gdyby nie zakończenie, to istny sokół maltański z tego detektywa i pani mulwray :( mein gott naprawdę już się bałam, że polański nic nie zrobi nowego, ale dobrze, że niezsokolił filmu do końca. Może, rzeczywiście tak miało być, żeby odbiorca myślał, że jest przygotowany na to, co się wydarzy, a tu takie zaskoczenie i mocna polańska końcówka.. tak, to musiało, tak być... czyli jednak trochę postmodernistycznej zabawy z widzem