napiszą "NUDNY" Ci, którzy nigdy nie byli w podobnym związku. Jak dla mnie film w 100% prawdziwy i poruszający. Życie w którym wyniszają się dwie osoby jest okropne.
PLUS interpretacja tego filmu też może być różna.
W wątku poniżej użytkownik @BUNCH przedstawił jego punkt widzenia. Jest on bardzo dobry, zwraca uwagę na bardzo ważne kwestie, które można łatwo pominąć. Jednak nie da się nie odnieść wrażenia, że ewidentnie całość winy przekłada po stronie Cindy.
Jej postać nie należy do najłatwiejszych. Jednak warto zauważyć to, że jest dobrą osobą, nigdy o nic się nie prosiła, Dean kochał ją i chciał dla niej wszytskiego. Która kobieta nie chciałaby takiego męża?
Jednak, życie wszytsko weryfikuje. Można kogoś kochać (tak jak np. Dean), ale nie potrafieć z nim żyć.
Był ciekawy cytat w filmie:
"- Nigdy nie rozmawiamy jak dorośli, bo zawsze kiedy tylko zaczynamy, przeinaczasz to co mówie i wkładasz mi w usta to co nie powiedziałam. Przekręcasz je.
- Jeśli nie obchodzi Cie co mam do powiedzenia, nic już nie będe mówił.
...
- Bawi Cie to? Co w tym śmiesznego?
- Powodzenia. Zastanów się co mówisz, zamiast paplać co Ci ślina na język przyniesie."
Dean nie raz pokazywał swoją zaborczość, zazdrość (jak pobił tego lekarza) i to, często oskarża Cindy o rzeczy, na które ona nie ma wpływu (np. z tym, że nie zamknęła psa - znów ona, znów jej wina).
Słowami ranił ją bardzo i ona oddalała się od niego. Nie miała ochoty z nim spędzać czasu, szczególnie, że przeszkadzało jej to, że pił - dla niego jednak była to drobnostka.
Sytuacja z wyrzuconą obrączką - jak dla mnie przykłąd włąśnie jego nie przemyślenia tego co robi, najpierw mówi coś, robio - krzywdząć przy tym swoją żone - a za chwilkę przeprasza, próbuje naprawić swój błąd. NA DŁUŻSZĄ METE można ZWARIOWAĆ z taką osobą.
Jak dla mnie film prezentuje nam związek w którym miłość nie przezywcięzy wszytskiego. Różnice charakterów, codzienna walka ze sobą, brak oparcia w partnerze - to zabije wszytsko nawet najbardziej gorącą i szaleńczą miłość.