W mojej opinii film jest beznadziejny. Jeśli to film, który miał dostarczyć rozrywki to jestem mocno rozczarowany.
Po pierwsze brak klimatu, zero napięcia - wypada słabo jako thriller, po drugie znikomy realizm, kulawa logika - nie jest to więc zawiły i klasowy dreszczowiec.
Po trzecie idiotyczna fabuła; w jaki sposób inteligentny student staje się posiadaczem bunkra w lesie i jakim cudem cicha studentka godzi się na tak chory pomysł, jak wejście do niego na kilkudniową imprezę, co więcej ciągnie swój chory plan w nieskończoność, nie zważając na dziejące się równocześnie tragedie. To niby z miłości? Sądze, że najbardziej zaawansowany paranoik nie zrobiłby czegoś takiego.
Po czwarte jak jej lekarka w końcówce mogła dotrzymać sekretu i pozwolić na zatajenie tak brutalnej prawdy, pomijając fakt, że sama bohaterka (cicha i skromna dziewczynka) nie miała najmniejszych wyrzutów sumienia.
Jedyna zaleta filmu to bardzo dobra muzyka, która początkowo jeszcze maskowała totalny brak klimatu.
Ogólnie zero treści, zero formy. Nie polecam.
Co ty gadasz wiadac jak oglądałes Film Liz ? cicha studentka? przeciez po opowaidaniach tego typka w okularach poznalismy prawdziwą twarz Liz ! to ze ona jest spokojną studentką to jej wyimaginowana wyobraźnia ona tak przedstawiła psycholog siebie rzeczywiscie prawda wygląda inaczej ..2 w jakis sposób student staje sie włascicielem Bunkra ma wajscia proste .. a jesli chodzi o to to zapytaj sie mojego Brata skąd ma klucze do starego młyna (czepiasz sie juz)
A KlIMAt JEST WŁASNIE O TO CHODZI ZE KLIMAT W TYM FILMIE JEST NAJLEPSZY ale widac nie kazdemu musi sie podobac przenis sie na forum MORTaL KOMbat ..
Koleś, po pierwsze to naucz się tolerancji bo zaznaczyłem na początku, że to tylko moja opinia.
Po drugie od początku filmu przez pierwsze pół godziny Liz wydaje się nam spokojną studentką, dopiero potem okazuje się, że ma chorą psychikę. Czyż to nie paradoks, że osoba, która od początku nie potrafi walczyć o swoje nagle zmienia się w tyrankę, która bieży do celu po trupach? (Na początku bała się przefarbować włosy, by spodobać się Mike'owi a potem zgodziła się na szalone party w bunkrze - to jest normalne?)
Student, do tego typ inteligenta, posiadaczem owianych tajemnicą terenów leśnych pod ziemią, to jest normalne, tak? Może sam łopatą wykopał ten bunkier podczas przerw w zajęciach?
Po trzecie klimat, to jest sprawa subiektywna. Gdyby film zadziwił mnie klimatem nie czepiałbym się logiki bo to w końcu thriller, mający zapewnić rozrywkę, ale atmosfera tego filmu po prostu mnie nie zachwyciła.
To moja SUBIEKTYWNA opinia, a do dziecinnych wstawek z twoim bratem i MK nie będę się odwoływał, bo nie ma w tym krzty literackiej ekwilibrystki, a i nie ruszają mnie kretynizmy.
Uczmy się tolerancji w wymianie poglądów !
POwtórze ci po raz OStatni .. Liz po ogromnym urazie nie rozróżnia rzeczywistości Dziewczyna na poaczatku filmu to nie LIz .. ty wyimigowana postac .. prawdziwą Liz poznajemy po jej opowiesciach w Bunkrze...dlatego własnie potem poznajemy prawdziwą Liz pezwzględną..Niee noo a tego ze miał klucz to sie juz czepiasz a z tym Mlynem to mówiłem serio ;| moj brat ma klucz ;| więc nie problem jest takie coś zdobyc ;/ no Powodzenia oglądnij jeszcze raz film. .
Ale w filmie pierwsze na osi czasu sceny to momenty gdy Liz rozmawia ze swoim przyjacielem lub choćby farbuje włosy w akademiku (wcześniej, na początku filmu, mamy pokazaną Liz oszołomioną po powrocie z Bunkra, potem poznajemy jej historie w ramach retrospekcji). Tam ona wydaje się cicha i według pewnych norm normalna. Chodzi mi o sam moment, gdy decyduje się na wejście do bunkra. Co ją do tego skłoniło? Czy miłość do Mike'a? Przecież wcześniej bała się do niego podejść a teraz pozwala się zamknąć z nim na całą noc? Nie rusza mnie ten film, obiecuje się wiecej nie czepiać.
czego ;pp czepiac sie mozesz nie kazdemu musi podpasowac ten film szanuje twoją decysje ;pp poprostu chciałem wytłumaczyc jak ja ten film rozumiem ;pp moje róznice rozumienia a twoje ;pp
"Ale w filmie pierwsze na osi czasu sceny to momenty gdy Liz rozmawia ze swoim przyjacielem lub choćby farbuje włosy w akademiku", a czy to przypadkiem nie było już agrywane przez panią psycholog?(może się mylę, ale jakoś tak to zapamiętałam)
ty blaszak a skoro według ciebie prawdziwa liz ujawnia sie dopiero w bunkrze nie odroznia zeczywistosci wczesniej to czemu zabija kolesia ktorego chciala wrobic z premedytacja pare godzin wczesniej. Cos ci sie kupy nie trzyma ta twoja polemika. Film to gniot z nedznym zakonczeniem.
wszystko jest jak najbardziej logiczne, widać, że nie zrozumiałeś filmu... ona go właśnie wrobiła, gdyby go nie zabiła mogliby jakoś dojść do tego, że to ona, a jak nie żyje (i ma przy sobie podrzucony kluczyk do bunkra) to uznano, że popełnił samobójstwo ze strachu przed karą
Chyba nie zrozumiałeś filmu, Liz pani psycholog podaje się za nieśmiałą i biedną dziewczynę, to jest jej wersja wydarzeń (gadka o farbowaniu itd.), a to nie prawda!
Tak naprawdę jest bardzo bezwzględną, wyrachowaną osobą, jej prawdziwne zachowanie i charakter poznajemy z wypowiedzi tego studenta oraz po (swoją drogą fenomenalnym) słodkim uśmieszku na końcu filmu...
nie no ludzie co wy :/ niezly filmik nawet a wy tak go zrownaliscie z ziemia oj oj a mi sie na przyklad podobal ;p
Uhhh, nieśmiała i przestraszona daje się zamknąć w bunkrze bo tak naprawdę ta postać nigdy nie istniała. Czemu odszukujesz się realizmu w postaci wyimaginowanej? Bez przesady...
mnie osobiscie tez sie podobal i uwazam ze byl ciekawy, niesamowicie mnie wciagnal. no wlasnie czy warto czepiac sie szczegolow kiedy filmek ciekawy:)gdybysmy przy kazdym filmie rozpracowyzwali co jest realne a co niedorzeczne, oj to duzo filmow poszlo by do kosza!
po przeczytaniu twoich wypowiedzi najlepszym wyjściem jakie dla ciebie znalazłam to poczytać książki o chorobach psychicznych. bardzo interesująca lektura, która przy odrobinie wyobraźni pozwoli ci zrozumieć równie zawiłe filmy o studium ludzkiej psychiki :)
jeśli temu filmu brak klimatu (pomijając muzykę, która rzeczywiście jest mistrzowska), to ja nie wiem co może mieć dla ciebie klimat. american pie?
film jest trudny więc dla inteligentnych odbiorców. "widz normalny wychodzi widz kultowy zostaje" jeśli chce ktoś sobie zapełnić czas na nudnej bibie albo obejrzeć sobie coś do snu to zdecydowanie odradzam.
kolejna produkcja ktora traci w notowaniach gdyz jest nie pojmowana ludzie wychowani na amerykanskich komediach nie sa w stanie zrozumiec problematyki filmu, film mnie zaskoczył mimo iz ogladaałam go dosyc dawno utkwił mi w pamieci i pozostawił pozytywne wspomnienia
polecam obejrzec ponownie i zastanowic sie raz jeszce :)
film rewelacyjny. mało która fabuła potrafi mnie tak zaskoczyć i wciągnąć. Świetna gra aktorska i brak happy endu. Czego chcieć więcej?!
hm czepaiasz sie ze jak mogla wejsc do bunkra , skoro byla taka niesmiala i lagodna , przeciez to jak ja postrzegasz to byla gadka Liz kiedy opowiadala o sobie pani psyholog wiec nie jest to prawdziwa ona , po prostu przedstawila sie jako spokoja osubka , ktora sie tam znalazla bo sie zakochala w chlopaku , przeciez opowiada ze zamknal ich ten studencik , przeciez po to by zwalic na kogos wine , przeciez go tam nie bylo i nie wiedzial co oni robili no ale swoja droga jak na koncu Liz opowiada co sie naprawde stalo tej pani psyholog to gdy przybywa policja ona siedzi cicho nic nie mowi pozwala dziewczynie spokojnie odejsc to troche dziwne Ale film sie przyjemnie ogladalo
tajemnica zawodowa - Liz była "pacjentką / klientką" pani psycholog, więc ta nie mogła zdradzić nikomu tego, czego się od niej dowiedziała podczas spotkań...
tajemnica szczególnie kiedy zginęło troje ludzi. nie mowila bo i tak nikt by nie uwierzyl. Liz za dobrze grala, poza tym jeszcze wkrecili by psycholożkę w to ze zaciagnela Liz do bunkra
ogladalam film dosc dawno ale utkwil mi w pamieci, dlatego tez weszlam na forum. w kazdym filmie mozna doszukac sie nieprawidlowosci i czegos co nam nieodpowiada. ale to indywidualna sprawa kazdego. nawet opinie krytykow filmowych sa nieraz calkowicie rozbieżne :/ wszyscy sugerujemy sie osobistym wyobrażeniem i pojeciem danego typu filmu. dla mnie Bunkier byl ciekawy i uwazam ze podłoże psychologiczne po prostu trzeba zrozumiec:)
Brak klimatu? Zero napiecia? Wes mnie lepiej nie wkurwiaj bo jest to jeden z lepszych filmow jakie widzialem.
Świetny film. Widzę, że niektórzy po prostu go nie zrozumieli. :P
Zachęcam do ponownego oglądnięcia. :)
Lepszego filmu chyba nie widziałam.
Nie licząc "Skazani na Shawshank". Bardzo ujęła mnie ta historia, bo nie codzień ogląda się film o dzieciakach w bunkrze.
Oglądałam go dość dawno, prawieże jako mała dziewczynka hehe, ale nadal uważam, że ktoś musiał mieć niezły łeb, żeby wymyślić taką fabułę.
To nie miał być zwykły thiller jak ktoś tu już napisał, tylko thiller pomieszany z ... zawiłością psychiki ludzkiej. Te rozterku głÓwnej bohaterki, te jej chore gierki, gdzie chowa klucz do wolności... Film genialny. Tak ja uważam, możecie mnie za to spalić na stosie, ale zdania nie zmienię.
bardzo słaby... po tych zachwytach spodziewalem sie naprwde dobrego filmu a to jest zwykly przecietniak... 3/10
ah i to nie był akademik, tylko liceum z internatem, przeciez oni mieli po 16/17 lat.
warto dodać że jeszcze dla bogatych i rozpuszczonych dzieciaków. dla dopełnienia obrazu.
i dla mnie to film przede wszystkim psychologiczny. na poczatku mamy określony cel, mamy wymyślony sposób na jego osiągnięcie i zaburzenia głównej bohaterki. i kompozycję opartą na retrospekcjach i i "przebyłskach" świadomości Liz.
współczuje tym którzy sa niezadowoleni, bo w filmie było za mało krwi itepe. polecam "przerwaną lekcję muzyki" :PP