PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=630798}
7,5 179 585
ocen
7,5 10 1 179585
7,6 49
ocen krytyków
Blade Runner 2049
powrót do forum filmu Blade Runner 2049

Ok. Byłem, zobaczyłem. Opinię piszę jako fanatyk filmu Blade Runner, więc z natury rzeczy nie jest obiektywna. Dla mnie film jednak więcej minusów niż plusów. Więc:
Nielogiczności fabuły, które przeszkadzają w odbiorze:
1. Dlaczego Deckard zostawił rodzinę? Skoro znaleźli schronienie zarówno on, jak i Rachel, czemu nie zrobili tego wspólnie?
2. Jego córka, wychowana w sierocińcu, którą jednak rodzina umieściła w kopule? Przybrana? Ani słowa o tym.
3. Czym do cholery, żywiły się pszczoły?
4. Jak można było zrozumieć z filmu, kawałek drewna to niemalże majątek. Obok czeka piękne Las Vegas z niewyobrażalnymi skarbami, którymi się nikt nie interesuje. "promieniowanie w normie"
5. Deckard geniusz informatyki, zmieniający dane rodziny.
6. Replikant o ciele, kośćcu człowieka zdolny do rodzenia dzieci. Czym różni się od człowieka? Oprócz tatuażu na oku?
I jeszcze więcej kwiatków.

Oprócz tego: nierozwiązany wątek geniusza zła., nadchodzącej rewolucji. Deckard, oprócz aktora nie mający nic wspólnego z postacią z filmu.
Villenevue potrafi kręcić "ładne" filmy.
//ten jest także ładny. I tyle.
Szkoda
Jako samodzielny twór 7/10, jako kontynuacja BR 5/10

ocenił(a) film na 5
Pan_Stefan

Jeszcze jedno: za sterylnie. Klimat jest, ale nie jest to klimat Blade runnera niestety.

ocenił(a) film na 9
Pan_Stefan

1. Bo wiedział, że będą go szukali i być może w końcu wytropią. Nie chciał ryzykować - trzeba było się rozdzielić. Okazało się, że miał rację.
2. To jego córka, którą miał z Rachael.
3 i 4. Nie jest to wyjaśnione, ale być nie musi, bo nie ma to znaczenia dla fabuły.
5. Zaraz tam geniusz. Po prostu miał pewne wyuczone zdolności. Był w końcu "łowcą androidów", więc oprócz machania spluwą pewnie znał się na komputerach dość dobrze. Nawet bym się zdziwił, gdyby było inaczej.
6. Tym, że został wyprodukowany w fabryce ;)

ocenił(a) film na 6
SupaMario

Nie rozumiesz, o co Stefan pyta w pkt 2. Córka Deckarda mówi przy pierwszym spotkaniu z K, że ona została zaraz po przylocie umieszczona w tej sferze, z racji swojej choroby. Pojawia się jednak wątek wspomnień z sierocińca, które rzecz jasna okazują się być wspomnieniami tej dziewczyny, a nie K. Następnie szanowne androidy mówią, że ukryły córkę Deckarda w bezpiecznym miejscu... Więc? Jednocześnie ona pamięta rodziców (prawdopodobnie chodzi o te androidy, które się nią zajęły), a jednocześnie pamięta sierociniec? Czemu K mówi na początku, że ona siedzi w tym pomieszczeniu od początku? No i jeśli mowa o tych rodzicach, to albo pamiętała jakichś innych rodziców (sztuczne wspomnienia, znowu? nie za dużo?), albo te androidy. Jeśli te wspomnienia o androidach byłyby prawdziwe, dlaczego ona zgodziła się siedzieć w tym zamknięciu. Przecież musiałaby mieć wiedzę o Deckardzie i Rachael. Tu nic się kupy nie trzyma.

ocenił(a) film na 9
zaszczepiony_szczepan

Ona powiedziała, że siedzi w tej kopule od 8 roku życia. Ponadto, androidy oznajmiają później, że wtopiły ją w społeczeństwo - dziewczyna żyje gdzieś sobie i pracuje. Kolejność wydarzeń zatem taka: dziewczyna żyła w sierocińcu -> znajdują ją androidy -> wymyślają przykrywkę w postaci kopuły i pracy dla Wallace'a. Dziewczyna zatem pamięta i sierociniec i rodziców (androidy). Nie jest jasne tylko, czy była wtajemniczona w ten plan, a co za tym idzie czy była świadoma kim jest.

ocenił(a) film na 6
SupaMario

Dobrze, to umknęło mi podczas seansu, bo nie czułem się najlepiej zdrowotnie. Nadal jednak to nie wyjaśnia wszystkiego. Kiedy powstał K? Czy w momencie gdy narodziła się córka Deckarda, tak jak sugerowały akta z sierocińca? Jeśli ich życie zaczęło się w tym samym czasie, to ona trafiając do Wallace'a (swoją drogą, to takie zaskakujące - najciemniej jest pod latarnią :/), to ona mając te osiem lat, znając te androidy. dała K dobrowolnie swoje wspomnienia z sierocińca? No bo to byłoby dziwne, że dzieli się czymś takim bez wyraźnego powodu, z obcym androidem. Zawsze dawała wspomnienia spreparowane, ale lekko ubarwione własnym życiem, a tu 100% swojego. Jeśli jednak świadomie dała te przeżycia, musiała wiedzieć o całym planie androidów, o Deckardzie etc. A jeśli K powstał później, to tym bardziej jest nielogiczne, że ta dziewczyna podzieliła się swoimi wspomnieniami z K.

ocenił(a) film na 5
SupaMario

Ale zdajesz sobie sprawę, jak absurdalne jest to wytłumaczenie? W celu ochrony was opuszczam? Jego córka, tak. Ale jfiła do kopuły? 3i4 nie ma znaczenia dla fabuły?! W zniszczonym świecie, gdzie nie ma zwierząt - nagle ule z pszczołami?! 6. Czyli w końcu - urodzona - była człowiekiem?

ocenił(a) film na 5
Pan_Stefan

I jeszcze. Piszesz, że nie ma znaczenia dla fabuły. Tak, ale przeszkadza w odbiorze.

Pan_Stefan

Na to czy była człowiekiem sam sobie musisz już odpowiedzieć.

W teorii replikanci to "zaprojektowani" ludzie i pod względem budowy specjalnie się nie różnią. Tym co ich oddziela jest teoretycznie "brak duszy", ale to już zależy od tego czy sam wierzysz w jej istnienie.

"W zniszczonym świecie, gdzie nie ma zwierząt - nagle ule z pszczołami?!"

Jakbyś uważnie oglądał, to byś wiedział, że to była farma proteinowa.

ocenił(a) film na 9
Pan_Stefan

Dla mnie to jest logiczne, że odszedł. Po pierwsze wiedział, że będą go szukali, więc dziecko przy nim nie było bezpieczne. Po drugie, Deckard sam mówi, że gdyby znaleziono jego dziecko, to by je w ramach badań rozłożyli na kawałki.

ocenił(a) film na 8
Pan_Stefan

Pszczoły też były androidami.

Pan_Stefan

Na ten moment jestem bardzo zmieszany, ale pierwsze wrażenia mam bardzo podobne. Jako samodzielny film jest całkiem dobry, ale jako kolejny BR nie przekonuje mnie. Brakuje mi tego ... czegoś jakiejś aury magiczności, tajemniczości, surowości? z poprzedniej części. Gdy już się trochę uspokoi może pójdę obejrzeć go jeszcze raz

ocenił(a) film na 6
Pan_Stefan

Czemu nikt nie podjął próby ustalenia, kto zabił Coco, tego patologa? Jakieś sprawdzenie monitoringu, czegokolwiek? jakby to, że ktoś kradnie im główne poszlaki w sprawie ich kompletnie nie obchodziło... Już Malanowski i partnerzy by to lepiej rozegrali :/ Ach, ta wspaniała Bibi. Te docinki rasistowskie mają podkreślać odmienność androidów, były strasznie puste i nie zazębiały się z tym, co widać było na ekranie. Takie kilka głupich tekstów bez jakiegokolwiek echa. Ktoś też słusznie zauważył, że ostatnia scena z Deckardem i córką właściwie była policzkiem w stronę K, który przez cały film pchał go, miał nakreślać jakieś odkrywanie jego przeszłości, emocji, a tu gość się rozkłada na schodach i tyle. Zero uwagi, jakiegoś zrozumienia, co przeszedł/przeżył główny bohater... Jakby w ogóle nie był potrzeby, a stanowił pretekst do tego, co wydarzyło się. Przykre to było.

ocenił(a) film na 9
zaszczepiony_szczepan

Przecież porucznik Joshi wyraźnie mówi Luv, że wie, że ta ukradła kości. Wiadomo więc też, że to ona zabila Coco. Śledztwo zatem musiało jakieś być, choć go nie pokazano.

ocenił(a) film na 5
zaszczepiony_szczepan

O tym zapomniałem - ale jasne! Zabójstwem patologa nikt się nie interesuje, podobnie, jak pani porucznik.

ocenił(a) film na 9
Pan_Stefan

A skąd wniosek, że nikt się nie interesuje ich zgonami? Po prostu tego nie pokazano i już. Dla mnie to oczywiste, że jeśli ginie stróż prawa, to wiadomo, że z automatu bada się taką sprawę. Scenarzyści nie muszą mi tego podawać na tacy jakimś tekstem albo sceną.

ocenił(a) film na 6
SupaMario

Jeśli Joshi wiedziała od początku, że Wallace'a miesza w sprawie, musiała zastanawiać się, jaki ma w tym interes. Powinna wyznaczyć ludzi, by zbadali to, a K ostrzec, że może być w niebezpieczeństwie. Najzabawniejsze jest to, że Luv weszła sobie tak bezproblemowo do prosektorium. Nikt jej nie zatrzymał, ona miała przygotowane papiery, pewnie fałszywe, ale i tak, coś by pomachać przed oczyma, kamery zapewne też shackowane, zabija Coco i wychodzi. Z tego można wywnioskować, że oni mają dostęp od wszystkiego, są w stanie zinfiltrować nawet policję, a.... ten Emanator Joi miał tylko antenkę do namierzania położenia i nic więcej. Przecież Wallace, nawet jeśli nie z samego początku, to później zorientował się, że dzięki Joi może śledzić położenie K? Nie wierzę, że przy tym postępie technologicznym, nie mógł też zwyczajnie podsłuchiwać K, wyprzedzać każdy jego ruch. Jeszcze jedno zagadnienie. Jakim cudem policja nie odnalazła w domu Mortona tego pudełka ze zdjęciem i skarpetką, skoro drony, potrafiły przeskanować wszystko na ileś tam metrów w głąb ziemi? Przecież musieli zabezpieczać miejsce działań łowców androidów, co widzieliśmy z resztą, gdy K wrócił ponownie do domu Mortona. Tak nie wygląda praca policji, że jeden funkcjonariusz śledczy sam szuka wszystkiego, a reszta tylko okleja folią i wkłada do worków.

zaszczepiony_szczepan

a to by sobie głowe zawracał takimi szczegółami jak spójna fabuła, przesadzasz :D

ocenił(a) film na 9
zaszczepiony_szczepan

babka, która za szefa ma gościa, który trzyma w garści pół świata, ma mieć problemy z wejściem i wyjściem? No jaja sobie chyba robicie ludzie. Nie pokazali tego, bo to nie serial. Można sobie np przekupstwa (w tym zepsutym świecie) wyobrazić.. Wszystko byście chcieli mieć podane na talerzu, zamiast chłonąć klimat filmu o pierdoły się kłócicie :)

ocenił(a) film na 6
banisquad

Nie było pokazane, a nie zaznaczono w jakikolwiek sposób zasad panujących w tym świecie. Wypadałoby to zrobić, by móc bawić się w takie domniemania jak Twoje. Idąc Twoim rozumowaniem, można założyć, że całe LADP było Wallace'a. Co z tego, że nie było o tym w ogóle mowy. Przecież on był tak bajecznie bogaty ---> wypływowy. Nie widzisz, że to nadinterpretacja bez jakiegoś gruntu, punktu wyjścia? Klimat był, nawet mi się podobał, ale za dużo głupot w fabule.

ocenił(a) film na 9
zaszczepiony_szczepan

Piękno sf często polega na korzystaniu z wyobraźni:) PS. Ostatnio oglądałem pierwszego łowcę androidów (nadal jest w moim top 3 filmów) i tam również odnalazłem sporo głupot fabularnych (generalnie mnóstwo legendarnych filmów z lat 70-80, zawiera przesadną dawkę absurdów, na które wtedy człowiek nie zwracał uwagi) . Ale jak ma się wyrobioną wrażliwość i jest się trochę takim marzycielem, to sporo głupot można wybaczyć :)

ocenił(a) film na 6
banisquad

Ja bardzo lubię sci-fi, ale Ty nie rozumiesz, że każdy świat w filmie Sci-fi/fantasy musi mieć jakiś zbiór zasad, które dają mu granice. Gdyby bawić się w Twoją wodzę wyobraźni, to bez żadnego zgrzytu K mógł zostać napadnięty przez kosmitów, mimo, że przez cały film nigdy nie było o nich mowy. W Twojej głowie jednak znalazło, by to wytłumaczenie, bo byś połączył sobie atrybuty przyszłości - loty w kosmos, inne planety, to czemu nie obce formy życia, prawda? Mimo,ze to kompletnie nic nie wskazywało, by w tej wersji przyszłości ludzie nawiązali kontakt z kosmitami.

Pan_Stefan

bo replikanci to w sumie klony, co jeszcze bardziej genialne po seriach "buntowniczych" produkują następne, po co? kto to kontroluje? może jakieś zabezpieczenia? jakieś nanoroboty w ciele z kodem destrukcji? wyrywkowa kontrola wersji? chipy do monitoringu zachowań? jakiś system lokalizacji?
po co
zróbny nowe, zobaczymy jak będzie :)

ocenił(a) film na 6
maximus_

Dlaczego Luv nie zabiła K, po odbiciu Deckarda? Czemu Wallace'a tylko ją miał do takich zadań, przecież mógł tabuny innych androidów użyć, by powstrzymały K?

zaszczepiony_szczepan

też właśnie, a potem się ludzie dziwią, że filmowi spada ocena...

ocenił(a) film na 6

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones