Przeczytałem dopiero teraz i zdumiały mnie twierdzenia, że zmieniono zakończenie. Książka składa się z dwu części. Pierwsza to opowiadanie Liz napisane po kilku miesiącach leczenia psychiatrycznego. "Epilog" (prawdopodobnie niektórzy nie przeczytali myśląc, że to jakieś uwagi krytyków czy coś?) wyraźnie mówi np."w rzeczywistości Mike zmarł w 16 dniu", "Lisa (z opowieści Liz) to postać wymyślona" a więc jak w filmie tylko Liz ocalała.
Jednak film wziął z książki tylko pomysł zamknięcia w bunkrze. W książce nie ma mowy o miłości (Liz dzieli się z Mikiem swymi podejrzeniami, że Martin od początku nie zamierzał ich wypuścić).
Autorzy filmu posłużyli się bestselerem zmieniając jego sens. Mimo to film jest sensowny.