PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=459973}

Bracia

Brothers
7,5 136 803
oceny
7,5 10 1 136803
6,3 11
ocen krytyków
Bracia
powrót do forum filmu Bracia

7/10

ocenił(a) film na 7

Dobry film, warto pooglądać. Niesamowita postać Kapitana Sama Cahilla, jego wygląd po powrocie z niewoli... Jednak najbardziej zastanawia mnie kto w tym filmie jest najgorszym czarnym charakterem. Gość który zabija swojego przyjaciela bo przystawili mu lufę do skroni? Brat który próbuje zapiąć wesołą wdówkę kilka miesięcy po rzekomej śmierci własnego brata? Czy może wesoła wdówka, która ledwo pochowała męża, który jeszcze dobrze nie ostygł, a już ma ochotę siąść na jego brata? Rewelacja mieć takiego brata i taką żonę... Film nie jest zły ale bohaterowie sami czarni. Ciekawe czy oryginał jest lepszy.

Sprite_87

Jak to w zyciu, kazdy ma cos za uszami. Film jest wlasnie o trudnych wyborach, o emocjach, ktore nieraz wrecz nami targaja i o wyrzutach sumienia, gdy okaze sie, ze jednak wybralismy zle.
Mlodys jeszcze Sprite i pewnie stad tak radykalne i bezkompromisowe podejscie.

ocenił(a) film na 9
mopsinka

bywa tak, że w trudnych sytuacjach człowiek popełnia pewne czyny. być może, ona chciała swój ból zagłuszyć lub zastąpić innym problemem. może myślała, że będzie jej lżej? a on? cóż wszystkim się podobała. wszyscy mówili, że jest śliczna. w dodatku chyba wspomnieli o czasach szkolnych i już wtedy wpadła mu w oko, ale ona nie była zainteresowana, bo cwaniaczył. a tak naprawdę do niczego nie doszło, bo się w porę opamiętali. krew nie woda, młodość nie wieczność.

ocenił(a) film na 6
Sprite_87

Jest lepszy.

ocenił(a) film na 6
Sprite_87

Nie do końca w sumie przecież do niczego nie doszło seksu nie było tylko chwila słabości pod wpływem impulsu więc nie do końca się zgadzam czy można uważac ją za czarnego charaktera.

ocenił(a) film na 8
Sprite_87

Zbyt sztampowo zinterpretowales produkcje.
Praktycznie w kazdym z trzech podanych przez Ciebie przykladow, znajduje sie drugie dno.
Sam--> odmowil wykonania egzekucji. Dopiero w momencie, gdy jeden z Persow wspomnial o jego rodzinie dalo mu to do myslenia.
Grace--> na zadnym etapie filmu nie pogodzila sie ze smiercia meza, potrzebowala tylko osoby, ktory ulatwilaby jej przejscie przez ten ciezki okres. I wtedy pojawil sie Tommy...
Tommy--> no w tym przypadku mozna by sie bylo zgodzic. Chociaz na upartego tez moglbym wynalezc jakies usprawiedliwienie. Tommy byl wkoncu potepiany przez ojca, ktory w kazdym aspekcie idealizowal Sama. Moze Tommy chcial zasmakowac zycia jakie do tej pory wiodl brat ?!


ocenił(a) film na 8
Mathias_13cool

To żadne usprawiedliwienie w przypadku Tommiego... Sam postąpił niewłaściwie, nie ma co do tego wątpliwości, ale nie nam go osądzać, znalazł się w sytuacji bez wyjścia, zrobił to co zrobił, i będzie musiał z tym żyć - na dobra sprawę nie miał wpływu na swoją decyzje. Grace cierpiała, a Tommie był przy niej, mogła na niego liczyć, i nie zdziwiłoby mnie gdyby mu uległa. Ale Tommie nie ma żadnego usprawiedliwienia, by uderzać do świeżej wdowy po bracie, a twoja próba usprawiedliwienia jego zachowania rysuje z niego jeszcze większego potwora, bo wychodzi na to, że działał z premedytacją...

ocenił(a) film na 8
Herushingu

No tak, latwo jest oceniac i krytykowac ludzi majacych problemy, ktory przerastaja nasze wyobrazenia
Ja jednak mam w sobie troche wiecej empatii i jestem w stanie zrozumiec ''haniebne'' poczynania bohaterow.

