PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=656057}

CBGB

6,9 4 946
ocen
6,9 10 1 4946
7,0 2
oceny krytyków
CBGB
powrót do forum filmu CBGB

"Ramones" (TM)

ocenił(a) film na 5

Film "CBGB" jest dla mnie trochę jak piosenki kwartetu w za krótkich skórzanych kurtałkach. Nie dłuży się, odbiór jest całkiem przyjemny, a minutę po seansie nie pamięta się z niego w praktycznie nic.

Cała, uchwycona w komiksowe ramy, historia opowiada o problemikach założyciela klubu CBGB - problemiki z bezdomnymi, z pieskiem, z brudną ubikacją, z mądralińską córką i niezapłaconymi rachunkami. Na dobrą sprawę jest to film o niezapłaconych rachunkach bo wszystko inne schodzi na drugi plan.

Przez cały seans przewijają się rozmaite ikony muzyki: mamy zblazowanego Lou Reeda cytującego Susan Sontag, Blondie w króciutkich szortach, Patti Smith rzucającą w publikę jobami w przerwach między katowaniem jej poezją Rimbauda, Iggy'ego Popa który... jest Iggym Popem do cholery! Wychudzeni Ramones próbują wcisnąć się w obszczany mur a chwilę później pojawia się nawet drobny David Byrne z Talking Heads jąkający "fafafafafa". Wszystko to są fajne smaczki, tylko że pozostawiają ogromny niedosyt bo temat jest przecież mocarny.

Jest to również pierwszy film jaki widziałem, w którym Ashley Greene wygląda źle. Nie pomagają też drętwe dialogi z tatusiem, zaprawione czerstwym jak klubowe pieczywo humorem. Gra tu jeszcze Ron z Harry'ego Pottera ale wygląda jakby się dusił...

"CBGB" jest do obejrzenia, ale nie spodziewałbym się fajerwerków. Kilka razy się zaśmiałem, potupałem nogą do Velvet Underground ale w sumie niewiele z filmu wyniosłem. Z podobnych klimatów polecam raczej "24 hour party people" czy "Radio na fali" - filmy pod każdym względem lepsze.

duraq

Dla samego faktu, że pojawia się The Ramones, warto zobaczyć :)

ocenił(a) film na 5
mleczko138

Z Ramonesami, o ile pamiętam, są 3 gagi. Więcej ich będzie w filmie "Rock'n'Roll High School" ale to już pewnie masz ogarnięte : )

ocenił(a) film na 8
duraq

oj tam :) a ja dałam 8, chociaż zgadzam się, że dzieło to to nie jest.. ale plusy należą się za temat, konwencję, muzykę, fajne pokazanie atmosfery cbgb, za talking heads, rewelacyjne television, za patti smith i świetną malin akerman w roli debbie harry. oraz za iggy'ego.. ;);)
z mojego punktu widzenia green wyglądała pięknie i dziewczęco (chyba że ktoś gustuje w odpicowanych wampirzycach.. ;)), zwłaszcza jeśli popatrzeć na prawdziwą lisę kristal..
miło spędzone 100 minut, uśmiech za każdym razem kiedy pojawia się ulubiona gwiazda.. galecki z brodą.. c'mon, nie ma się co czepiać:)
szczerze polecam

ocenił(a) film na 5
agata_banach_2

Czepiam się troszeczkę, bo w sumie i jest o co. To co napisałem to są oczywiście moje osobiste wrażenia i każdy może ten film inaczej odebrać (pojechałem tu odkrywczością, łoooo!). Wydaje mi się, że o wiele lepiej bawić się będą na nim ludzie, którzy lubią i rozróżniają te postpunkowe sławy - ogólnie ludzie "w temacie". No i z plusów oczywiście zmanierowany, umęczony głos Alana Rickmana, aż dziw że o tym nie wspomniałem. Co do Ashley to faktycznie w porównaniu z prawdziwą Lisą wygrywa, ale ja tam ją lubię nawet jako wampirzycę. No nie wiem, słabość mam.

duraq

Zgadam się, chociaż nie ze wszystkim:)
Mnie się b. podobał... żałuję tylko, że oglądałem w nocy i nie mogłem za bardzo rozkręcić:)
Ale obejrzę (a bardziej-posłucham) z przyjemnością raz jeszcze i w porze, w której nie będę się musiał martwić o śpiących domowników.
Dla mnie fajny choćby ze względu na to, o czym wspomniałeś - słuchałem tych kapel w latach 80-tych... I nie pytajcie mnie o wiek, ok?
To nie jest żaden "reportaż", nie sili się na wytłumaczenie, skąd się takie granie wzięło i nie próbuje dorobić ideologii do tej muzyki... Zauważcie, że jakieś pseudointelektualne bzdety (w filmie), wygadują tylko dziennikarze. A wywiad z Lou Reed'em - perełka:)
Zwłaszcza, jeśli ktoś sam był kiedyś "przesłuchiwany" przez dziennikarza:)
Ot, kawałek historii muzyki ( i nie tylko).
Luz, podejście do interesów ludzi z czasów flower-power, no i chyba prawdziwe przedstawienie muzyków. którzy stali się legendą (myślę o Ramones) jako kompletnie odjechanych świrów:) (w zeszłym roku byłem na koncercie Maraka Ramone w Jarocinie... ale się wyskakałem... a Mark wyglądał jak z okładki z 1976r!)
Pewnie, że nie jest to arcydzieło. Nie mniej formuła filmu dla mnie jak najbardziej udana, chociaż po pierwszych 10 minutach miałem mieszane uczucia... Pierwsze wrażenie okazało się jednak mylące.

ocenił(a) film na 7
duraq

Trochę się trzeba jednak z tobą zgodzić. Film wybitny nie jest, ale jest boski, bo miło jest zobaczyć początki tej knajpy, jak i zespołów. Natomiast uważam że nie powinien powstać ;) Ta knajpa działała ile? 30 lat? Tutaj nawet nie ugryźli tego tematu, raczej mi dmuchnęli mąką w twarz, ale jak by jakaś stacja postanowiła rozwinąć temat, to powstał by zacny serial.

ocenił(a) film na 5
froget_2

Stawiam klapki Kubota, że prędzej czy później powstanie serial w podobnych klimatach. Trochę to cyniczne, ale młodzieżowy bunt sprzedaje się od zawsze bardzo dobrze.

ocenił(a) film na 8
duraq

To już nie jest 'młodzieżowy' bunt :) Ta młodzież, o której traktuje film jest juz dzisiaj po 60tce i raczej zalicza się do klasyki a nie buntowników :)))
A co do filmu - ok. Zdecydowanie warto obejrzeć. No i jest Debbie Harry. Podrabiana, bo podrabiana (jak wszyscy), ale jest ;) Jak dla mnie film na plus.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones