Bardzo ciężko ocenić ten film i jako kontynuację i jako film s-f.

Z plusów. Momentami całkiem dobra gra aktorska (np. android z farmy) jeżeli nie skupia się na przechodzeniu 5 metrów drogi w 5 min... Piękne ujęcia i zdjęcia, muzyka również może się podobać (mi osobiście nie przypadła do gustu). Takie same zalety miała też Zjawa która jest jednym z ładniejszych filmów naszych czasów.

Niestety i Blade Runner i Zjawa dzielą tą samą cechę - niesamowicie rozwleczony scenariusz. Blade Runner mimo że nieporównywalnie ciekawszy od Zjawy nie broni się ani jako s-f ani jako kontynuacja.

Oryginał był innowacyjny gdyż dotykał na tamte czasy tematów przyszłościowych. Kontynuacja natomiast jest wtórna do bólu. W czasach gdy mieliśmy w kategoriach s-f mieliśmy Westworld, Eks Machinę, New Arrival nowy blade runner jest miałki i jedyne co jest nowe to perspektywa potomstwa androidów.

Luki w logice scenariusza są przerażające.
Kwestia partnerki 'K' która powtarza namiętnie każdą 'ważniejszą' scenę która zdarzyła się w filmie (co by nikomu nie uciekła) obraża inteligencję podobno inteligentnej publiczności która wybrała się na film. Właśnie to zniszczyło dla mnie jeden z lepszych wątków czyli relacje K i jego hologramowej partnerki (kolega wspomniał że i taka relacja już niestety w dużej części była w 'Her')..

Ludzie twierdzą że film jest świetny bo jest wolny klimat i można się zastanawiać nad rozterkami bohaterów. Owszem ale czemu przez 3h? Scenariusz filmu zawiera maksymalnie 1h. Jeżeli chce się to pokazać dobitnie można to przedłużyć do 1.45h mooooże 2h. Czemu jest dłuższy? Żeby ludzie mieli podpowiedz ze oglądają poważny film? Błagam Was.. Innego argumentu nie widzę bo większość przedłużanych scen jest wtórna i nie przemawia do mnie powtarzanie x-razy jak wielkie dylematy dotykają androidy (pierdyliard zbliżeń na twarz). Poczułem to za 2 razem. Nie potrzebuje 14-tu :(

Przykład filmu bez akcji i strzelanin z świetnym scenariuszem gdzie prawdziwą, a nie nadmuchaną atmosferę można kroić nożem to Tinker, Tailor, Soldier, Spy.

Co do Blade Runnera to polecam każdemu wybrać się samemu lecz nie sugerować się psychologią tłumu i tym że bardzo dużo ludzi przedstawia film jako arcydzieło dla mózgu. Sam film zwyczajnie nie broni się scenariuszem, a naprawdę dobra jest tylko kwestia (audio)wizualna.