Conan Barbarzyńca 3D

Conan the Barbarian
2011
5,4 41 tys. ocen
5,4 10 1 40677
4,3 16 krytyków
Conan Barbarzyńca 3D
powrót do forum filmu Conan Barbarzyńca 3D

To jakiś żart, Jason Momoa znany dzięki serialowi Słoneczny Patrol, będzie zapewne w tym filmie stroił groźnie miny i tyle. Brak charyzmy, brak czegokolwiek.

Barrow_wight

Btw, Rzym istniał tak długo jak pozostawał "zacofany". Kiedy robił się "postępowy" wszystko trafiał szlag. Dzisiejsza Europa jest następna w kolejce.

Barrow_wight

Na biblii to się opiera protestantyzm, bo katolicyzm w 95% na pismach ojców kościoła i różnej maści tradycji..Nie wierzysz?przeczytaj katechizm kościoła katolickiego.Księga gruba ,bo ma kilkaset stron ,masa przykazań itp."kwiatków" które wcale z biblii nie pochodzą,ba w większości nic wspólnego z nią nie mają... Prawosławie też jest oparte na tradycjach i pismach swoich ojców ,tylko protestantyzm korzysta z NT i czasami ST(psalmy)..Islam powstał częściowo na judaizmie ale z elementami chrześcijańskimi jest klasycznym"mutantem.Całe prawo szarjatu oparte jest na tradycyjnym starotestamentowym prawie.Reszta to mity (tak istnieją mity hebrajskie itp.baśnie)które znajdziesz także w koranie.Zresztą koran zaczyna się od wojny w niebie miedzy aniołami...
Judaizm i jego ST to jaś jedna z najkrwawszych "świętych"ksiąg w dziejach ludzkości, popierająca morderstwa,także masowe i tłumacząca je "wolą bożą"oraz zgodą na zabijanie "pogan".
Oczywiście że w Rymie była religia ale nie Monoteistyczna ,a mnie o Monoteizm chodzi i się "rozbija",Do tego chyba nie wiesz kiedy doszło do załamania potęgi Rzymu i kto przejął władzę w swoje ręce.Szczególnie od kiedy, najpierw uznano chrześcijaństwo za religie równą innym .A gdy kiedy uznano za panującą to dopiero zaczęło się...Dziwnym zbiegiem okoliczności negocjacje z Hunami(Atylla)prowadził papież....ciekawe czemu?Tamtejsi cesarze byli w ciągu ostatnich 100lat zachodniego cesarstwa wręcz niezdolni do czegokolwiek,poczytaj historie Rzymu i zobacz kiedy naprawdę zaczął się jego upadek i to dzięki komu...
Oczywiście że kraje dalekiego wschodu mają bogatszą kulturę, bo kultura to i poezja, malarstwo,literatura ,a także rzemiosło,nawet ich medycyna przerastała naszą na głowę... Co by nie mówić pod wieloma względami jesteśmy zacofani co do dalekiego wschodu z tej prostej przyczyny że starożytne biblioteki poszły z dymem, dzięki komu?no pytanie retoryczne myślę że znasz odpowiedź.
Dopiero od 18 wieku zaczęła się odbudowa wiedzy z czasów starożytnych. Dodam od siebie że Kopernik zasłynął jako człowiek co "zatrzymał słońce a ruszył ziemię"..ale taki Galileusz musiał palić swoje prace,Bruno spłonął na stosie jest to o tyle ironiczne że papież Sylwester 2 był tak dobrze wykształcony że miał w swoim gabinecie modele naszego układu słonecznego i doskonale wiedział ze ziemia i inne planety krążą wokół słońca.Zginął w dziwnych i niewyjaśnionych okolicznościach,a jego prace(był astronomem i matematykiem)zniknęły na długo.Za jego rządów, jego wrogowie rozpuszczali plotki że ma ukrytego w lochach lotaryńskich Lewiatana..i że go wypuści na przełomie wieków(o.1000r)ponieważ nie "wypuścił)ludzie do dziś świętują Sylwestra..O i taką właśnie cywilizacje dali nam chrześcijanie na miejsce tej "złej" starożytnej..Najpopularniejsza kultura to jest masowa, mam na myśli tragiczne malarstwo nieciekawa muzykę często fatalną literaturę ,koszmarne filmy,i to wszystko dzięki Amerykanom,bo mają najwięcej twórców i to oni ją "rozsiewają"po świecie, tak jak hamburgery i macdonaldsa..A to taki pobożny naród a wystarczy popatrzeć na ich filmy i inne ich "dzieła" normalnie schizofrenia..

szarit

Pod wieloma względami oni są zacofani do nas. Jaki jest procent laureatów nagrody nobla pochodzących z Azji? Kto był pierwszy w kosmosie? itd.
I wybacz, że jako "zacofany Europejczyk" nie rozumiem kultury wschodu :)

Nie chcę się spierać jakie to chrześcijaństwo jest złe lub nie jest. Dobre kilka lat nad tym rozmyślałem i mam dosyć. Czytało się książki chrześcijańskie, antychrześcijańskie, jak i bardziej obiektywne, i "niestety" nic mnie nie zdołało wyprowadzić z chrześcijaństwa ani całkiem zniechęcić. Szanuję zarówno chrześcijańską, jak i pogańską przeszłość Europy.

Barrow_wight

A amerykańskie kino należy do najlepszych, albo generalnie jest najlepsze i tutaj nie ma polemiki. Oczywiście nie chodzi o wszystkie twory z USA.

Barrow_wight

Technika to tylko jeden z elementów kultury a nie całość.Do tego weź poprawkę w Europie rozwój nauk(i technologi) zaczął się w 18 wieku , w Azji pod armadą armii amerykańskiej w 2 połowie 19 wieku, w innych częściach Azji faktycznie to jest 20 wiek .Porównując te różnice i daty to Azjaci rozwijają się zdecydowanie szybciej od nas smutna i bolesna prawda.W sensie literatury,poezji,malarstwa biją nas na głowę zwłaszcza jak patrzę na to coś co się nazywa się "sztuką współczesną"W medycynie stosują inne metody, dodam zadziwiająco skuteczne i całkowicie poza zdolnościami rozumienia białego człowieka.Księżyc i loty w kosmos?poza Rosją i USA Europa kompletnie nie ma sie czym pochwalić, gorzej ostatnio jedyny kraj co regularnie wylatuje na orbitę to Rosjanie..Większość amerykańskich promów ostatnio ma same usterki i inne awarie..tak to faktycznie wysoka jakościowo technologia.W starej Europie nie ma nacji co potrafiłaby wylecieć w kosmos ciekawe dlaczego...Nagrody Nobla?produkt europejski nie azjatycki,to też i ilość nagród po stronie białego .. Ale w dzisiejszych zespołach naukowych co mają szansę na nagrody są też Azjaci.Wybacz ale ty po prostu nie rozumiesz kultury wschodniej wiec nie dostrzegasz jej ogromu ani potencjału, a ja rozumiem, w sumie fascynuje mnie od wielu lat i widzę że Smok się przebudził i porusza się na szczęście jest leniwy bo inaczej....
Co ciekawe rusza do przodu także potencjał Indii.Jak Europa nie ruszy swoich 4 liter to staniemy się w niedługim czasie światowym zaściankiem..w sensie cywilizacji oraz technologi i żadne KE i inne normy nam nie pomogą..
Nie lubię chrześcijaństwa bo zniszczyło naszą prawdziwą tożsamość narodową,i zrobiło z nas wolnych ludzi feudalnych niewolników,ops chłopów pańszczyźnianych... których status faktycznie od niewolnika niczym się nie różnił ,dopiero 19w przyniósł wyzwolenie.Ostatnio w radiu Maryja słucham nauk społecznych krk i wiesz co?śmiech mnie ogarnia jak przypomnę sobie co pisał choćby Maksymilian Kolbe i inni katoliccy duchowni przed 1945rokiem.Jak jechali po 8 godzinnym dniu pracy po jakichkolwiek udogodnieniach dla ludzi pracujących...a dziś?Wierz mi poglądy im się zmieniły od 180stopni a i pewnie więcej.Jestem poganką i jestem z tego dumna ,znam całkiem dobrze historię chrześcijaństwa i ich "wkład",nie widzę jednak nic z czego byłaby dumna. i też dlatego ich nie lubię.Sorry ale ja to tak właśnie widzę...

szarit

Dostrzegam ogrom, ale do końca nie wiem co tu jest takiego do rozumienia. Ktoś może być wielbicielem wschodu, inni nie, proste. I wybaczam, jak też pisałem również wyżej "wybacz", więc dwie strony sobie wybaczają i jest good...

Tu nie ma czy się lubi czy nie - pracy też się czasem nie lubi a trzeba znosić lol. I widzę, że radio ogólnie niet, ale radia Maryja się słucha. Napisz jeszcze że chodzisz do Kościoła to już będzie komplet :)
Poganką... Ja jestem chrześcijanino-poganininem i jestem z tego dumny - da się? Da się :)

Barrow_wight

Dobra, posłałem muzę. Ciekawe czy przyszło.

