Oto link do wywiadu z Patrykiem Krzemienickim alias Vegą na temat komercyjnej strony produkcji filmu. Facet bez ob ciach u opowiada o tym jak tworzył statystyki tak żeby w odpowiedniej minucie było odpowiednio śmiesznie lub smutno. Mówi też o wielu innych rzeczach o których zwykle inni producenci chałtury wstydzą się mówić wprost. No ale jest usprawiedliwiony: takie przecież są prawa rynku... a sprzedaje się jak świeże bułeczki.
http://www.emetro.pl/emetro/1,85652,7465628,Smieszne_momenty_wedlug_wykresu.html
"Na zachodzie ludzie nie używają Internetu do wyrzygiwania się na wszystko i wszystkich. W Polsce to norma."
O Boże, jak w tej Polsce to źle jest... Dziękujmy najwyższemu, że istnieje ten "zachód", bo inaczej cały świat stałby się dziki i niebezpieczny!
Ten facet który ma taki pogląd o "zachodzie" chyba nigdy na tym zachodzie nie był a wystarczy wejść sobie na jakieś anglojęzyczne formu i maska opada.
Polska pod wieloma względami jest o niebo lepsza od tego pedalącego się zachodu.
Co nie zmienia faktu, że to wywiad z desperatem i kolesiem któremu się w dupie poprzewracało.
Po co on zakładał kaptur jak szedł na swój film ?
Sugestia jest taka , żeby go ludzie nie rozpoznali , ale dla mnie to pewnie sie wstydził.
"W scenie z pierścionkiem akurat nie było inspiracji Tarantino, bo jest z życia wzięta. Dziewczyna, która przeżyła takie oświadczyny, radziła się, bodajże na portalu Cafeteria, czy powinna się obrazić "
haha , ta historia była chyba na każdym takim portalu, po prostu ktoś przetłumaczył to z właśnie angielskiego czy amerykańskiego forum i pochwalił się na polskim.
No i poraz kolejny pozer chwali się samochodami.
Samochód Jamesa Bonda to jedyne co go łączy z dobrym kinem .