Właśnie obejrzałam film na festiwalu. Emocje, które wzbudza przypominają nawet najbardziej zgorzkniałym ludziom o ich człowieczeństwie. Chcę podkreślić pewną kwestię ukazaną w tym wybitnym obrazie. Otóż osoby, które otaczały Mateusza miały do niego różne podejście, tak też jest w życiu, że osoby, które z jakichś względów nie akceptują niepełnosprawności, zachowują się tak jak siostra Mateusza: bez serca, zimno, szorstko i okrutnie. Wielokrotnie widziałam szyderecze i okrutne reakcje ludzi na osoby niepełnosprawne. A jedyną ich reakcją powinien być podziw, dlatego kim są i jak świetnie potrafią sobie radzić z tak trudną sytuacją. Mam więc do Was prośbę, taki mój prywatny apel: dajcie osobom niepełnosprawnym ciepło, dobroć i miłość, bo na nie zasługują. Miłego odbioru.