O FILMIE:
Kiedy pierwszy raz przeczytałem na filmwebie o tym filmie, odpuściłem go sobie. Jednak kiedy dowiedziałem się, że puszcza go TVN zmieniłem zdanie. Nie wiem dlaczego. Absolutnie się nie zawiodłem. Film bardzo dobry, mimo braku jakiejś zabójczej akcji film wogóle mnie nie znudził, a wręcz przeciwnie, poruszał, ciekawił, pozwalał cieszyć się grą Johnny'ego. Fabuła całkiem fajna, muzyka dobra (a piosenka na napisach to już istny strzał w 10-tkę: Nikka Costa - "Push & Pull"). Film o zaufaniu, podejmowaniu życiowych decyzji, lojalności najbliższych, o miłości, o marzeniach. Tym bardziej fajny bo oparty na faktach. Szkoda tylko, że F.Potente tak krótko. P.Cruz zagrała bardzo dobrze...ale może to Wam się wyda dziwne lecz za każdym razem kiedy gra podobną postać traci w moich oczach. Zwyczajnie jej nie lubię i irytuje mnie jej osoba, no może poza jednym filmem - "Volver". R.Liotta bardzo przyjemny, ale dziwie się, że dał się namówić do drugo, a nawet trzecio planowej roli. Nie wiem czy tylko ja miałem jakieś zwidy, ale kiedy puszczano slajdy gwiazd Kalifornii, które kupowały od George'a zauważyłem P.Brosnana i Al'a Pacino :) Hehe... Może sam coś brałem, ale miałem takie wrażenie.
8,5/10
O JOHNNYM DEPP:
Nie chcę się powtrzać przy kolejnym filmie z Depp'em ale ten gość imponuję mi z każdym filmem. Powiem szczerze nie darzyłem go sympatią i może teraz to nie zamieniło się w miłość, ale w pełni go szanuję i podziwiam. Co do sympatii to ujmę to tak: "Blow" zobaczyłem tylko z jego powodu. Wiem teraz, że warto poświęcić swój czas (nawet dobijany reklamami) i zobaczyć go w akcji. Tymbardziej "Sweeney Todd" to w 2008 pozycja obowiązkowa...no i z powodu reżysera oczywiście !!!