Cały wic w tym filmie zasadza sie na fakcie czy Goodman jest zbokiem/maniakiem czy też facetem, który w porę się zabezpieczył przed jakąś apokalipsą. Główna bohaterka tego nie wie i gdy już ma trochę luzu bo ją odpięto od kaloryfera jakoś przez 35 min filmu nie pomyśli o wykonaniu pary telefonów z ajfona, po którego z takim wysiłkiem sięgała tyczką od kroplówki - przede wszystkim myślimy o skontaktowaniu się z Benem.
No ale nic. Goodman też jakoś nie wpada na pomysł aby wątpiącej w całą sytuację dziewczynie dać podzwonić. Może jakby zobaczyła, że nikt nie odbiera, albo na emeregency są jakieś komunikaty o inwazji to by uwierzyła. Jednak nie. Nic takiego się nie dzieje.
Jest to koszmarny kiks scenariuszowy, który powoduje, że film staje się trzymaczem w napięciu, od którego to napięcia już w pewnym momencie chce się rzygać z racji jego totalnej nieoryginalności - zdąży nie zdąży, sięgnie nie sięgnie, muzyka tu muzyka tam, oparla się o ścianę - nic sie nie dzieje to dajemy muzykę jakby zaraz miała atomówka pierdyknąć itd. etc.
Jak popatrzmy jeszcze nad zachwyt na tym kiepskim trilerkiem wszystko spada na cztery łapy. To samo środowisko, które robi coraz większe koszmarki, postanowiło zrobić cuś "oryginalnego". Wywołuje to potrójną wściekłość. Człowiek dosłownie krzyczy na końcu: eskimosi! Odpi.....cie się od filmu!!!
ta.
Mam wrażenie, że nie oglądałaś uważnie filmu. Po pierwsze nie było zasięgu w bunkrze. Chciała zadzwonić i pewnie nie do Bena. Było nawet zbliżenie na telefon na którym pokazany był brak zasięgu. Po drugie Goodman pokazywał jej radio które ma zasięg i powiedział wtedy, że żadne częstotliwości nie odpowiadają. A w ogóle serio jak ty oglądałaś ten film? Nikt w środku nie wiedział, że jest inwazja. Wiedzieli tylko o ataku, nie mieli pojęcia jakim ani przez kogo, rozmawiali o tym pół filmu... Teraz jak znów czytam twój komentarz mam wrażenie że to prowokacja. Film nie był wspaniały, ale na pewno nie można o nim powiedzieć "nieporozumienie".
ale na górze był zasięg, i na pewno przy drzwiach, gdybym był Goodmanem i zaliczył butelką w głowę, pierwsze co bym zrobił to kazał jej dzwonić gdzie się da i gdyby z tej akcji nic nie wyszło bylaby prawdziwie przekonana, że na zewnątrz coś się wydarzyło,
dwa, to że w radiostacji nie było odbioru to nic nie znaczy bo Goodman mógł ją tak ustawić, dlatego też ona mu nie wierzy do końca i chce się uwolnić,
a w ogóle ty sobie nie zadawałeś pytania dlaczego ona jak ją już Goodman uwolnił z dołu nie próbuje się gdzieś dodzwonić? wejsc gdzieś po schodach i poszukać zasięgu?
Coś mi się zdaje, że kobitka dobijająca się do drzwi bunkra była zupełnie przyzwoitym dowodem na to, że na zewnątrz dzieje się coś niedobrego, więc Howard (z rozwalonym łbem) mógł sobie pozwolić na panikę, zamiast namawiać Michelle do dzwonienia. I przecież Michelle wcześniej próbowała użyć komórki.
Myślę, że Twoja ocena dla tego filmu jest niesprawiedliwa. Pozdrawiam.