Bo kiedyś Polska miała swój smak i charakter. Teraz wszystko robione jest po 'Amerykę','Anglię' i 'Niemcy'. Kiedyś Polacy byli w każdym bądź razie lepiej postrzegani, a dzisiaj: jako naród przeznaczony do stania przy zmywaku.
Gdy czytałem trochę książek na konkurs historyczny, dowiedziałem się, że w XIX wieku Polacy byli postrzegani jako zawodowi rewolucjoniści i bojownicy o wolność. Polak był wtedy synonimem idealisty, romantycznego wojownika przeciwko tyranii i pokongresowego układu sił w Europie. Dlatego właśnie tak wielu naszych rodaków służyło jako żołnierze i wodzowie w Wiośnie Ludów i innych rewolucjach. Polaków otaczano szacunkiem i zabiegano o nich. Czasem nasi rodacy byli elitą powstańczych armii. Ale dziś już nikt tego nie pamięta. Ani w kraju, ani za granicą.
Moze dlatego, ze mamy juz wlasny kraj? Nie wiem czy zauwazyles, ze Polska w XIX wieku nie istniala ;] Dlatego po swiecie pelno sie tulalo zolnierzy i najemnikow wyszkolonych w wojaczce. Jak to sobie dzis wyobrazasz? Polak dowodzacy armia Francji? Skoro to przeczytales w ksiazce historycznej to nie wiem jak u ciebie z logicznym mysleniem, ale chyba ktos pamieta o tym. A polscy pracownicy umyslowi sa akurat bardzo pozadani i czesto obejmuja wysokie stanowiska za granica.
Jeśli już ktoś pamięta to tylko pojedyncze osoby, które interesują się tematem. A powinni o tym uczyć w szkołach.
nie czytałem postów wyżej, ale zobaczę film tak jak BW1920, może i to gnioty ale warto zobaczyć jak nas przedstawiają i co ogladają o nas za granicą
ostatnie zdjęcie w galerii mnie rozwaliło, husaria ma jakieś hełmy podobne do tych maksymiliańskich z 14/15 wieku a nie szyszaki czy choćby te podobne do kapalinów. w dodatku pewnie będa szarżować jak kupa ruskich bez dyscypliny. kolejna bitwa warszawska
Ja myślę, że szkoły będą chodzić na to do kina w celach edukacyjnych i tylko tak na tym zarobią. To samo było w Bitwie Warszawskiej.
rodzi się w mojej głowie pytanie - co złego jest w szczyceniu się swoją, skądinąd piękną historią?
Nie chodzi o 'szczycenie się'(o ile tak to można nazwać), lecz o to, że są rzeczy, które są już tak wciskane ludziom, że niektórym to już bokiem wychodzi (na przykład mi).
nie wiesz jaki będzie to film (chociaż ty już wiesz,wszystkie argumenty są twoje), ale wychodzi ci bokiem? Interesująca teza,o ile wiem jest to pierwszy film poruszający tematykę tej bitwy, która w rzeczywistości była jedną z ważniejszych w dziejach Europy. Zaiste,urzekające
Tego akurat nie wiem nikt i mam prawo się jedynie domyślać, a na razie marnie się zapowiada zarówno jak i treściowo jak i wizualnie (Ta sama czcionka, co w 'Bitwie Warszawskiej'). Polacy tylko o jednym: wojna, wojna, wojna, och jacy to my jesteśmy silni, oh, jakim to my jesteśmy pięknym narodem i jacy to obcokrajowcy są źli. Po prostu masakra :/
Rzygać mi się chcę od tego 'rozpamiętywania' :/ Chodź zapewne słowo 'rozpamiętywanie' to złe określenie tego co się dzieje dzisiaj z polską historią. Bitwa Warszawska była po prostu karykaturą tego, co się działo.
Jedną z ważniejszych??! Nie jestem jakimś asem z historii, ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to nie była najważniejsza bitwa europy! Większość bitew była ważna, ale co ciekawe nie o wszystkich powstały filmy, ale może tak i lepiej jeśli ma powstać seria kolejnych karykatur na miarę 'Bitwy Warszawskiej'.
No ok, to że nie jesteś asem historii już widzę i nie będę dyskutował na tematy bezsprzeczne. Jednak radziłbym Ci zapoznać się z realiami panującymi w szkołach ponadgimnazjalnych, mógłbyś wtedy ferować dowolne wyroki na temat polskiego społeczeństwa - uwierz mi, że większość tych młodych ludzi nie jest w stanie nawet podać dokładnej daty wybuchu drugiej wojny światowej. My, Polacy mamy dziwną skłonność do popadania ze skrajności w skrajność - oczywiście życie wyłącznie przeszłością, to wielki błąd, ale zapominanie o niej to idiotyzm - historia nie tylko pozwala nam stanąć na minutę w bezruchu o godzinie "W" nie zastanawiając się czemu tak to wyje (tak się robi w Warszawie, wiem, że w innych miastach Powstańcy Warszawy, to jakieś głąby, które nie wiadomo za co ginęły) ale również pozwala nam się nie potknąć o ziarnko piasku, kiedy próbujemy przeskoczyć kamień - trzeba pamiętać, że historia próbuje zataczać koło bezustannie. Wydajesz się być inteligentną, oczytaną osobą, jednak pozbawioną wrażliwości, która umożliwia bezgraniczną i bezwarunkową miłość do ojczyzny. Prosiłbym abyś zastanowił się czy faktycznie, wszystkie Twoje posty są w odpowiednim tonie, szczególnie w dobie próby zmniejszenia wymiaru godzin historii na wszystkich szczeblach nauczania w tym kraju. Przestańmy demonizować naszą historię - popełnialiśmy wiele błędów, ale i te błędy budują naszą tożsamość - za chwilę zapomnimy o naszej historii i okaże się, że lepiej było np. układać się z Hitlerem, który przecież proponował nam różnego typu układy, jako krajowi, w którym (oczywiście nie bez kłopotów, ale jednak) mieszkała lwia część europejskich Żydów. Co do samego filmu, to poczekajmy i wtedy ocenimy, mi również przeszkadza 3d i najpierw wysłałem rodzinę - powiedzieli mi, że to zwykłe romansidło i ok. sam nie obejrzałem, w tym przypadku pewnie zrobię podobnie, ale nie chce oceniać (i nie robię tego nigdy)filmu, którego nie widziałem - życzę tego samego Tobie i innym forumowiczom.
piszesz kolego że nie jesteś asem z historii, ale jednocześnie że "z ręką na sercu" twierdzisz że to nie była najważniejsza bitwa europy. troszkę powagi, tutaj są dorośli ludzie. po prostu nie przepadasz za polskością i umniejszasz naszą rolę w tym wielkim dla całej zachodniej kultury wydarzeniu. fajnie teraz z perspektywy ponad trzystu lat, na kanapie i z kawką w ręku, komentować sobie jakim był, a jakim nie był turczyn zagrożeniem dla europy i relatywizować sobie pod nosem.
inna sprawą jest to że polska była kiedyś potęgą i imperium który miał realny wpływ na politykę innych państw. inne kraje zachodnie jakoś potrafią być dumne ze swojej historii i dokonań, u nas to jest przypał i ciemnogród.
Winę za to ponosi prawie pół wieku sowieckiej okupacji. Proszę spojrzeć na czasy II RP (pomijając jej wady, bo teraz nie o tym) - powstańcy styczniowi byli w niej traktowani z należytym szacunkiem, jako autentyczni herosi, mimo, że samo powstanie nie zakończyło się sukcesem. Przedwojenne wychowanie w szacunku do własnego narodu, do jego historii, do kruchej, niedawno odzyskanej niepodległości zaowocowało później bohaterskim Wrześniem 39, oraz wspaniałą postawą znacznej części Narodu w czasie całej II wojny światowej. W czerwonej Polsce zdołano jednak wyhodować nowy rodzaj człowieka - homo sovieticusa, któremu przy okazji propagandy pielęgnowano i rozwijano kompleksy. Dziś zbieramy tego pokłosie - o ile przedwojenne pokolenie, ostatnie pokolenie porządnej kindersztuby, nadal czuje dumę z bycia częścią tego wielkiego Narodu, o tyle pokolenia powojenne (a szczególnie "pookrągłostołowe") w najlepszym wypadku polskość traktują obojętnie i bezrefleksyjnie, w najgorszym - atakują wszystko to, co ma jakąkolwiek wartość scalającą świadomość społeczną. Jeżeli ktoś krzyczy "zostawcie historię! budujcie przyszłość!", to pytam - na jakich fundamentach ją budować? Czym scalić społeczeństwo? A może w ogóle go nie scalać i budować przyszłość na popękanych fundamentach, udawając przy tym, że wcale nie są takie duże, na jakie wyglądają.
ano pokolenie kolumbów przeminęło i raczej już nie wróci, choć ostatnio coś się dzieje i jest jakaś odwilż w postkomunistycznym betonie. fizyczna eliminacja za hitlera i ideologiczna eliminacja za stalina i następców (ta druga stokroć groźniejsza), a następnie tzw. "transformacja" (do której to został przeniesiony cały aparat i cała spuścizna komunistycznej propagandy), to już przecież osiemdziesiąt lat prania mózgu. i nie jest tak że dzisiaj się za dużo mówi o historii, to typowe przekręcenie kontekstu salonowców - o historii właśnie mówi się za mało. część ludu jak nakręcona gada że mają dosyć przeszłości, rozpamiętywania, że oni chcą do przodu, w przyszłość, bez kompleksów, ze sztandarem europejskim; ale o historii mają zupełnie mętne pojęcie - powtarzają to jednak, bo wpisuje się to doskonale w retorykę skrojonego na modłę naszego obecnego społeczeństwa, tzw. "człowieka wykształconego".
pozdrawiam.
