PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=3528}

Chór

A Chorus Line
6,0 815
ocen
6,0 10 1 815
Chór
powrót do forum filmu Chór

Nie rozumiem tej nominacji do Złotego Globu, jak dla mnie ten film ma doprawdy niewiele atutów. Taki sobie filmik na raz z wymuszonymi dialogami o ludzkich problemach i dramatach... Michael Douglas też jakiś bez życia, jakby mu się grać nie chciało. Piosenki mało ciekawe... 3+/10.

użytkownik usunięty
Kung_Fu_Master

ale tańczyli fajnie. Lepiej niż w tym "you can dance" czy jak mu tam.

ocenił(a) film na 3

O tak, taniec był całkiem fajny :)

Kung_Fu_Master

Zgadzam się, musical musi być świetnie zrobiony (strona artystyczna), musi urzekać, bawić, cieszyć oczy i uszy. Jeśli to zawodzi (a tu zawodzi) to pozostaje jeszcze historia w tle, która może być ciekawa, lub nijaka, w tym przypadku była nijaka. Po obejrzeniu "Chicago" i "Moulin Rouge!" film "Chorus Line" utwierdził mnie w przekonaniu, że te dwa pierwsze to świetne musicale. A Michael Douglas rzeczywiście nie zaliczy tego filmu do swoich szczególnych osiągnięć artystycznych. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
Kung_Fu_Master

Rzeczywiście bardzo średni musical, a największą jego tragedią jest śpiew aktorów, straszne. Podobał mi się jedynie jak śpiewał czarny chłopak -...niespodzianka, niespodzianka...Może jeszcze pare plusów by się znalazło, ale nie warto...

wrzos09

największą tragedią jest to, że tak zeszmacili sceniczną wersję(która jest genialna!). i przesadzili z "podkreślaniem" wątku cassie.przez to cała reszta schodzi na drugi plan, a nie taki był oryginalny zamysł twórców.

ocenił(a) film na 5
willowbroadway

Wersja teatralna jest przecudowna. Widziałam Chorus Line w Capitolu we Wrocławiu już 3 razy i za każdym razem podobało mi się jeszcze bardziej. Tego samego spodziewałam się po filmie - niestety, rozczarowałam się. Cassie w wersji filmowej jest najważniejsza, tak jak mówiłeś, a walka o role w musicalu stoi na drugim planie. Zrobili z tego łzawą historyjkę o miłości Zach'a i Cassie.

ocenił(a) film na 3
Kung_Fu_Master

Ależ nudny musical! Absolutnie nie polecam, bardzo duże rozczarowanie!

ocenił(a) film na 6
Kung_Fu_Master

Też widziałem we wrocławskim Capitolu :) Bez porównania. Film blado wypada, ale i tak pozostaje niezły. Aktorów też mogli lepiej dobrać. Wysunięcie wątku Cassie tak jak wspominali poprzednicy na bardzo duży minus. Douglas był niewyraźny, bo jego postać byłą niewyraźna :)

"Bo cyc i dupa, to najważniejsza rzecz" :)

ocenił(a) film na 2
Kung_Fu_Master

Niemoc twórcza sir Richarda Attenborough.
Uwielbiam musicale. Tym razem jednak trafił sie prawdziwy pasztet. Niestety tak to juz bywa że nawet znanych i cenionych reżyserów ogarnia niemoc twórcza czego przykładem jest filmowa wersja Chorus Line. Podobne wrażenie odniosłem ostatnio ogladając Rent w rezyserii pana Chrisa Columbusa. Twórcy zabawnych Kevinów czy basniowych Potterów.
A moze gatunek jakim jest musical - niestety dla tych dwóch reżyserów okazał sie zbyt trudnym?
Chorus Line miał w sobie olbrzymi potencjał przede wszystkim taneczny(gorzej ze strona muzyczną) ale niestety nie został on wykorzystany.
Tancerze i ich mozliwości zeszli na drugi plan (moze nawet na trzeci).
W filmie przeszkadza wątek byłej dziewczyny Zacha a ponadto za dużo beznamietnych opowieści tancerzy o swoim zyciu i problemach, a za mało tańca, ruchu, emocji, dobrych układów choreograficznych czyli tego czego w musicalu powinno byc najwięcej. Niestety szacowny sir Richard - twórca Gandhiego i Chaplina, nie potrafił oddac prawdziwego ducha i emocji mlodych adeptów ubiegających sie o role w nowym show.
Pondato film jest dlugi i nudny.Dwa plusy to piosenka -Suprise oraz finałowe One. Jak dla mnie 2/10. Nie powiem nie polecam ponieważ każdy wielbiciel musicali powinien obejrzec film i wyrobic sobie wlasna opinię.
Ps
Co do polskiej wersji "Chorus Line" wysatwianej przez wrocławski Capitol , bardzo chciałbym zobaczyc. Czytalem jedynie recenzje i szczerze mowiąc nie byly zbyt pochlebne. Czy ktos widział i moze podzielic sie uwagami?

jawaso

Ja widziałam "Chorus Line" w Capitolu. Muszę przyznać, że wtedy niezbyt mi się podobało, ale to głównie dlatego, że byłam jeszcze większą gówniarą niż obecnie, no i nie miałam zbyt dużego pojęcia o musicalu. Z perspektywy czasu muszę przyznać, że właściwie wypadł dość pozytywnie, a jedyne, co mogę mu zarzucić to, to, że jednak był trochę za mało wystawny i w ogóle za mało glamour. Jeśli chodzi o tę ostatnią uwagę, zbudowałam ją na podstawie fragmentów przedstawień broadwayowskich innych musicali, które przeglądałam w internecie. Tymczasem z niecierpliwością czekam aż pójdę na "Hair".

Filmowego "Chorus Line" jeszcze nie widziałam, ale to pewnie szybko się zmieni, bo ostatnio jakoś rozkochałam się w musicalach ;)

Titine

film ma już 25 lat,a wciąż miło się ogląda..osobiście nie lubię musicali,ale ten film jest dla mnie oderwaniem od dzisiejszych czasów..taniec niczego sobie:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones