Cóż, film jakich wiele w tamtych latach. Niestety, nie ma raczej nic czym mógłby się wyróżnić. Tytułowe stwory nie robią wrażenia, ich wygląd jest ani trochę przerażający, choć trzeba przyznać, że wpasowują się one w ten kiczowaty charakter filmu. Poza tym pojawiają się one bardzo rzadko... na tyle rzadko, że szybko zapominamy jak wyglądały po niedługim czasie po seansie. A chyba nie o to chodzi. Fabuła jest mało ciekawa i niezbyt oryginalna... ale chyba nie to w tym filmie najważniejsze. Całość ogląda się raczej lekko i przyjemnie. Poza niektórymi scenami z kanałów nie ma tu raczej miejsca na napięcie czy atmosferę grozy, a przecież te obskurne scenerie bardzo by temu sprzyjały. Film jest przewidywalny i schematyczny. Końcówka udowadnia tylko brak zdecydowania reżysera co do tego, w jakim kierunku ten film miał zmierzać. Ostatecznie oglądamy bardzo słabej jakości pojedynek ludzi, a stwory odchodzą w zapomnienie. Gra aktorska jest na szczęście solidna, ale to niestety jeden z niewielu plusów tego filmu. Moja ocena: 4/10.