Barrow_wight

Z tym, że jak doszło dziwnie porozwalane i oddalone od siebie to trudno, nie wiem czemu się tak stało :P A podpis "(czołówka najlepszych utworów ever)" pojawia się chyba nie przy tym co trzeba.

Barrow_wight

Sorry, wysłałem trzeci raz, tym razem w załączniku. W wiadomości się nie da na maila poprawnie tego umieścić. Musisz niestety z adresami stosować kopiuj - wklej.

Barrow_wight

Spoko dam radę,dzięki:)

Barrow_wight

Nie ,do kościoła nie chodzę..:)
A radia owszem słucham, bo mają fajne rozmowy niedokończone i i inne audycje też są całkiem ciekawe dzienniki są na tle innych też interesujące bo podają info tylko ze swojego punktu widzenia...Do tego puszczają muzykę zdecydowanie na lepszym poziomie niż stacje popularne(no, nie całą ale sporo).Po za tym często szokuje mnie niewiedza katolików na temat ich własnej religii szczególnie że ksiądz czy inny ojczulek właśnie zrobił wykład w danym temacie...A ci co dzwonią z pytaniami, zaraz po tej nauce to ..normalnie wywołują u mnie...ko. i to bez względu na wiek dzwoniących...
Do tego dochodzi fakt że ci co radio krytykują sami ze swoją własną religią(katolicyzmem) są mocno na bakier..a za katolików się uważają..ciekawe czemu?głupota ,niewiedza ,zła wola?
Widać gołym okiem, że ta religia ma duży problem z sobą samą,a jej największym wrogiem nie są jacyś ateiści czy inni wrogowie..ale sama ich własna historia oraz ludzie kościoła..a i sami katolicy nóż pakują w plecy sobie samym...
No pewnie że się da..:) ale,zwracam uwagę aby połączyć jedno z drugim to już przedrostek chrześcijanin zdecydowanie nie pasuje jak już to raczej poganin z chrześcijańskimi elementami, tak jest bardziej wiarygodniej i uczciwiej...bo nauka katolicka i chrześcijańska w ogóle wszystko co choć trochę odbiega od norm uważa za herezję, albo coś innego..Wiesz to jest jak z tymi określeniami "praktykujący ale niewierzący","wierzący ale niepraktykujący"z tym że ten drugi to też pod szatana podpada(satanizm) a co,przecież szatan jest też wierzący (boga przecież zna osobiście)a odrzuca czyli nie praktykuje.
Dużo jest takich w Polsce wiec apeluję bądźmy uczciwi i mówmy :poganin z elementami chrześcijańskimi (swego rodzaju new age) ,bo chrześcijanin-poganin to fikcja...w oczach krk i jego ludzi..Potem oj.Rydzyk płacze że jak to, w Polsce jest 95% katolików a poparcie tylko nieco ponad 2 miliony?nawracać trzeba!bo Polak to katolik(musi być niech by spróbował nie)Aż chce się powiedzieć ,oj bo te 2-3 miliony to ortodoksyjni katolicy posoborowi ,a reszta to chrześcijano -poganie(czytaj heretycy)..Może faktycznie w Polsce powinno się od nowa zrobić jakieś sondaże i badania jak to jest z tą religijnością i katolicyzmem a wyniki byłyby bardzo ciekawe...
Muza doszła i sporo jej..będzie co słuchać ...dzięki P
P.s.Przyznaję się bez bicia, ja taką fanką muzy zdecydowanie nie jestem, na Twoim tle to wręcz słucham okazyjnie..:)

szarit

Dobra, jak uważasz. Ale raczej chrześcijanin z elementami pogańskimi. Jak chcesz to może być na odwrót, interpretuj sobie jak chcesz lol.
I nie wyskakuj mi tu z new age :) Z resztą jest taki gatunek muzyki nawet, zwany new age, który z religią nie ma praktycznie nic wspólnego (np Enigma, Enya, Era itp). A pewnie znasz tzw "twardy i miękki NewAge" wg księdza Piotra N. :)
"Pijesz? Nie! Polisz? Nie! Narkomania? Nie! A może... Harry Potter...? TAAK! Przeczytałem go całego!" kultowy tekst :)

Polacy nie są katolikami, z wyjątkiem jakiegośtam procenta. Deklaracje, że jest się katolikiem i gonienie do Kościoła katolikiem nie czynią. Chrześcijanin to ktoś kto w życiu postepuje lub stara sie postępować w zgodzie z Dekalogiem. Ci Polacy którzy postępują całkowicie w zgodzie z dekalogiem to chyba mniej niż 1%, a ci którzy się starają to może około 20% Reszta (jakieś 80%) tak na prawdę nie ma z chrześcijaństwem nic wspólnego. Polski katolicyzm to mit.

