Nie wiem czemu ludzie tak się boją tego "strasznego" i pseudo niebezpiecznego amerykańskiego getta,gdzie afroamerykanie mieszkają sobie w ładnych domkach.Pewnie to za sprawą takich właśnie filmów.Ok,może nie jest tam najbezpieczniej,ale nie jest straszniej niż na mojej dzielnicy.Jedyna różnica taka,że tam mają zalegalizowaną broń palną stąd czasami jatki.U nas też by się działo gdybyśmy mieli do niej dostęp...a prawdziwy hard core,gdzie naprawde jest strach mieszkać i trzeba mieć oczy dookola głowy to np. brazylijskie favele,gdzie mało kto dożywa 18 roku życia,przy nich to całe Compton to zabawka ...

A ty kurwa wiesz najlepiej.

oj na Favelach to jest dopiero prz** tam jak wpada odział psiarskich na dzielnice to strzelają do wszystkiego co się rusza nikt nie patrzy czy to dziecko czy diler.

To się chyba za dużo filmów naoglądałeś.

Niestety taka prawda- favele sa bardzo niebezpieczne (ozdwierciedleniem tego co sie tam dzieje jest film i
ksiazka ,, Cidade de Deus"). Poza tym wystarczy uzbierac na bilet do Ameryki Południowej i ,,pozwiedzac"
sobie tamtejsze slumsy <favele>. Ciekawe czy wrocicie z nich cali i zdrowi. Życie w Polsce to bajka w
porównaniu do niektorych miejsc na swiecie.

Rezydent, uwierz mi, że nie wiesz o czym mówisz. Oglądałem kiedyś dokument "Gangland" pt: "Crip or Die", gdzie policjant opisywał sytuację, gdy dwóch członków - chyba Rollin' 20 Crips - wparowało z brońmi do przypadkowego domu i powystrzelali wszystkich. Uratował się tylko jeden, pięcioletni dzieciak, który przestraszony siedział ukryty w łazience. Gdy wyszedł, zobaczył całą swoją rodzinę, wybitą na podłodze. Potem, gdy złapano ich, pies zadał pytanie jednemu z nich: "Dlaczego zastrzeliłeś mieszkańców tego domu?". Co odpowiedział? "Bo byli w środku".
To nie jest bezpieczne miejsce. Favele brazylijskie - nie wiem za dużo, bo obejrzałem tylko "Miasto Boga", które było osadzone w tamtych realiach, ale też nie jest zbyt fajnie, tutaj przyznam. Gdzie jest bardziej niebezpiecznie? Nie mam pojęcia.

a u nas nie mordują rodzin? nie gwałcą dzieci? tyle tylko, że to za oceanem tak ładnie się płacze "jestem biednym Amerykaninem naznaczonym przez ciemny kolor skóry, żyje w piekle, więc to nie moja wina, że latam z gnatem"...

Niesmak bierze człowieka na co ciągłe tłumaczenie się okolicznościami. Trudno przyznać wprost "jestem leniem i dlatego spaprałem sobie życie".

Demoralizacja - gdy ludzie dookoła Ciebie mają swój tok myślenia, wolą trzymać się z kumplami i razem z nimi wpadać w różne gówna, to trudno jest być jednym z tych, którzy chcą ukończyć szkołę i zrobić coś ze sobą. Tym bardziej, że nigdy nie wiesz, czy nagle nie padniesz ofiarą napadu czy morderstwa "dla jaj", o którym mówiłem we wcześniejszym poście. Ludzie wolą się zabezpieczać, a to, że jest tam tyle hajsu, prochów i innego dziadostwa, to pochłania ich samo. Dzisiejsi gangsterzy mówią, że gdyby była taka możliwość, to najchętniej odrzuciliby broń na bok, ale to silniejsze od nich. Było parę takich "ugód" między chociażby Crips i Bloods, ale zawsze dochodziło do jakiegoś małego gówna, które to niszczyło.

jestem leniem..bo nie urodzilem sie w normalnym domu,z lenistwa nie mialem obojga rodzicow,nie bylo w domu co jesc,przez lenistwo przesiaknalem dzielnica gdzie caly czas gineli moi bliscy
i teraz dopiero moge napisac ze przez lenistwo nie madrze sie w garniturku na forum pokazujac innym jaki jestem gosc,a inni leniwi xD

Compton to zabawka twierdzisz,widzę że masz nikłe pojęcie,i po obejrzeniu jednego filmu w tym temacie chrzanisz głupoty.W latach 80',90'odbywały się w tych okolicach najzacieklejsze wojny gangów Cripsów i Blodsów oraz różnej maści latynoskich gangów była to jedna wielka strefa wojny za dnia jak i w nocy,zresztą do dzisiaj jest tam niebezpiecznie ale już nie w takim stopniu jak w tamtym czasie.A jeśli chodzi o Fawele czyli dzielnice nędzy w Brazyli to nie porównuj jednego z drugim.

"A jeśli chodzi o Fawele czyli dzielnice nędzy w Brazyli to nie porównuj jednego z drugim."

Dlaczego mam nie porównywać,bo Ty tak chcesz?

A jakby ktoś nie wiedział to w Compton od kilku lat prężnie rozwijają się różne gałęzie przemysłu,jest mnóstwo fabryk i zakładów pracy, to właściwie jest dzielnica przemysłowa.Każdy kto chce znajdzie tam prace,tylko głupim gangsterom nie chce się robić i przez to rozboje i handel dragami...jednak przestępczość z roku na rok tam spada.
I taka ciekawostka -pewnie też nie wiecie,bo macie pojęcie o tej dzielnicy tylko z filmu,że wcale nie ma tam tak wielu czarnych,a przeważają latynosi.

A co, byłeś w L.A. i odwiedzałeś te dzielnice? Jak, nie, to nie porównuj do tego, skąd inny czerpią swoje info. na ten temat! Ogólnie chodzi o EAST L.A., które zamieszkują przede wszystkim Latynosi i Afroamerykanie, dlatego dochodzi tam do rozbojów, ale nikt nie powiedział, że to jedyne, co się tam dzieje... Polecam dobry film o ww problematyce: Boulevard Nights (1979)
PZDR!

Gościu mamy rok 2010,nie 1979,teraz tam jest zupełnie inaczej.Jak?
Napisałem post wyżej....

Ready2 nic nie wiesz co sie tam teraz dzieje..zobacz filmy na youtubie jak tam naprawde jest..