Specyficzne kino... film z pewną dozą humoru i ciekawymi pomysłami. Byłoby znacznie lepiej gdyby nie był tak rozwleczony. Aha, czemu to horror ma być?
Idiotyczny film. Nudny bardziej niż "flaki z olejem" i głupi że aż strach. Nie wiem co trzeba brać żeby wymyślić taki film. W dodatku marnie nagrany. Dziwię si e ze w takim gniocie zagrał Kurt Russell.
Sceny ciągnące się w nieskończoność nudne na siłe przedłużane,niesmaczny,poziom "humoru"czy też dialogów głównych bohaterów sięgną dna.nie mowiąc o samej idei indian lub czymkolwiek byli i ich przedstawieniu (nie chce spojlerować ale to było żałosne).gdyby wyciąć wszystkie pauzy w ktoeych bohaterowie nie robią nic...
Dialogi to mistrzostwo świata. Najlepsze między Chicory i Szeryfem. Zresztą nie tylko. Sam film również ogląda się przyjemnie. W większości akcja toczy się powoli. Film kojarzy mi się nieco z Tarantino.
Połączenie westernu z horrorem, kinem drogi i humorem a'la Fargo to najlepsze co się przydarzyło Hollywood w ostatnich latach. + mega świetny (jak zwykle) Kurt Russel! 9/10 + <3
6.2 zakrawa na smiesznoc. 2.6 jest bardziej adekwatne. 70% filmu to kulejacy Wilson, pozostale 30 to picus, dziadek i Russell (temu chyba na browar braklo ze zagral w tym gniocie). Jak sie komus ten chłam podobał, to niech obejrzy sobie drapieżców (Ravenous) o niebo lepszy
Dzikusy mało straszni, wątpliwa obsada aktorów, film się momentami zdecydowanie dłuży.
Już nie wspomnę o tym, że niektóre dziury logiczne są głębsze niż Rów Mariański :)
A szkoda, bo historia miała potencjał. Szkoda, że potraktowano ją po macoszemu.
Prawie jak lewactwo.
...Nikt mi też nie powie, że Kwachu by się nie nabrał na numer z piersiówką.
No i nie wiem czemu bohaterowie filmu twierdzili, że ów plemię nie miało nazwy. Przecież to była UPA.
To było przegięcie. Zastanawiam się czy we współczesnej kinematografii są jakiekolwiek granice. Niech panie feministki popatrzą jak traktuje się płeć męską w filmach. Jakoś nikt nie protestuje. Pewnie jakby to zagrała kobieta to film byłby zbanowany w większości krajów, ot takie standardy.
Niesłychane nowe oblicze Westernu . Oglądało się jednym tchem i z zaciekawieniem choć nie jestem fanem tego gatunku.Polecam .
Nie ma żadnego słabego punktu, wszystko jest idealne. Muzyka dopasowana do klimatu, minimalistyczna, gęsta atmosfera napchana w każdy cm bieżący taśmy filmowej, barwne postacie oddające rzeczywistość czasów w których osadzona jest fabuła, no i historia, jakby wyjęta z najgorszych koszmarów. Dodatkowym atutem są świetne...
więcej