Okazyjnie? Dzień bez muzyki to dzień stracony :)

Barrow_wight

Tak nawiasem, dla wiadomości - to co wysłałem to tylko kropla w morzu z tego co słucham :P

Barrow_wight

Wierzę i widzę że jesteś fanem muzyki Irlandzkiej ,Szkockiej i tym podobnej.. :P

Barrow_wight

Bez urazy,ale new age to właśnie jest mieszanka chrześcijaństwa i religii pogańskich..wiec się tak nie stresuj..:) A Erę czy Enigmę znam podobnie jak Enye to zresztą tylko potwierdza że Irlandczycy i Brytowie (bez skojarzeń z Anglikami) są katolikami tak na siłę i z czystego przyzwyczajenia,zupełnie jak Polacy.Masz racje ten procent to wyznawcy Radia Maryja(wielu z nich to tercjusze trzecich świeckich zakonów i wręcz nałogowo biegający do kościoła na codzienną mszę nie odpuszczający żadnemu świętu kościelnemu,fakt że na bakier z biblią bo dobrzy katolicy słuchają tylko liturgii sami biblii bez opieki kapłana czy innej osoby znającej się na interpretacjach nie czytają bo mogli by źle zrozumieć zawarte tam treści(przynajmniej takie coś usłyszał kiedyś brat mojej babci i powiedział to mnie oraz mojej mamie...) reszta tylko katolików udaje..Sorki ale katolicy i w ogóle chrześcijanie(w sutannach żeby nie było) nie trawią konkurencji oraz mieszania religii.I takich kultowych tekstów to mają jest więcej...
A skoro znasz dekalog mam nadzieję że znasz też początek "...Nie będziesz miał bogów cudzych obok mnie .Nie będziesz czynił żadnej rzeźby, ani żadnego obrazu tego co jest na niebie wysoko,ani tego co jest na ziemi nisko,ani tego co jest w wodach pod ziemią.Nie będziesz oddawał im pokłonu,ani im służył,ponieważ Ja Jahwe twój Bóg jestem Bogiem zazdrosnym ..."i który konkurencji nie lubi,oraz nie trawi.Czytałeś może dzienniczek Faustyny Kowalskiej(tej od bożego miłosierdzia?) wg.niej rozmawiała z Jezusem i z tego co on sam mówił to uznaje tylko ludzi gorących i zimnych, gorących czyli takich co szczerze go kochają i są mu na zawsze oddani oraz zimnych obojętnych którzy go nie uznają, letnich nie trawi są dla niego obrzydliwością.....Ciekawe ilu chrześcijan i katolików jest obrzydliwością dla swojego pana Jezusa....
A tak na marginesie jak wyglądają Druidzi na wyspach?bo oficjalnie już mogą praktykować..?
A ja słucham tylko gdy mam nastrój i to nie jest codziennie...:)

szarit

Nie czytałem Faustyny, ale coś tam sugeruje podobno, że kapłani są nieomylni czy coś, a już samo jest dziwne. A że ktoś mówił, że rozmawiał z Jezusem to raczej nie wierzę w takie rzeczy. Tak samo jak w cuda, objawienia itd, które najczęściej mają jakieś racjonalne wytłumaczenie, a co kościół uzna za prawdziwe to już zależy od widzimisie wyższych rangą.

Nikt się nie stresuje. Tylko proszę żeby mnie nie utożsamiać z new age :) New age to dziwaczna religia, która nijak ma się do tego co robię i w co wierzę. A jeśli ta religia ma domieszki pogaństwa, to jedynie neo-pogaństwa, które ma się nijak do prawdziwego. Poza tym w skład praktyk new-age'owców wchodzą np metody Silvy, wychodzenie z ciała, postrzeganie pozazmysłowe, channeling - porozumiewanie się z cywilizacjami pozaziemskimi, czary, wróżbiarstwo, joga, medytacja, wywoływanie duchów, kontakty z niewidzialnymi istotami duchowymi oraz kontakty z osobami zmarłymi itp.
I sorry, ale w sensie duchowym raczej wcale nie mieszam chrześcijaństwa z innymi religiami :) Chyba nie sądzisz że wierzę w coś takiego jak Dagda czy z innej bajki np Światowid? :D Ale i tak szacun dla nich ;p
btw, święta w zimie obchodzisz? Jeśli tak to dlaczego? :)

