IRYTACJA rosnąca z każdą minutą filmu. Wkurza absplutnie wszystko: scenariusz, reżyseria, aktorsto, zdjęcia, scenografia i kostiumy... Nieprawdopodobne spiętrzenie kiczu i banału. Infantylne rozmowy o sensie życia, miłości i poszukiwaniu Boga mają wywoływać wrażenie intelektualnej głębi tej historii. Cóż, ograniczę się do stwierdezenia, że nie wywołują... Ostrzegam wszystkich przed tym filmem. Nie ma bowiem nic gorszego niż strata dwóch godzin życia na taką tandetę. Amen.