Casablanca to jeden z pierwszych filmów w historii kina, a jak na tamte dawne czasy
prezentuje sie niesamowicie. Ocena 8.0 oznacza, ze niektorzy zawiedli sie chyba na
przestarzalych efektach specjalnych, a ten film byl przeciez kiedys b. nowatorski. Dlatego mysle ze powinno sie go oceniac albo 10/10 albo w ogole nie oceniac, to jest klasyka.
Jestem zawiedziona filmem. Tyle się nasłuchałam, a film mnie nie porwał w ogóle. "Przeminęło z wiatrem" z 1939 r., a Casablanca to dla mnie straszna przepaść i to nie tylko ze względu na rozmach, zdjęcia, plenery, dopracowanie każdego szczegółu, ale także historie i ilość poruszonych tematów. I pomyśleć, że "Gone with the wind" miało premierę 3 lata wcześniej. Więc jeśli coś było nowatorskie to właśnie ten film. I to, że film jest klasyką nie oznacza, że trzeba dać 10, szczególnie jak się jedną klasykę do innej porówna. Więc jak dla mnie Casablanca 6-7 i nic na to nie poradzę. Kwestia gustu.
Nie cierpię strzelanek...szczególnie bezsensownych. A gdybym lubiła to broń w kilku momentach w Casablance się pojawiła. :) Szukasz, próbujesz coś napisać aby mnie "obrazić" i bronić swojego postu. Napisz coś sensownego i merytorycznego, a nie strzelasz :) na ślepo.
hehehe!!! Chyba zwariowałeś jeśli myślisz, że będę się w to bawić. Widzę, że nie masz nic do powiedzenia, więc żegnam i pozdrawiam.
czyli oglądasz seriale. okej. Nie ma się czego wstydzić, ale za poważne kino się lepiej nie zabieraj. Może jak dorośniesz
docenisz tak uniwersalne i kultowe dzieła jak Casablanca
Obejrzyj jeszcze raz Rain Mana staruszku ;) Może dorosłeś w ciągu tygodnia. PS. Zamiast spamować forum głupimi pytaniami możesz sprawdzić jakie seriale i filmy ktoś ogląda i jak je ocenia. Ale widząc Twój sposób myślenia to pewnie książkę już byś na mój temat napisać, podać wyniki FCZ-KT, NEO- FFI i rozmiar stanika ;D Uwielbiam takich "dojrzałych" ludzi.
no z tym rozmiarem stanika to moglby byc problem. po co mam drugi raz ogladac rain mana?
"oj widac, ze ci sie nie podobal przez brak strzelanek"
Których w "Przeminęło z wiatrem" zapewne nie brakuje? ;)
W pełni się zgadzam. "Przeminęło z wiatrem" pod każdym względem góruje nad "Casablancą".
Jak fajnie jak ktoś się tobą zgadza :D, szczególnie w temacie Przeminęło z wiatrem vs Casablanca. Pozdrawiam.
Też tak myślę. Na pewno to było kiedyś arcydzieło, jednak teraz nie zrobił na mnie wrażenia, strasznie przynudzał i ogólnie nic specjalnego się nie działo. Nie chodzi tutaj o jakieś nie wiadomo jaką akcję, napięcie itd, lecz problem tkwi w samym wątku melodramatycznym, który powinien wywołać łzy czy jakieś emocje, a tutaj niczego takiego nie uświadczyłem. Dlatego ciężko ocenić ten film, więc daję te 7.
Zgadzam się, że Przeminęło z wiatrem jest jednak lepszym filmem ode mnie 10/10 natomiast Casablanka 9/10. Katarzyna_15 polecam Ci bardzo filmy: Pożegnalny walc i Jezabel dzieje grzesznicy.
Pożegnalny walc widziałam - podobał mi się, tylko ta końcówka :( A Jezabel chętnie obejrzę. Dziękuje za propozycje. Pozdrawiam ;)
Świetna jest tez "Anna Karenina", wprawdzie w roli tytułowej pierwsze miejsce należy się Sophie Marceau ale wersję z Vivien tez warto zobaczyć. Swoją drogą szkoda, że Vivien grywała trochę rzadko w produkcjach kinowych zwłaszcza już później (bodajże tylko w czterech łącznie w latach 50 i 60).
"Anne Kareninę" widziałam, tylko nie mogłam w tamtym czasie znaleźć wersji z Vivien, więc obejrzałam tę Sophie i też z ciekawości tę nową z Keirą. Ta starsza dużo lepsza jak dla mnie, jakoś ta "teatralność" do mnie nie do końca przemówiła. "Przeminęło z wiatrem" towarzyszy mi od dzieciństwa i oglądałam to już niezliczoną ilość razy. Po prostu kocham ten film, za wszystko, no może tylko nie za zakończenie :) Za każdym razem uroda i gra Vivien powala mnie na kolana. Piękna kobieta, tylko trochę problemów miała niestety, co pewnie wywarło wpływ na jej karierę aktorską. Oglądałam też "Tramwaj zwany pożądaniem", ale przez ten ogromny sentyment do "Gone..." jakoś ciężko było mi było oglądać ją w takim wydaniu, choć zagrała świetnie. Widzę, że z Ciebie fan starego kina ;), jakbyś miał coś godnego polecania to ja chętnie :) Jezebel widziałam już, fajny film. Pozdrawiam.
Wiesz, "Przeminęło z wiatrem" ma taką oto zaletę, że łączy w sobie dwie cechy a one nie zawsze idą w parze. Bo jest to zarówno idealny majstersztyk pod względem technicznym i wizualnym jak i idealnie opowiedziana historia, wspaniale ukazane postaci i w ogóle klimat epoki czyli klasyk sam w sobie. Warto też zwrócić uwagę, że z tych różnych starych "monumentów" film ten mimo iż trwa tyle ile trwa nie dłuży się tak bardzo np. takie trochę późniejsze filmy jak "Ben Hur" i "Dziesięcioro przykazań" (to drugie to już jest naprawdę przewlekłe). A wracając do dzieła Flemminga i Selznicka to ten film a nie przereklamowana "Casablanca" czy też sztucznie namaszczony "Obywatel Kane" powinien być bez wątpliwości uważany za najlepszy film w historii kina.
Apropo klasyków, które mógłbym polecić to9 ostatnio oglądać taki ciekawy, według mnie film z 1941 "Kwiaty pokryte kurzem", skusiłem się ciekawą recenzją na jego temat i na razie też stwierdzam że podoba mi się. Jest ten film dostępny na YouTube, choć podzielony na kawałki.
http://www.youtube.com/watch?v=M1q5Vkj592Y
Zgadzam się. Jak dla mnie "Casablanca" to jeden z tych filmów o których się nasłuchaliśmy, że są wspaniałe i teraz wstyd nam je nisko oceniać. A moim zdaniem film nie zasługuje na 10. Niestety świat się zmienia. Horrory z lat 50 z plastikowymi potworami kiedyś były dla widzów potwornie nudne (i słusznie) a teraz idą na nie tłumy (bo jak tu się z tego nie śmiać). Casablanca kiedyś była wielkim kinem ale nie utrzymała tej pozycji bo nie wniosła nic niesamowitego, innowacyjnego. Klasyk ale bez przesady.
Efekty specjalne w melodramacie raczej za wiele nie znaczą... Jak dla mnie ocena 8.0 to nawet ocena za wysoka. Film owszem jak na tamte czasy bardzo nowatorski pod wieloma względami lecz sama fabuła bardzo naciągana i schematyczna. Film uważam w swoim gatunku za jeden z najlepszych, ale porównując go z innymi filmami uważanymi przez wielu za wybitne wygląda bardzo słabo.
Jeden z pierwszych w historii kina? Może odpuść sobie historię kina, bo nie masz o niej pojęcia.
Film jest dobry, ale oceniać jako arcydzieło, bo to klasyk? Klasykiem literatury polskiej jest np Ogniem i Mieczem i a angielskiej np. Wichrowe Wzgórza. To nie coś jest klasykiem nie znaczy, że wszyscy muszą uwielbiać i wszystkim się ma podobać. Trzeba umieć zrozumieć, pochwalić, docenić. Ale jeśli trzeba to i skrytykować
Pierwszy film fabularny? Tworzysz nową, własną rzeczywistość czy nową, własną historie?
Z silnym naciskiem na słowo 'własne'
Ja myślałam, że ty może jednak masz coś do powiedzenia na temat filmu. Zwłaszcza Casablanci; że ty wiesz co mówisz, ale ubierasz to w złe słowa. Ale ktos kto ocenił Kac Wawa 7/10 albo Borata 9/10 nie tylko nie zna się na filmie, ale nie ma za grosz inteligencji i szacunku do poważnych filmów. Tak więc oglądaj sobie swoje żenujące i przygłupie filmy dla imbecyli, dawaj argument pseudoproducentom aby dalej robili takie gówno dla kretynów, a rynek się będzie kręcił.
Dyskusję z tobą uważam za zamkniętą w tym momencie. Nie dość, że bredzisz na temat Casablanci, to jeszcze...próbujesz udawać znawcę, będąć tak miernym i żałosnym widzem.
typie widze, ze wybiorczo traktujesz moje oceny. ja twoich nie widze, a domyslam sie, ze znalazly by sie tam perelki. poza tym rozumiem ze jestes zbyt ograniczony na kac wawe, ale zeby Borata nie zrozumiec??
Może nie obejrzAŁAm miliona filmów, ale myślę i rozumiem co oceniam.
"Zbyt ograniuczony na kac wawe?"
Trzeba być ograniczonym by lubić te dwa żałosne, prymitywne i głupie filmy.
Tylko hołotę i patologię to bawi.
Skoro reprezentuje się IQ gaśnicy, to się nie dziwie że się podobają.
Widać... "To jest pierwszy film fabularny, bo nie liczę wjazdu pociągu na stację."
No, choćby pogląd, że "Casablanca" to "jeden z pierwszych filmów w historii kina"; już nic nie trzeba.
Jeden z pierwszych? Ojojoj, zagalopowałeś się trochę. Uważasz, że wszystkim "starym" filmom należy wystawiać dziesiątki z racji, że są stare? Czyli za jakieś 80 lat nasi potomkowie będą stawiać dyszki "Avengersom" - bo to klasyka? ;) Dobrze, że są ludzie, którzy nie skreślają starszych produkcji, ale fajnie jest też umieć odróżnić przeciętny melodramat, do którego sporo ludzi ma z różnych powodów sentyment, od filmów wybitnych. Fakt, że film powstał przed 1950 rokiem, nie oznacza, że jest arcydziełem. Też mam sentyment do niektórych filmów i daję im dziewiątki i dziesiątki - bo kto mi zabroni? :) Ale nie znaczy to, że inni też muszą.