Film zupełnie nie potrzebny, a wręcz żałosny i ośmieszający człowieka u schyłku swojego życia.
Mógłby powstać o każdym z nas, kiedy wrócimy do wózka i do pieluch czy nawet cofniemy się mentalnie do rozwoju dziecka.
Wydać, że Al był ogromną "solą w oku" amerykańskiego systemu, że ten pokusił się nawet teraz o ten materiał (zażenowaniem jest udział Toma w tym przedsięwzięciu). System już dawno zrobił z tytułowym bohaterem co chciał i jeszcze teraz na dokładkę chce jeszcze ośmieszyć ruinę, do której doprowadził.
Jak widać mafia może mieć tylko jedno oblicze (które skrytnie ukrywa i wybiela).