PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476192}
7,6 18 779
ocen
7,6 10 1 18779
7,7 6
ocen krytyków
Biutiful
powrót do forum filmu Biutiful

Film ogląda się bardzo dobrze o nudzie nie ma mowy,ale ja dość szybko miałem wrażenie przesytu.
Czy aby nie za dużo tego ja na jeden film?
Senegalczycy i Chińczycy, Barcelona ładna i slumsowa, handel narkotykami, skorumpowani policjanci, żona alkoholiczka zdradzająca głównego bohatera z bratem, nielegalni emigranci, kochające dzieci, zjawiska paranormalne ...... (pewnie o czymś zapomniałem) i do tego,jakby było mało rak
Jakoś nie do końca układa mi się to w całość, mam wrażenie że to dwa - trzy filmy, a nie jeden, a może serial w jednym odcinku?.

Chris_Sharma

Zgadzam się.

Ten film jest za ciężki, przez co niewiarygodny. On nie jest o człowieku który "zadaje sobie sprawę ze swojej samotności". Według mnie, ten film w całości (oprócz choroby), jest o ciężkiej sytuacji finansowej w UE oraz o kryzysie finansowym. Trochę porusza sprawy emigrantów w Unii, ale w większości chodzi o zepsucie spowodowane brakiem pieniędzy.

Ot taka subiektywna opinia.

ocenił(a) film na 7
epic_limp

Ciężki film czy ciężko się go ogląda?Jeśli to pierwsze to zgoda, jeśli to drugie to nie.
Ja nie kupuje tezy że to film o człowieku samotnym, który zdał sobie z tego sprawę.
Podoba mi się to, że film mówi o demoralizacji spowodowanej biedą.

Chris_Sharma

Kurcze, muszę przyznać, że ktoś uznał za wadę filmu to, co ja odczytałem za jego plus. Mi osobiście podoba się to nagromadzenie wątków. To chyba nawet charakterystyczne dla tego reżysera. Chociaż faktycznie film był przydługi - nie podołałem mu w jeden wieczór... Absolutnie zgadzam się też, że opis filmu na filmwebie jest bzdurny... Mnie się nie wydaje aby tematem filmu była demoralizacja związana z biedą... biorąc pod uwagę fakt, iż Inarritu pochodzi z Meksyku oraz chociażby jego "Amores perros" nie znajduję "Biutiful" jako społecznego uwrażliwiacza. Chociaż motyw z grzejnikami gazowymi musi szokować. Ja patrząc na Chińczyków w tym filmie w pamięci miałem naszych rodaków 20 i więcej lat temu, którzy pracowali za grosze na zachodnich budowach.

O czym ten film jest?... Tytuł jest dziecinnym, ortograficznym błędem ("Pienkny" - chyba tak możnaby go przetłumacztć) i sądzę, że opisuje on świat w jakim żyjemy. Nie piękny, ale "pienkny"... Sądzę też, że naczelnym tematem filmu są więzy rodzinne i ich trwanie na przestrzeni lat... W końcu film rozpoczyna się i kończy tą samą sceną - rozmowy ojca z synem (jak okazuje się w trakcie filmu owa rozmowa ma miejsce po śmierci głównego bohatera), a to co nie spędza bohaterowi snu z oczu to to jak zapewnić byt materialny swoim dzieciom.

ocenił(a) film na 7
barranek

Zacznijmy od tego, że w skali punktowej oceniliśmy ten film tak samo, niestety do genialnego debiutu (dla mnie 9/10) sporo brakuje. Krytykuję ten film porównując do debiutu.
Tłumaczenie tytułu na "Pienkny" kupuję.
Film nie ma być jakąś alegorią, metaforą, hiperbolą czy czymś tam innym, tylko pokazuje historię człowieka z krwi i kości, wyrokiem śmierci, jak dla mnie pokazuje mało realnie bo przesyt wątków sprawdza się w operze, a nie przy tej, ciężkiej (umieranie) tematyce.
Co do demoralizacji to źle się wyraziłem,to element,który mi się spodobał.

Chris_Sharma

Zgadzam się w zupełności, że filmowi do Amores perros daleko (sprawdziłem... dałem 9/10 na FW, ale i tak nigdy nie przekonam to oceniania filmów za pomocą numerków)... "Biutfigul" jak dla mnie film jest zdecydowanie lepszy od 21 gramów i od Babel.
Faktycznie "Piękny" z polskim błędem ort. brzmi okropnie i nie chciałbym żeby ten film pojawił się w Polsce pod takim tytułem (chociaż znając nieobliczalność polskich dystrybutorów nie jest to wykluczone:). Było to dosłowne tłumaczenie, które przyszło mi do głowy, kiedy przypomniałem sobie w jakich okolicznościach pojawiło się w filmie owo "biutiful" - próbowałem tylko wysnuć jakąś ścieżkę interpretacyjną:)

Ponownie mam wrażenie, iż film wymyka się klasyfikacji.
Oczywiście, że jest to historia człowieka z krwi i kości. Tylko, że ta historia ma sporą nadbudówkę, która nie pozwala go nazwać dramatem obyczajowym czy też psychologicznym.
Mnogość wątków mi się to podoba bo życie takie właśnie bywa - życie nie składa się wyłącznie z życia rodzinnego, ale też z walki o byt, poszukiwania własnych korzeni (kim byli moi rodzice?), rozważań metafizycznych - a w "Biutiful" możemy obserwować jak wszystkie te elementy bombardują bohatera. Ukazane to jest bardzo realistycznie (pomijam sceny kontaktów z umarłymi) i jestem pełen uznania za to dla reżysera..

No cóż, wydaje mi się, że jednoznacznej interpretacji nie znajdziemy.
Z innej beczki pomijając fabularne zawiłości, mnóstwo jest w tym filmie pięknych ujęć - choćby dymy fabryczne, miasto w ruchu... Jak dla mnie dobry powód do ponownego seansu...

ocenił(a) film na 7
barranek

Tu niestety nasze poglądy się rozchodzą, mi ten nadmiar przeszkadza, dla Ciebie jest zaletą, cóż - dla każdego coś innego.

Co do tytułu to już się boję co wymyślą nasi dzielni tłumacze - "W szponach raka", "Chińska ruletka" "Piękniś", "Zdradzieckie grzejnik" ;-)

Ja tymczasem odrabiam zaległości z Croenberga, aczkolwiek po trzech jego filmach muszę zrobić sobie przerwę żeby nie zwariować.

Chris_Sharma

będzie to już offtopic... jeśli już to jeden Cronnenberg na 3 lata..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones