pierwszy był "efekt motyla"
teraz to samo. spodziewałam się jakichś cudów, schizów i ognia z dupy :) a tu laseczka pożal się boże ----- "się zakochała" i "się pozabijali", zupełnie normalnie, bez zjadania sobie flaków i drapania po ścianach
ogólnie dziwne, ponaciągane, i chyba na siłę zrobione w sumie.
co się dzieje z thrillerami ostatnio?
za tydzień będę oglądać "the ring" jak się też rozczaruję to już chyba przerzucę się na kreskówki.