Ale... znaczy co potwierdza, że są katolikami na siłę? Era powstała za sprawą Francuza, Enigma jest z Niemiec, a Enya to katoliczka i sama twierdzi że nie ma żadnego związku pomiędzy nią a new age :) I tylko Irlandczycy z Republiki są w większości katolikami, reszta w tym Szkoci to w większości protestanci. Ale Celtic Glasgow jest katolicki klub i ma lepszych kiboli niż Glasgow Rangers, bo oni to frajerzy :)
Nie spotkałem jeszcze żadnego Druida hehe. Praktykują, ale zbyt wielu takich to raczej nie ma.

No jestem. Ale generalnie słucham prawie wszystkiego co warte słuchania.

Barrow_wight

Co do Ery -
http://www.youtube.com/watch?v=wb3aCwIpvQo
Ten kawałek świadczy w pewnym sensie o chrześcijańskim charakterze 'Ery'. btw, ich najlepszy utwór moim zdaniem.
"I'll save you from yourself
From the demons of the night
They promess fame and fortune
All that you eagerly desire

I'll save you from yourself
From those voices calling you
"Sale your soul to evil
Then you'll be dancing forever..."

Barrow_wight

Co do muzyki chodzi mi o fakt ze ma ona stare niekoniecznie chrześcijańskie dodatki(nie liczę oczywistych chórów gregoriańskich). Enye znam pamiętam że jej muzyka była gwoździem programu jakim był stary dobry serial z lat 80 o Robin Hoodzie, jeżeli nie widziałeś to nadrób,ale skoro mieszkasz w Irlandii to widzieć chyba musiałeś http://www.filmweb.pl/Robin.Hood.Tv i własnie nie brakowało tam celtyckich dodatków np.Hern łowca..itp..Oczywiście że sama Enya uważa się za katoliczkę,ok ale nie zmienia to faktu że jej muza(część na pewno) to jak przeniesienie się w czasie do czasów gdy chrześcijaństwo było nieznane..:)...
Enigmę stworzył Rumun były maż Sandry(Niemki) ale od lat już z sobą nie są, choć w pierwszych płytach tej ekipy dało się słyszeć jej głos..Era to taka jakby kopia Enigmy..
W zimie to ja obchodzę święta przesilenia od 21-do 24grudnia..skojarzenia z chrześcijaństwem czysto przypadkowe,ale to pewnie dla tego że ta religia lubi kraść stare dobre pogańskie święta i je przerabiać na swoje..obchodzę także inne przesilenia parę razy do roku..:) a co ,pogaństwo zobowiązuje do obchodzenia starych dobrych świat ..podobnie jak święta majowe...
Co do Faustyny to jest własnie ironia kościoła katolickiego 95% nauk i zasad pochodzi z tradycji ustnej(np.to że Maryja była niepokalana i została wniebowzięta) oraz pism różnej maści"świętych"takich jak Faustyna i nie wiesz czy kobieta ściemniała czy na serio miała te wizje..Znasz film Pasja Gibsona?powstał głównie właśnie na podstawie wizji Katarzyny Emmerich ,a nie tylko na podstawie ewangelii.... No i liczba świętych jest długa, a ludzie lecą na to jak na lep, wystarczy wybrać się do Krakowa do Łagiewnik jaki biznes zakonnice zrobiły na Faustynie i jej dzienniku.To jest właśnie katolicyzm w pełnej krasie..religia pełna ideałów, ale niemożliwych do faktycznej realizacji o czym świadczy życie katolików na co dzień,wiec tworzy różnej maści świętych i błogosławionych by dać złudzenie że to jest możliwe, z tym że to fikcja ,bo skoro Ty katolik sam nie wierzysz w objawienia(a nie jesteś wyjątkiem), a wiec tym samym odrzucasz naukę kościoła..:)
Co do new age jest to mieszanina wszystkiego i co tylko się dało do jednego wora wrzucone i wymieszane i jest nowa religia..A tak dla ścisłości channeling to niekoniecznie obce cywilizacje, to też spirytyzm i kontakt z duchami ,ale ta nazwa jakoś nowocześniej brzmi...
Nie wiem co ma metoda Silvy z new age zwłaszcza że powstała sporo wcześniej, ale skoro twierdzisz że ma, to ok..bo ja zawsze myślałam że to metoda rozwijająca postrzeganie pozazmysłowe....w sumie stara sztuka za której praktykowanie czarownice na stosach palono,Silva ją tylko nieco odświeżył ale nic nowego nie wymyślił...A co do podróży astralnych(wychodzenie z ciała)też stare to jest i praktykowane od czasów starożytności najchętniej przez kapłanów,choćby egipskich...a dziś to wszystko nazywa się new age.. ciekawe kto taką "przysługę" robi tym starym sztuką znanym ludzkości od tysiącleci..?kościół co wszystko miesza i pakuje do jednego wora? czy sami twórcy new age? tym samym podważając starą ludzką wiedzę...

