no dobrze, nie oszukujmy się, film (z drewnianym Freddiem Prinzem Jr) do najlepszych nie należy, ale mam do niego tak wielki sentyment (gdy go widziałam po raz pierwszy miałam 13 lat i byłam zachwycona, a w dodatku wtedy Freddie był dla mnie niczym bóg :D), że nawet po ponownym obejrzeniu po 12 latach nie mogę mu postawić mniej niż 7 :) to zdecydowanie, obok Cruel Intentions, film mojej wczesnej nastoletniej młodości.