PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=681135}

Bobry

5,6 1 486
ocen
5,6 10 1 1486
4,7 3
oceny krytyków
Bobry
powrót do forum filmu Bobry

Gdybym zobaczył ten film na festiwalu kina niezależnego, pewnie by mi się podobał i nic bym o nim nie pisał. Uznałbym, że kino niezależne jest niezależne właśnie dlatego, że nie ma warunków do bycia profesjonalnym, również w kwestii scenariusza. Jednak zobaczyłem go w kinie, gdzie mój bilet kosztował tyle samo, co bilet na każdy inny film, dlatego moje wymagania również są takie same, jak wymagania wobec innych filmów.

Cała analiza dostępna na blogu: nieskonczone pl

Nieskonczone_teksty

Przeczytałem. Uczciwa robota. Szacunek za wnikliwe oko i krytykę osadzoną w konkretach, która, inicjuje wreszcie jakąś rozmowę krytyczną o tym filmie, na pewno poważniejszą, niż obszczekiwanie przez gościa, który widział fragment filmu (wątek: "nieporozumienie").

Sekwencja w domu wariatów, kiedy Marcin ze Smrodem przychodzą do Klocka, dla mnie też jest niezrozumiała. Nie wiem dlaczego Klocek przed nimi udaje świra i czemu nie gada z nimi normalnie. Chce ich spławić? Nie interesuje go powrót do kapeli? To czemu potem jednak zjawia się na castingu?

Co do Policjanta, to nie wiem gdzie Ty tam wypatrzyłeś, że on "umiera a potem ożywa"? "Na początku". Gdzie?! W szalecie u Smroda? Ćpa prochy od Klocka i ma zjazd! I tyle. Smród wzywa pogotowie, sanitariusze go zabierają. Gdyby nie żył - pogotowie by go nie zabrało. Potem, w karetce, odzyskuje przytomność i porywa karetkę.
(Przy okazji - Kosiarz zatrzymuje karetkę, bo szuka ognia, nie dla siebie, jak piszesz, "żeby sobie przypalić papierosa", tylko dla Marcina, który już ma pętlę na szyi i jeszcze ma ostatnią wolę, żeby zapalić.)

Parę rzeczy, które są wg Ciebie zarzutami, dla mnie są walorami filmu. To, że przez pierwsze pół godziny miałem rozkminę jak działają te "zaświaty" i jak funkcjonuje Kosiarz, Bogdan, czy ten brodaty urzędnik z zaświatów, to było bardzo dobre. Wolę tak, niż - jak to często bywa - w jednym monologu bohater "pasterz" (np. Morpehus w Matrixie) objaśnia nam, "owieczkom", jak funkcjonuje rzeczywistość i jakie są reguły gry. A tu - od początku sam rozwiązujesz zagadki i musisz zatrybić jak to wszystko działa.

Podobnie niektóre rzekome "luki", których się dopatrujesz, wg mnie, nie wymagają wypełnienia. Są niuansami, które pokazują jak głęboko prześwietlasz film, ale wypełnienie tych niuansów, raczej niewiele by nie wniosło w odbiorze fabuły. Nie pamiętam który reżyser jest autorem powiedzenia, że "jeśli rozumiem wszystko w moim filmie, to znaczy, że nie zrobiłem dobrego filmu" (cytuję z pamięci).
Dlatego nie potrzeba wyjaśniać, na przykład, jak to możliwe, że chłopaki otruli Anioła Śmierci psychotropami Klocka i nie muszę wiedzieć na jakiej zasadzie Aniołowie Śmierci przywdziewają ziemską powłokę. Licentia poetica!

Nie mam solidnego argumentu, ale wydaje mi się, że gdyby zrealizować w "Bobrach" wszystkie Twoje postulaty, to film musiałby być dłuższy o jakieś 20 minut, straciłby lekkość i mógłby zmęczyć.

Zgadzam się co do muzyki. Jest jej trochę za mało.

Cała Twoja interpretacja końcówki opiera się tylko na tym "co widać". Uważam, że tam trzeba szukać trochę szerzej, mniej "po literach". Ale nawet trzymając się faktów, zauważ, że od razu, po skoku Marcina, Kosiarz wyłania się z tłumu i go "wybudza". Nie szuka go, nie przyjeżdża skądś, tylko od razu tam jest. Czyli czekał, od początku był na koncercie. Dlaczego tłum, w jednej chwili wyciąga ręce do swojego idola, a gwałtownie rozstępuje się, kiedy ten skacze ze sceny? Jesteś pewien, że Kosiarz nie pomógł? Tam się dużo można domyślać...

Ostatnie Twoje postulaty, są - wybacz - trochę akademickie. Przesłanie? Ojoj! Nic tak nie odstrasza mnie od filmu, jak smrodek dydaktyzmu, czy "przesłanie", które bardzo "mondry" pan artysta stara się wcisnąć. "Bobry" są od tego wolne i Jezus Maria, całe szczęście...

ocenił(a) film na 1
Kerouac

ojej jak czytam takie coś to od razu nasuwa mi się na myśl, że to reżyser/scenarzysta/.. albo jakaś rodzina w/w. Każdy ma prawo do swojego zdania i po przeczytaniu Twojego komentarza z tezami dlaczego film jest DOBRY tak naprawdę nikt tego zdania nie zmieni! Bo film to właśnie taki biznes, jednemu się coś spodoba tak, że będzie miał ochotę po raz setny obejrzeć, a inny powie, że dany film to gówno. W skrócie - wyluzuj!

ocenił(a) film na 7
Kerouac

Hahaha! Analiza "Bobrów". Ludzie, luzujcie majty.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones