Zauwazyliscie to?
Bohater filmu postawil sobie za cel dostarczenie ostatniej paczki, ale tak naprawde nie dostarczyl jej adresatowi.
Lecac samolotem Fedexu ze Stanow gdzies nad Pacyfikiem oczywistym jest, ze paczka winna trafic do kogos wlasnie spoza USA. Przeciez byloby nielogiczne, by przesylka adresowana do Teksasu musiala pokonac okrezna droge z Tennessee ( stamtad zaczyna swoj lot Hanks ), przez Pacyfik i dopiero wtedy na teksanskie rancho Bettiny.
O tym, ze paczke wyslala Bettina swiadcza takze slynne skrzydelka, ktore byly jakby herbem tej kobitki i wszedzie je umieszczala, a potem staly sie dla bohatera swoistym natchnieniem.
Gdyby paczka miala trafic DO Bettiny po co nadawca uzywalby jej herbu?
Wychodzi wiec na to, ze Hanks rozleniwil sie badz nie ryzykowal ponownego lotu nad Pacyfikiem by zawiezc przesylke do prawdziwego adresata. A Bettina musiala mocno go potem op..., ze paczke musi wysylac jeszcze raz ;)
Zreszta wnioskuje, ze prawdopodobnie miala ona trafic do jej meza, wiec Hanks paczka tylko Bettinie przypomnial zapewne o zdradzie popelnionej przez jej bylego ;)
Druga uwaga. Jesli owa paczka byla adresowana z Teksasu do miejsca gdzies hen za Pacyfikiem, to dlaczego byla wpierw dostarczona do centrali Fedexu w Tennessee? Czy tak potezna korporacja nie moze wysylac przesylek miedzykontynentalnych bezposrednio z Teksasu?
powiem tak: rzeczywiscie masz racje, troche tu scenariusz jest błędny ale jest to małostkowe niedopatrzenie. Mówiąc krótko - czepiasz sie :)