Było wyście w skafandrze na powierzchnię (bez k..wa mać), był (prawie) bociuś (jeśli one żyją, to i my też możemy), czyli klucz ptaków, było wrażenie, że to podziemne ciuciubabki. No ale to by było na tyle podobieństw. Strasznie nierówny, włącznie z grą aktorską bohaterki. Ale momenty były świetne, szczególnie po pierwszym strzale...