''Ale Tommie nie ma żadnego usprawiedliwienia, by uderzać do świeżej wdowy po bracie''
A co jest jakas zasada, ktory wyznacza czas po ktorym mozesz uderzac do wdowki (powiedzmy: twojego brata)?
Obydwoje czuli sie samotni, wiec pojawilo sie wzajemne zrozumienie. Malo tego - razem byli w stanie zagluszyc te rozpacz spowodowana smiercia brata/meza

ocenił(a) film na 8
Mathias_13cool

Nie zrozumieliśmy się. Nie krytykowałem, za wyjątkiem Tommiego, a jedynie wskazałem, że pomimo popełnionych błędów można zrozumieć ich zachowanie i im je wybaczyć, bo niewątpliwie dla wszystkich był to trudny okres. Ale nie ma też sensu się oszukiwać, i tak zabójstwo jest zabójstwem, mimo okoliczności łagodzących, i tego, że nie ma szans, by został pociągnięty do odpowiedzialności za dokonanie tego czynu, ale nie zmienia to tego, że zabił towarzysza broni. W przypadku Grace ciężko w ogóle mówić o niewłaściwym zachowaniu, a odpowiedzialność za całość spada na Tommiego.

"A co jest jakas zasada, ktory wyznacza czas po ktorym mozesz uderzac do wdowki (powiedzmy: twojego brata)?"
No cóż. Nie wiem. Ale wyglądało na to, że wykorzystał swoją pozycje w rodzinie, by uwieść Grace, gdy ta znajdowała się w rozsypce, i była łatwym celem. I do tego ta jego nieszczęśliwa mina na lotnisku, gdy odbierali Sama, bo zdawał sobie sprawę, że to już koniec. Poza tym była to jego szwagierka, i jeśli rzeczywiście cenił kontakty z siostrzenicami a twierdził, że tak, to nie powinien narażać tych kontaktów przez romans z Grace.

ocenił(a) film na 8
Herushingu

''Ale nie ma też sensu się oszukiwać, i tak zabójstwo jest zabójstwem, mimo okoliczności łagodzących, i tego, że nie ma szans, by został pociągnięty do odpowiedzialności za dokonanie tego czynu, ale nie zmienia to tego, że zabił towarzysza broni''

No i wedlug mnie takie myslenie i wrzucanie tego w ramki zakrawa pod ograniczenie ''umyslowe'' (w sensie: jezdzenie po utartych drogach, brak samodzielnego myslenia czy nie branie niektorych srodkow lagodzacych jako usprawiedliwienie zaistnialej sytuacji). Wlasnie przez taki system oceniania wiezienia sa pelne ludzi, ktorzy badz, co badz nie powinni sie tam znalezc, poniewaz sad ocenia tylko (badz w glownej mierze) pod katem dowodow, nie skupiajac sie natomiast, AZ w takim stopniu na ''psychologii''.
OK, nie mozna temu zaprzeczyc. To czego dopuscil sie Sam jest - zabojstwem, morderstwem, odebraniem zycia itp.
Ale w sytuacji w jakiej sie znalazl zostal zmuszony do popelnienia tego czynu. Wedlug prawa nie udzielenie pomocy osobie, ktora znajduje sie w niebezpieczenstwie lub w momencie bezposredniego zagrozenia zycia, takze jest swego rodzaju morderstwem, wiec jest to w takim samym stopniu chore jak nazywanie Sama morderca.

Fakt, w momencie powrotu Sama, Tommy byl jakby bardziej przygnebiony i najprawdopodobniej bylo to spowodowane jego pobudkami egoistycznymi, ale mysle, ze odnosilo sie to takze do stosunkow z jego/ich ojcem. Na wiesc o smierci Sama, ich konflikt (Tommiego i ojca) nasilil sie, ale z czasem mozna bylo zaobserwowac ocieplenie sie stosunkow. Natomiast w momencie powrotu Sama wszystko znalazlo sie ''na swoich pierwotnych torach'' tzn:
Sam - bohater narodowy, chluba, przykladny ojciec i maz,
Tommi - eks skazaniec, czarna owca rodziny, czlowiek wiecej ''bierzacy'', niz dajacy.
I mysle, ze to takze zawazylo na ogolna reakcje Tommiego na wiesc o zmartwychwstaniu brata.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones