Bardzo trafne spostrzeżenie odnośnie owego stanu zawieszenia, w jakim spędza się cały film - od pierwszej minuty do ostatniej. Film trwa dobrze ponad dwie godziny, właściwie nie ma w nim zwrotów akcji, ale gdy się kończy, to ma się uczucie, że trwał za krótko. Chciałoby się go oglądać znacznie dłużej. Niezwykły film o zwykłym życiu, czy może lepiej zwykły film o niezwykłym życiu.

Zgadzam się z tobą. Po obejrzeniu mam jednak problem, bo ten film do prostych nie należy. Jest skomplikowany, chociaż brak w nim... no... fabuły. Nie ma tu żadnej wielkiej tragedii, choroby, wypadku, śmierci kogoś bliskiego, nie ma jakiejś tajemnicy, czy zdrady, kłamstw jak to zwykle bywa w dramatach. Film o życiu tylko i wyłącznie ale co ciekawie pojazuje momenty ważne tylko dla głównego bohatera. Nie ma tam ślubu,czy rozwodu matki, nie ma dojrzewania jego siostry jest tylko on. Fajne jest to że tak jak mówisz nie ma takich zwrotów. Akcja wisi na włosku, myślimy że zaraz cos się stanie, ale nic sie nie dzieje. Ludzie powiedzą że to nudne, ale takie jest życie. I ta końcówka ktorej sie nie spodziewałam. Myślę że chodzilo o to że główny bohater znalazł w końcu to, czego szukał. Kogoś kto mysli jak on.

Tak, ten film jest jak mówisz, blisko życia. Odnalazłem tam cząstkę siebie. Życzę twórcom Oscara - chociaż nie to jest najważniejsze.

Ja jak go oglądałem to wogóle nie zwróciłem uwagi na czas. Świetne role Hawka i innych. Film jest genialny w swojej prostocie. Pozycja obowiązkowa, bo ten film to będzie hitem gali oscarowej na bank.