jak namoknie to predzej czy później pójdzie na dno, tym bardziej , że był rozpruty ^^
Pocieszam się myślą, że Wilson odpłynął wspierać kolejnego przypadkowego podróżnika. W końcu Wilson się rozkłada pewnie jakieś 300lat <3
Ten film trzeba zrozumieć. Napisałeś, że "nudny', bo mało tam jest dialogów. Nie ogarniam facetów :/
Co do tematu- tak, też go uwielbiałam :3
A skąd wiesz, że jeden? :))
Mógł mi tak powiedzieć znajomy, tata, kuzyn...
Poćwicz? Tego nie rozumiem >,<
Przecież wcale nie jest pokazane, że zginął -- gdy ostatni raz go widzimy, unosi się na falach. Tym samym powstaje otwarta furtka do nakręcenia sequela: "Przygody Wilsona, czyli fenomenalny człowiek piłka przemierza ocean". Fajnie byłoby, gdyby taki film powstał i gdyby Wilson, po licznych perypetiach, na skutek życzliwego zrządzenia losu powrócił do Chucka.