W życiu chyba nie widziałem tyle bredni i niedociągnięć w jednym filmie. Ok może i widzialem, ale.... Tamte filmy nawet w malym stopniu nie siliły się na bycie realistycznymi survival horrorami. Masa baboli i dziur logicznych. Ślepe, raz wpół głuche, innym razem nadwrażliwe na dźwięki potwory które atakują w ułamku sekundy, a nie słyszy placzacego noworodka pod materacem, samochodu zjezdzajcego z góry itd. Można bylo to zrobić znacznie lepiej, a wyszło ch. wie co. Klimat fajny, ale te dziury logiczne były przerażające.