7,3 88 tys. ocen
7,3 10 1 88091
7,6 41 krytyków
Blue Valentine
powrót do forum filmu Blue Valentine

Film oceniłam na 4/10 czyli "ujdzie". Uwielbiam Goslinga, ale w tym filmie mnie , tak jakby denerwował, irytował. Pewnie to wina wykreowanej przez niego postaci. Film moim zdaniem był nudny, nie chodzi mi o to, że chciałabym scen akcji, pościgów, zagadek, zdrad, kłamstw, ale ...oglądałam go "na siłę". Ktoś mi kiedyś powiedział, że każdy film zawiera jakiś morał. Na pewno tak jest. Proszę , pomóżcie odgadnąć myśl przewodnią tego filmu. Ja widziałam w nim dwoje nieszczęśliwych ludzi będących ze sobą w związku. ...ale co z tego???

ocenił(a) film na 8
Izviestia

Moim skromnym zdaniem, chodziło o ukazanie jak "fatalne" w skutkach mogą być nieprzemyślane decyzje. Ukazuje niezdecydowanie kobiety, która miała ciężkie dzieciństwo w domu w którym były ciągłe kłótnie rodziców. Jak to potem wpłynęło na jej życie, emocjonalne, seksualne itd. Cindy była wiecznie niezdecydowana i pomimo tego, że związała się z facetem, który dla niej poświęcił się całkowicie, (chodzi mi o to, że Dean w którym momencie mówi: "małżeństwo nie jest dla mnie, ojcostwo nigdy nie było dla mnie, to nie moje marzenie a jednak się z tobą związałem"), nie umie znaleźć szczęścia w życiu i z tego powodu jest wiecznie niezadowolona. Przez to ich małżeństwo się sypie. To częsty problem. Zazwyczaj to kobiety są ukazywane jako nieszczęśliwe postacie, skrzywdzone przez facetów, w "Blue Valentine" jest na odwrót. To Dean jest ofiarą toksycznej osobowości Cindy i pomimo tego, że on wkłada całą swoją miłość do niej i nie swojego dziecka, ona nie umie tego docenić. Jak dla mnie film jest genialny i skłonił mnie do mnóstwa przemyśleń. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 4
Irradiated

Dziękuje :)

ocenił(a) film na 10
Izviestia

Wydaje mi się, że po prostu nie jesteś jeszcze gotowa zinterpretować odpowiednio tego filmu i udźwignąć jego przekazu.
Być może to zabrzmi głupio, ale może nie dojrzałaś do uczucia jakim jest miłość i odbierasz ten film powierzchownie bez głębszych emocji?

To z pewnością, nie jest film łatwy w odbiorze jak 'Wciąż ją kocham' czy 'I że Cię nie opuszczę', gdzie wszystko podane jest widzowi na patelni. Ten film jest kinem z zupełnie innej półki.

ocenił(a) film na 4
negroz

Nie, to chyba nie chodzi o to, że muszę wszystko mieć podane na tacy. Lubię "pogłówkować" po obejrzeniu jakiegoś filmu. Jednak Twoja wypowiedź skłania mnie naprawdę do pewnych przemyśleń. Myślę, że częściowo masz rację. ... nie udźwignęłam jego przekazu....

ocenił(a) film na 4
negroz

Nie wiem czy oglądałeś może film "Musimy porozmawiać o Kevinie"? Jegśli nie- polecam!! Książka na podstawie , której nakręcono ten film, podobno rozwiewa wszystkie wątpliwości, ale gdy obejrzałam go naprawdę nie wiedziałam co mam myślec :) ( to tak na marginesie)

ocenił(a) film na 10
Izviestia

'Musimy porozmawiać o Kevinie' to akurat dobre porównanie. Z tym, ze tam mamy pokazaną bezgraniczną miłość Matki do dziecka. Wątek tej miłości matczynej jest rozłożony na części pierwsze równie skrupulatnie przedstawiony jak i ruczucie jakim darzyli się bohaterowie w 'Blue Valentine'.
Jakie mogę wnioski wynieść z tego co napisałaś jak i to, że zareagowałaś jak ignorant filmowy. Myślę, że w dalszym ciągu po prostu nie potrafiłaś wyciągnąć głęboko osadzonej dramaturgii filmu. Ba, głównie właśnie ona gra tam pierwsze skrzypce. Proponuję Ci wrócić do tego tytułu za jakiś czas, być może życie w niedalekiej przyszłości przygotuje Cię do tego, aby poprawnie móc odczytać zamysł twórcy filmowego.
Mówię to na moim przykładzie, wiele filmów nie potrafiłem zinterpretować, a mało tego nawet po przeczytaniu interpretacji innych główny wątek fabularny nie był w stanie do mnie przemówić w wystarczającym stopniu, aby film uznać za przynajmniej średni.
Także zapraszam do seansu ponownie.

ocenił(a) film na 4
negroz

Na pewno wrócę do tego filmu jeszcze kiedyś... Tak zrobiłam z "Nostalgią Anioła" ...drugie podejście...mnie zmiażdżyło. Żaden film nie zrobił jeszcze na mnie tak dużego wrażenia ( to był dla mnie emocjonalny "boom" :) )