Dobry thriller z mrocznym klimatem, ciekawy soundtrack, który od początku mi się spodobał, fabuła też na plus. Do czasu jak się okazało, że Liz ma klucz myślałem, że to Martyn wszystko przygotował. Właściwie można powiedzieć, że wykonała zbrodnię doskonałą, reszta ekipy nie żyła, a ona wyeliminowała tylko podejrzanego, który mógł ją wsypać i podrzuciła mu kluczyk co ostatecznie go obciążyło. Kilka kłamstw, prawdę zna tylko doktor i nie ma jak jej przedstawić, aby w nią uwierzono i sprawa zakończona.