Żyjąc dziś Paradżanow byłby twórcą wideoklipów od największych nazwisk w muzycznym świecie. Podmienić współczesny bauns na huculskie soroczki i weselne łdakania, a wyjdzie MTV w folklorze. Lepsza strona etnografii i etnologii. Nie jest to wypis z zakurzonej książki w rodzaju "Huculskie zwyczaje i obyczaje", ale żywa, energetyczna i hipnotyzują wizja świata minionego i nieznanego. Huculszczyzna na dyskotece.
Datą powstania jest rok, w którym Chruszczowa zastępował Breżniew. O 46 lat za dużo. Pod względem warstwy audiowizualnej to rówieśnik współczesnej sztuki operatorskiej. "Cienie zapomnianych przodków" są fetyszem każdego, kto zwraca uwagę na montaż, ujęcia i pracę kamery. Do dziś unikalne, w czasach premiery będąc zjawiskiem. Siergiej Paradżanow i Jurij Ilienko wykreowali świat, którego nie da się określić jednym przymiotnikiem. Z jednej strony oniryczny i delikatny. Z drugiej intensywny, żywy, po prostu inny. Huculszczyzna na promilach.
Twórczość Paradżanowa jest żelaznym hasłem w każdej filmowej encyklopedii. Wśród kinomanów zamknięta pod etykietkami "klasyka" i wszelkiego rodzaju synonimami tego słowa. Oglądając "Cienie zapomnianych przodków" można poczuć się snobistycznie i elitarnie. A po seansie nie przyznawać się przed innymi do wątpliwości wobec określenia "arcydzieło", które bywa najkrótszą recenzją.
Mainstremowemu kinu zarzuca się, że pozostaje tylko efektownym obrazkiem, którego nie wypełniono treścią. Zarzut o podobnej treści można skonstruować wobec "Cieni". Odejmując stronę wizualną, całość już się nie broni. Archaizm w treści, modernizm w wykonaniu. Pocztówka z Huculszczyzny oprawiona błyskającymi światełkami.
Jeżeli jest jakaś możliwośc to usuń to co napisałeś/aś. Jeżeli o mnie chodzi to traktuje to jako spam.
Pan 1923, w przeciwieństwie do Was obu, przynajmniej uzasadnił swą ocenę i zrobił to w sposób jasny i klarowny. Widzę, że źle znosicie zdanie i gust inny, niż Wasz. Syndrom snoba. Dziękuję.
Ciekawe, że dałaś dychę, a nie czujesz, że 1923 opisał jedynie swój brak wrażliwości. „Odejmując stronę wizualną, całość już się nie broni”, bo.. „Huculszczyzna na promilach”. Z recenzji 1923 wynika, że on nie wie o czym jest ten film.
Nie ma obowiązku bycia wrażliwym, to po pierwsze, a po drugie, wrażliwość też różne ma twarze. Dałam dychę, bo mnie ten film zachwycił, co nie znaczy, że potępię każdego, którego nie zachwycił. Może jedynie z nim nie zamieszkam. Za to cenię umiejętność argumentowania, czym w tej rozmowie wykazał się tylko pan 1923.