kogoś w ogóle w czasie oglądania filmu jeszcze obchodziło kto go zabił? no właśnie...
rzeczywiście, troche mnie poniosło, obiektywnie powinno byc 9, ale za scenki w metrze dałem 10
byłoby miło, gdybys sie odniósł do merytorycznej części mojego postu
mnie obchodzilo tak jak caly film, ale jesli faktrycznie oszukac przeznaczenie tszy oceniasz miedzy 9 a 10 to chyba poprostu nie twoje klimaty
dla mnie oszukac przeznaczenie to gniot i ocena kolo 3, a chinatown to klasyk ktory sie pamieta i ktory wniosl co nieco do historii kina i do ktorego sie wraca i ktory mial wplyw na moje postrzeganie filmow
to jakiś gościu na trolowym koncie, zobacz inne filmy które ocenił :Forrest Gump, Zielona Mila, Ojciec Chrzestny, Skazani na Shawshank, Incepcja , Gladiator... wszystko jest 1 lub 2 na 10
Scenariusz "Chinatown" jest w mojej opinii najlepszą historią kryminalną w kinematografii. Nie każdy kryminał musi się opierać o makabryczne pokazanie tysiąca trupów, pościgi i strzelanki. Ten film wciąga i nie pozwala na chwilę dekoncentracji. Wszystko ma swoje znaczenie. Postać, którą stworzył Nicholson jest jednym z najlepszych i najbardziej wyrazistych charakterów kinematografii. Być może, film Cię przerósł, tak jak mnie, kiedy oglądałem go po raz pierwszy.