Szkoda mi, że Polski Instytut Filmowy w tym roku poszedł na łatwiznę i naszym kandydatem do Oskarów będzie Wałęsa. Film raczej nie ma szans, bo nie wystarczy, że w tytule będzie widniało słynne nazwisko. A przez to taki film jak "Chce się żyć" straci szansę... wydaje mi się, że mógłby "ugrać" o wiele więcej, bo film jest na prawdę dobry.
Jesli to prawda to szkoda. Kolejny raz PIF chce do Oskara podeslac film o kawalku polskiej historii, ktora malo kto i tak rozumie w ostatecznym rozrachunku. A "Chce sie zyc" bylby bardzo mocnym kandydatem...
Po pierwsze: to nie PISF wybierał naszego kandydata.
Po drugie: "Chce się żyć" może jeszcze być kandydatem za rok.
również tak twierdzę. ale niestety - ktoś uważa, że jak Polska ma cokolwiek ugrać lub zostać skojarzona w Hollywood to musi to być związane z historią Polski. a szkoda...bo rola pierwszoplanowa w "Chcę się żyć" to geniusz.!
Jakby nie patrzeć jedyne dwie nominacje obcojęzyczne na przestrzeni ostatnich 30 lat (z hakiem) właśnie za takie filmy, z historią Polski związane, zdobyliśmy...
"Krótki film o miłości", "Wrony", "Trzy kolory: Biały", "Edi", "Sztuczki", "Życie jako śmiertelna choroba...", "Podwójne życie Weroniki", "Siekierezada" czy "Yesterday" to nie są twoim zdaniem dobre filmy? (Choć ten ostatni można na upartego uznać za historyczny) Poza tym w tej kategorii wcale nierzadko zdarza się, że film gorszy ma większe szanse niż lepszy. A szkoda...