Nie mogę znaleźć wytłumaczenia dlaczego ten film jest mniej popularny od "Misia". Przecież obie komedie stoją na takim samym poziomie. "Co mi zrobisz..." chyba jeszcze bardziej gorzko ukazuje polską rzeczywistość tamtych lat. Szczerze ubolewam nad tym, że "Misia" coraz to możemy ogladać w TV. Tymczasem "Co mi zrobisz..." zdaje się być niezauważane.
Lepszy , lepszy...
Nie , no chyba to lepsze od tego grubaśnego "MISIA"... Niektórzy maluczcy myślą, że to gorsze, bo są słabi w pamięci chyba - nie mogą zapamiętać..... Ludzie : ....... "CO MI ZROBISZ JAK MNIE ZŁAPIESZ" ??!!
Ja też uważam, że "Co mi zrobisz..." jest filmem lepszym od "Misia". Oba są świetne (podobnie zresztą jak "Brunet wieczorową porą" czy "Nie ma róży bez ognia"), ale "Co mi zrobisz..." to mój ulubiony film Barei.
I mnie podoba się, choć naprawdę niewiele, ale jednak bardziej od Misia. Co nie zmienia faktu ze i on jest fantastyczny.
a ja się nie zgodzę - doceniam klasę "Co mi zrobisz..." oczywiście, śmiałem się niesamowicie, zresztą "cały Bareja" to absolutny fenomen - ale Miś jest nieporównywalny - jak mozna oglądać film po raz 173228-y smiać się od początku do końca i ciągle znajdować coś jeszcze coś nowego i śmiesznego - to tylko Miś ma:)
Bzdury piszesz, obie komedie nie stoja na tym poziomie bo "Co mi zrobisz" jest o kilka klas wyżej niż przereklamowany Miś ;)
A to jak to się stało że Miś the best to zagadka.
A dla mnie to "Miś" był bardziej śmieszny kiedyś, ale obejrzałem go zbyt wiele razy i teraz "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?" śmieszy mnie bardziej. Żebyście nie chcieli mnie zlinczować, albo spalić na stosie to powiem, że oba filmy stoją na równym poziomie.
Zdecydowanie popieram twierdzenie że ten film jest lepszy od "Misia".
Dlaczego tak się stało że "konkurent" stał się popularniejszy? Sam nie wiem, ale być może zadecydowały daty premiery: Miś został zrealizowany trochę później a premiera miała miejsce w czasie trwania kilkumiesięcznego tzw. odprężenia po Sierpniu 80., w maju 1981 roku, natomiast "Co mi zrobisz..." to produkcja końca lat 70., a pierwsze wyświetlanie nastąpiło w grudniu 1978 roku, w czasie trwania sławetnych ciężkich zim, problemów w zaopatrzeniu, dodatkowo 2 miesiące po wyborze Karola Wojtyły na Papieża, gdzie komedia niekoniecznie musiała być tak śmieszna. Możliwe że nie trafiła w epokę, a może te daty to zbieg okoliczności. Jestem osobą która nie pamięta tych czasów (rocznik '84) więc warto poprosić o wypowiedzi osób interesujących się komediami i poczytać jakie mają zdanie na ten temat.
Oglądałem jeden jak i drugi film przynajnmiej z 10 razy i uważam że "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" lepiej się ogląda, mimo że poziom jest podobny.