Film bardzo mi się podoba. Dziwię się, że ma taką słabą ocenę. Uważam, że powinien mieć
co najmniej 7/10 świetna gra aktorska EDWARDA NORTONA. Najlepszy moment to, gdy
NORTON zaciąga zioło od brata.
A wam, który moment najbardziej się podobał?
Cały ten film tak naprawdę opiera się na świetnej roli Nortona. Bardzo zyskał u mnie ten aktor.