Na mojej twarzy często pojawiał się uśmiech i nie tylko dlatego, że coś mnie rozśmieszyło. Po prostu cieszyłem się razem z bohaterami. Oprócz punktowania mankamentów współczesnego świata i przesadnego "wygładzania" rzeczywistości, najbardziej w filmie ujęła mnie energia, którą emanuje.