zelenka, dostojewski, kaczmarek, nowa huta, teatr, film i mnóstwo smaczków, na przykład jurek bożyk i jego szwoleżerowie - porzucam obiektywizm i wybaczam te nieliczne nutki banału. przepiękny.
Oprócz zachwytu po wyjściu z seansu nie mogłam przestać myśleć o tym, dlaczego my takiego kina nie potrafimy zrobić?
Też o tym myślałem. Polacy chyba generalnie naśmiewają się z Czechów, zwłaszcza z ich języka, albo że dali dupy w czasie wojny (skutki zbyt poważnego podchodzenia do historii), tymczasem należało by spojrzeć prawdzie w oczy: Pan Bóg siedzi za miedzą, czyli u naszych południowych sąsiadów;)
Tak mi przyszło do głowy, że może właśnie powinniśmy częściej z nimi współpracować, może to jest nadzieja dla polskiego kina. Wiem, to dosyć naiwne myślenie, ale właśnie takie miałem odczucia zaraz po filmie, który zachwycił mnie niczym arcydzieło z najwyższej światowej półki.
Dlaczego nie potrafimy zrobić takiego kina? Odpowiedź prosta. Bo mamy wolność i względny dobrobyt. Cała nasza wielka kultura - Chopin, Gombrowicz, Kieślowski powstawała w czasach, gdy nasza państwowość była mocno ograniczona a czasy do spokojnego życia trudne. Mamy dwadzieścia lat wolności i ani jednego filmu, na który uwagę zwróciłby świat. Za komuny niemalże każdego roku powstawał film nagradzany na zagranicznych festiwalach. Czuję się w pełni Polakiem, lubię obcować z polską kulturą, tylko niestety, tą teraźniejszą się rozczarowuję, pozostaje jedynie cofanie się do minionych czasów.
film wspaniały :)
kreacje aktorskie - niesamowite (zwłaszcza stary Karamazow i Smerdiakow :D)w ogóle cała sceneria, muzyka... coś pięknego. w ogóle to coś, co pełza pod koniec filmu to diabeł? bo nie byłam pewna... macie jeszcze jakieś inne pomysły?
Jeśli mnie pamięć nie myli, kiedyś na spotkaniu z widzami Zelenka powiedział, że zazdrości Polakom tego, że potrafią tworzyć naprawdę smutne filmy o poważnej tematyce. W przeciwieństwie do Czechów, którzy tak często popadają w absurd i groteskowość. Tym filmem udowodnił, że czeskie kino w swej różnorodności potrafi być też właśnie smutne i poważne, a jednocześnie wciąż znakomite. Film rewelacyjny, w każdym calu, robi wrażenie.
A swoją drogą, Ivan Trojan ma niesamowity talent grania postaci ogarniętych jakimś szaleństwem.
Ktoś napisał, że film zachwycił go niczym arcydzieło z najwyższej światowej półki.
Ten film to JEST ARCYDZIEŁO z najwyższej światowej półki!
Tak se tylko napisałem, nie miałem nic złego na myśli, wręcz przeciwnie. Nie trzeba się od razu złościć...