Rzadko trafia się na takie filmy - świetne połączenie thrillera, sci-fi a nawet dramatu psychologicznego. Ciągle dzieje się coś konkretnego dla fabuły, nie ma czczej gadaniny zapychającej taśmę. Film cały czas trzyma w napięciu i odznacza się ciężkim klimatem grozy i niepewności co w połączeniu z tajemniczymi teoriami spiskowymi Howarda wychodzi naprawdę udanie.
Dwie główne postacie rewelacyjne; zgadzam się z powszechną opinią że Goodman zagrał mistrzowsko, a do roli protagonistki wzięli prześliczną dziewczynę <3 oczywiście oceniam film a nie urodę aktorki ale dzięki niej "Cloverfield Lane 10" ogląda się jeszcze przyjemniej, co też ma wpływ na ocenę. Emmett średni ale miał z tej trójki najmniej wymagającą rolę więc jakoś ujdzie.
Co do kontrowersyjnego zakończenia to jestem tak pośrodku - ani mnie nie zachwyciło ani nie zawiodło; myślę że było to zgrabne wyjaśnienie historii i zweryfikowanie teorii spiskowych Howarda. Trochę spodziewałem się podobnego zakończenia, więc też nie byłem specjalnie zaskoczony.
Trochę przypomniał mi się niedawno oglądany też bardzo udany thriller "Pet", choć to zupełnie inna historia niż druga część "Cloverfield". Co do tematu teorii spiskowych to przypomniał mi się też film "POD", który również podchodzi pod sci-fi. Jak komuś podobał się "Cloverfield Lane 10" to te dwa tytuły mogę polecić, zwłaszcza "POD".