Zgadzam się w 100%. Takie posty, w których atakuje się "polską martyrologię" i "ciągłe rozpamiętywanie przeszłości" są jakby żywcem wyjęte z artykułów Krytyki Politycznej, tak wielbiącej poglądy Marksa. To oni właśnie, w zgodzie z poglądami Antonio Gramsciego, próbują przeprowadzic pranie mózgów.
No właśnie ta bitwa była bardzo ważna bo była to bitwa w obronie nie tylko państwowości jako takiej ale też kultury, religii i właśnie tożsamości narodowej którą starasz się zwalczać w swoich postach. Gdyby ta bitwa była przegrana mieli byśmy później przez długi czas "Kalifat Europa". Poczytaj o historii Polski bo to coś z czego powinniśmy być dumni. I nie chodzi tu o to że my byliśmy dobrzy a inni źli, różnie bywało i trzeba pamiętać o wszystkim. W tej bitwie akurat broniliśmy nie tylko siebie ale całej Europy
przez takich jak ty polaczkow zle nas postrzegaja - polaczkow kundelkow ktorzy opluwaja swoich bohaterow i wstydza sie historii z ktorej kazdy normalny czlowiek bylby dumny. Jesli wogole jestes polakiem...
Nie jest, sam się kiedyś przyznał, że jego ojciec jest żydem bolszewikiem, a matka tatarską kurtyzaną.
1) Bolszewicy nie byli żydami.
2) Jeśli moja matka jest 'tatarską kurtyzaną' to Twoja kim może Cygańską kurtyzaną?
3) Niby, gdzie tak napisałem?
4) Żal mi Cię. Już ten piesek na tym obrazku ma więcej inteligencji od Ciebie.
Tak tak, wy dzisiaj nie jesteście już bolszewikami, ani żydami, dzisiaj jesteście gejami, proeuropejskimi lewakami oraz (tradycyjnie, to się nie zmieniło) opluwaczami polskiej historii. Tylko raz w roku, jak przychodzi chanuka, to wyciągacie z szafy swoje ulubione jarmułki z czerwoną gwiazdką i śpiewacie sobie: ,,Noś, noś, noś długie pejsy jak ja".
Swoimi wypowiedziami udowadniasz tylko, że Polska to głupi, rasistowski, zakompleksiony kraj :D
Może jestem Żydem, gejem, co Ci do tego? Wolę być Żydem-gejem niż psem.
Swoimi ,,wypowiedziami" udowadniasz tylko, że żydogeje to rasistowskie głupole, które leczą swój kompleks niższości, najeżdżając w żenujący sposób na polską historię i Polaków w ogóle.:>
Hmm....Co ciekawe najczęściej antysemitami bywają... sami Semici :D
Zachęcam do obejrzeniu filmu 'Fanatyk' :D
Widzę, że naprawdę ich lubisz (Żydów i geji) skoro tak często o nich piszesz :D
"1) Bolszewicy nie byli żydami."
Cześć. Wybacz obcesowość, ale Twoja ignorancja jest porażająca. Lejba Bronsztejn, Władimir Uljanow, Jankiel Jurowski, Łazar Kaganowicz, Lew Rozenfeld, Mojżesz Uricki. No, chyba, że Twoim zdaniem to tylko pionki, a nie partyjne szczyty.
Można i o Dzierżyńskim wspomnieć. Kłopot w tym, że dla takich jak Peter_Quinzel jak jeden Polak coś zrobi to tak jakby to zrobili wszycy Polacy i ewentualnie oni muszą się z tego tłumaczyć i za niego przepraszać. Co innego Żyd. On to robi na własną odpowiedzialność i tylko on za to odpowiada. Dodatkowo najprawdopodbobniej on nie jest już Żydem, bo Żyd nic złego nie robi. Polacy odpowiedzialność zbiorowa, Żydzi jednoskotowa. Patrz Jedwabne, Kielce kontra UB, MBP, PPR, Kresy po 17 IX 1939.