Właściwie można by polemizować z każdym zdaniem i z każdą sceną tam występującą. Co może i jest plusem (bo daje pole do dyskusji), ale jest mega męczące.
Największym paradoksem tego filmu jest to, że w rzeczywistości w Stanach panuje trend odwrotny do tego przedstawionego w filmie. To konserwatyści (w rozumieniu amerykańskim) częściej, coraz częściej wycofują swoje dzieci ze szkół, chroniąc je przed lewicowymi "naukami".