Mam na myśli ten drugi pogrzeb i całą otoczkę, czyli wykopywanie trumny z grobu, przenoszenie ciała, spuszczanie popiołu w toalecie itp. Co o tym sądzicie? Jakie zrobiło to na Was wrażenie?
Jak dla mnie świetne i zarazem niespotykane. Z jednej strony postąpili z wolą zmarłej, a z drugiej zrobili coś normalnego dla ich stylu życia - zaszaleli :) Dla "normalnych" ludzi byłoby to nie do pomyślenia, ale dla tej rodziny taka akcja była czymś zupełnie naturalnym, spontanicznym.
Tylko, że matka była psychicznie chora. Postanowiła też sobie podciąć żyły, więc może niekoniecznie trzeba było się tak dosłownie trzymać jej wszystkich pomysłów. Nie myślę tutaj o kremacji (bo to jak najbardziej mieści się w granicach normy), ale właśnie o spuszczeniu jej prochów w toalecie. To takie odarcie tego wydarzenia z szacunku i powagi. Wiem, że w filmie jest to ukazane humorystycznie, że chcą być oryginalni, przewrotni, zakwestionować normy, wiem, że czasami tragizm miesza się z komizmem, ale jednak nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w prawdziwym życiu. Późniejsze wspomnienia tych dzieciaków z ostatniego pożegnania matki "pamiętacie jak spuściliśmy prochy mamy w kiblu?"
Szkoda tylko, że po paru dniach ciało nie może wyglądać tak jak pokazali i by cuchnęło ;/ W realu okropnym by było otworzyć trumnę i to zobaczyć
Chyba, że to co działo się na końcu nie jest prawdą. Moim zdaniem to tylko fantazja bohatera po tym jak odjeżdża i zostawia dzieci u dziadków.