Niby film psychologiczny, ale kiepski i tylko muskający temat. W podobnej tematyce "Winter's Bone" był DUŻO lepszy. Niestety, nawet mimo Krisa Kristopherssona ten film jest kiepski.
A z cyklu filmów psychologicznych polecam także "Nothing Personal". Oba lepsze od tego, niestety.
Może jako film psychologiczny się niespecjalnie sprawdza, ale jako dramat już jak najbardziej:) Nie jest to wybitne dzieło, ale z przyjemnością można obejrzeć.
Widziałem oba, o których wspomniałeś, potwierdzam (7 i 8) dobre kino. Liczyłem, że Kristofferson zapewni przynajmniej dobry poziom, łudziłem się, że może Val Kilmer wrócił do dobrej formy... . Nic z tego, dałem 4, ze względu na grę Thompsona (i sympatię jaką wzbudziła we mnie grana przez niego postać) oraz Browna. Gdybym filmu nie oglądał nic bym nie stracił. Nie polecam.