Hanna dla bohatera była ważną postacią i choć on sam ją wyśmiewał, że "służba po tylu latach uważa się za kogoś bliższego/żonę" to trudno by mu się żyło bez niej. Nie była może towarzyszem do rozmowy, ale po niektórych scenach widać, że dobrze im się razem przebywało (milczało :P ), a sama Hanna dbała o niego, gdyż "on to robił jak był szczęśliwy, jak jest chory ona powinna to robić". Mimo tego nie była dla bohatera tym filmowym potworem, którym by się opiekował (w filmie ślepiec) w zamian za pocieszanie... Za to w jakiś pokręcony sposób to on był dla niej potworem, którym się opiekowała w zamian za zastępowanie jej zmarłego męża (nie fizycznie oczywiście). A złoty glob to pewnie po znajomości :)