szarit

Pewnie, że znam starego Robin Hooda i lubię, ale muzyka w nim nie była konkretnie Enyi, tylko zespołu Clannad do którego wtedy należała. A owszem, Enya często wraca w muzyce do czasów przedchrześcijańskich, ale co to ma do rzeczy? To po prostu historia i tradycja, jak też ciekawy materiał na muzykę.
A w Irlandii nie mieszkam aktualnie :)

- niepokalana - archanioł Gabriel zwraca się do niej "Łaski pełna", a skoro archanioł stwierdził, że była wolna od każdego grzechu osobistego, to znaczy że Bóg też tak sądził i dlatego posłał do niej skrzydlastego osobnika.

- wniebowzięta - Tam, gdzie jest Syn, tam jest i Jego Matka, więc dlaczego Jezus miał nie zrobić wyjątku, szczególnie że była "Łaski pełna"? Henoch i Eliasz zostali "wniebowzięci", więc dlaczego "Matka Boga" miała nie być?
Po drugie - prorocze wizje z Apokalipsy św. Jana, które interpretowane są na kilka sposobów, ale też w odniesieniu do Maryji - "Wielki znak ukazał się na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu." (...) "I porodziła Syna, Mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną."

Znam Pasję Gibsona, ale wolę Żywot Briana. Lub Błajana jakby to powiedział Piłat ;p
Nie twierdzę, że odrzucam wszystkie objawienia, ale uważam, że raczej nie da się rozróżnić tych prawdziwych (o ile takie istnieją) od fałszywych, także nie zawracam sobie tym głowy. Czuję że nie zostanę potępiony za takie coś ;P Co ciekawe najczęstszymi "odbiorcami" objawień są dzieci.

Barrow_wight

I zmartwię Cię, ale pogaństwo w swoim czystym stanie aktualnie w Europie nie istnieje. Spotykane jest najczęściej w formie neo-pogaństwa, a to tak samo wielka różnica jak między romantykiem a emodzieckiem (nie mylić z tym co kultura masowa uczyniła ze słowem romantyk). Przypominam, że jedną z podstaw dawnych pogan była wiara w cały wachlarz bóstw, potworów itp. - to nieodłączny element prawdziwego pogaństwa. Kto dzisiaj w to wierzy? Pytanie retoryczne. Chyba że wierzysz, to sorry haha.

Barrow_wight

http://www.youtube.com/watch?v=U4332jB-czI

Barrow_wight

Wiem że nie istnieje ,:) już sobie wyobrażam te oryginalne rytuały dzisiaj....Ale ONI istnieją ,i wierzę w to..:) w końcu katolicy i nie tylko też teoretycznie wierzą w szatana ,diabły i anioły....Na świecie dzieje się zbyt wiele rzeczy by uważać ze wszystko da się naukowo wytłumaczyć.Stwórca stworzył nie tylko gwiazdy i planety ,oraz życie ,ale mnóstwo różnych bytów zarówno całkiem niegroźnych jak i wręcz przeciwnie..

