Zdecydowanie największe wrażenie zrobiły na mnie dwie sekwencje; kadry, których wiodącym bohaterem był Plemons (selekcja z Maverickiem w ręku trzymała w napięciu) - szkoda, że tak krótka, ale za to brutalna i bezprecedensowa w swojej wojennej oprawie, a także finałowe kadry z lokalizacją w Waszyngtonie - naprawdę zjawiskowo nakręcone sceny szarży na siedzibę prezydenta, aż w pewnym momencie tylko czekałem na zakończenie żywota młodej bohaterki.
Całość to rzecz jasna, projekt ukazujący konflikt militarny oczami przedstawicieli prasy, więc samej akcji za wiele tutaj nie doświadczyliśmy, ale mimo to twórcy dość sprawnie zaserwowali nam kolebkę oraz konsekwencje ewentualnego wybuchu wojny domowej.
Zabrakło mi niestety więcej szczegółowych informacji na temat stron konfliktu; jakiś merytorycznych negocjacji, genezy owego sporu, czy też przysłowiowego przeciągania liny, stąd seans jest raczej przygody, lecz może to dobrze, ponieważ nie dłuży się i sprawnie obrazuje nam to, czym chcieli się z nami podzielić producenci.