Choć zastrzegamy się, że w niczym nie utożsamiamy się z bohaterką, choć usilnie tłumaczymy, że wcale nie jesteśmy do niej podobni to jednak nie ma drugiej takiej postaci, która skupiałaby wady i zalety w jednej osobie. Spójrzmy prawdzie w oczy: Bridget jest odbiciem naszych kompleksów, naszych niedoskonałości, naszych problemów. Oczywiście nie wszystkich... ale... panie, panowie pomyślcie... :)