Biedna gra aktorska, wciskanie gwiazdeczek typu The Game to juz stary i oblatany element w tego typu gniotach. Najgorsze jest zakonczenie... plaza... chce sie zwymiotowac. Jesli ktos lubi dobre, czarne kino polecam "The Clockers" Spik'a Lee, ale na pewno nie taka tandete.