Barrow_wight

Co nie zmienia faktu ze Enya tam była..:) i taka muzę współtworzyła.Nie w Irlandii?to miedzy jakim krajami krążysz?
Mam chyba wybrakowaną biblię bo nie mam tam zwrotu by anioł Gabriel zwrócił się do Maryji słowem "Niepokalana""tylko błogosławiona łaski pełna".".łaski pełna" ten zwrot rozumiem że Jezus jako Bóg już w niej był a on był tą łaską...zwłaszcza ze poczęcie nastąpiło ze słowami Gabriela..tj.jego wizytą..:),Niby tak ,ale w biblii nic o tym nie pisze, to jest tylko tradycja ustna niepisana..:)A Henoh i Eliasz byli wybrańcami bożymi z ściśle określonymi zadaniami które wypełnili...:)
Wg.różnych starożytnych mitów o stworzeniu świata na początku była kobieta i niekoniecznie dotyczyło to własnie Maryji..W sumie na dzis Maryja jest jakby Euronyme lub inną pradawna boginią z dawnych czasów a nie prostą Żydówką Maryją..Nawet duch unoszacy sie nad wodami byl boza madroscia.(klawiatura mi zdycha musze restart zrobic)
A co do apokalipsy podobno już się spełniła dawno temu ale tak to jest z przepowiedniami.Dodam ze Maryja nie jest jedyną osobą przedstawiona z 12 gwiazdami są też inne boginie np.Hekate..
http://www.google.pl/imgres?hl=pl&sa=X&biw=1366&bih=653&tbm=isch &prmd=imvnsb&tbnid=7e4JAlHQa0DffM:&imgrefurl=http://nettle.wordpress .com/2008/10/30/you-have-eyes-of-bulls-the-voice-of-dogs-you-hide-your-form-in-s hanks-of-lions/&docid=FIHjSpREtIPWDM&imgurl=http://nettle.files.wordpres s.com/2008/10/hekate-kourotrophos.jpg&w=646&h=852&ei=p3cEUOOrCK7E4gT _54S7CA&zoom=1

szarit

Tfu przejęzyczenie, chodziło mi o Eurynome a nie Euronyme
a dokładnie o ten mit...
http://www.religie.424.pl/pelazgijski-mit-o-stworzeniu,2135,article.html
Czy nie ma on sobie odrobiny podobieństwa do apokalipsy?a dodam że mitów podobnych do tego jest więcej i to są właśnie te najstarsze..

szarit

Maryja też miała ściśle określone zadanie lol.
Podobieństwa nie muszą znaczyć, że jest to plagiat czy coś.

Owszem. No ale jaką muzykę współtworzyła? Pasującą do serialu po prostu :P

Może i czasem krążę, ale aktualnie w Polsce jestem. Raczej ciężko żebym na razie gdzieś wybył na dłuższy czas, biorąc pod uwagę to, że dopiero dwie dekady sobie liczę, i trzeźwo patrząc to całkiem nie tak dawno skończyłem szkołę średnią :P

Pewnie że nie wszystko się da naukowo wytłumaczyć, i dlatego zostaje wiara. Ale "ONI istnieją" masz na myśli konkretnie konkretnych z imienia? :) Bo wiesz, ja mogę równie dobrze wierzyć w wielkiego latającego potwora spaghetti, który stworzył wszechświat, szczególnie że lubię spaghetti. A są tacy co w niego wierzą i wierzą bezgranicznie hehe.
A tak z ciekawości - w te święta pogańskie to pląsasz nad ogniskami po nocach na przykład czy coś w tym stylu? Albo te... dziady odprawiasz? xD

Barrow_wight

Miała..:) ,ale kobiety w ST i NT pełnią jednak role drugoplanowe jeżeli nie zauważyłeś, no może poza Judytą....Oczywiście że plagiat nie musi,ale podobieństwo jest i to właśnie zadziwia zwłaszcza że pelazgijski mit ma minimum 3,5 tysiąca lat a kulturę azjanicką tj.jej początek oblicza się na 6 do 3 tyś lat p.n.e wg.współczesnych badań.Z Pelazgami jest ten problem że nadal dokładnie nie wiadomo kim byli, ale dziś naukowcy są raczej pewni że są autochtonami w starożytnej Helladzie i całkowicie zasymilowali się z późniejszymi przybyszami.Jednym z powodów dla których polecam mity greckie wg.Gravesa jest to że chodź od czasów kiedy je napisał nauka mocno zmieniła zdanie w wielu sprawach,to poruszał wiele spraw i tematów w przypisach, które świadczą o tym że istniały inne religie inni bogowie, i inna kultura całkiem dobrze rozwinięta przed powstaniem minojskiej(egejskiej) które się jednak pięknie połączyły tworząc razem coś nowego.Zaś apokalipsa ma zaledwie 2 tyś.i to niecałe...A więcej starych,wręcz pierwotnych kultur ma dość podobne mity o stworzeniu,na dokładkę monoteistyczne religie(judaizm,chrześcijaństwo,islam) sporo już z pogańskich religii zapożyczyły np.pojęcie piekła od Persów,nawet postać szatana jako nieprzyjaciela od Persów pochodzi(Ahura mazda i Aryman podobieństwo jest naprawdę duże).W pierwszym etapie ST (np.księga Hioba czy Tobiasza)był on tylko urzędnikiem Boga a NT awansował do rangi wroga Boga i całego stworzenia...
10 przykazań od Egipcjan itp.detale..Nie przypadkiem najstarsze pisma ST pochodzą z przed 1,2lat p.n.e.,kiedy i czy były starsze nie wiemy ,datowanie ST i historii narodu Izraela też nie wiadomo czy jest zgodne z rzeczywistością, zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę długość życia pierwszych ludzi...
Czy zapożyczenie jest plagiatem?nie ,ale fakt że nie byli pierwsi i to jest jednak ważne,problem w tym że wielu współczesnych ludzi o tym nie wie ,lub odrzuca tą zależność myśląc że ich jest pierwsze ,jedyne i niepowtarzalne ,co jest niestety fałszem..
Zaś "ONI" to japońska nazwa duchów i innych sił natury zarówno tych złych ale i tych lepszych..:) pochodzi z Shinto i fajnie brzmi po prostu...:) dlatego właśnie jej użyłam.
Potwór Spaghetti ?taa słyszałam,o wyznawcach mocy i religii rycerzy Jedi też słyszałam...ciekawi mnie tylko czy ci co twierdzą że je wyznają to tak na serio? czy tak dla jaj..?
E nic z tych rzeczy ,chyba jestem już na to za stara(nie chce mi się)...te harce i zabawy to dla młodych w Twoim wieku..:), po prostu uprawiam magię świec..bo jest bezpieczna..:) .Dziady to 31 października do 2 listopada..te w maju to ja jako święto wzrostu ziemi i kwitnienia uznaję ..:) choć gdzie indziej tj.inna tradycja np.Słowianie ,Bałtowie też jest to święto zmarłych...A zmarłym należy się szacunek a nie ciągłe męczenie duchów różnymi prośbami o przychylność...P

Owszem muzykę pasującą do serialu ale czy tą co robiła później bardzo odbiegała?bo chyba jednak nie aż tak..:P

Czyli w kraju, na stałe czy tylko okres wakacji? Nieobiektywnie powiem w tym kraju jako takie szanse na przyszłość i prace mają studenci na pełny etat i ćwierć pensji, albo po znajomości, inaczej ciężko o cokolwiek niestety, a rząd tylko nowe kłody pod nogi wrzuca....P

szarit

To że tamci mieli podobnie do chrześcijan to niech sobie mieli. A z tymi przykazaniami itp to dla mnie tylko dowód na istnienie uniwersalnych praw i nakazów pochodzących od siły wyższej, albo przynajmniej po części od zdolności współodczuwania z innymi ludźmi.

Nie wiedziałem, że "ONI" to japońska nazwa duchów i sił natury, ale teraz już wiem :P
W sumie nawet nie wiem do końca co to magia świec ;P

Tyle, że Kościół Latającego Potwora Spaghetti to parodia religii, choć nie wiadomo czy niektórzy nie traktują tego na poważnie hehe. Religia głosi:
- Niewidzialny i niewykrywalny Latający Potwór Spaghetti stworzył świat, zaczynając od góry, drzew i karła. Wszystkie dowody na rzecz ewolucji zostały specjalnie podłożone przez niego.
- Potwór stworzył świat pod wpływem alkoholu.
- Ludzie wyewoluowali z piratów. Ludzie dzielą około 95% DNA z małpami, ale ponad 99,9% DNA z piratami.
- Globalne ocieplenie, huragany, trzęsienia ziemi i inne naturalne katastrofy są bezpośrednią konsekwencją spadku liczby piratów, począwszy od początków XIX wieku. Można to zobaczyć na wykresie obrazującym odwrotnie proporcjonalną korelację między liczbą piratów a temperaturą.
- Potwór kontynuuje kierowanie sprawami ludzkimi poprzez swą makaronową mackę.
- FSM ma wiele zalet, których nie mają inne religie – takich jak wulkan piwny i striptiz w niebie czy święto religijne w każdy piątek.
- Modlitwę kończy się słowem ramen.

"Kiedy w 2001 roku przeprowadzano spis ludności w Wielkiej Brytanii do religii Jedi przyznało się 390 tys. mieszkańców Anglii i Walii i 14 tys. Szkotów - fanów legendarnej trylogii Lucasa.
W zeszłym roku przez brytyjskie media przetoczyła się fala artykułów na temat dwóch braci - Barneya i Daniela Jonesa z Walii, którzy otworzyli pierwszy na Wyspach kościół wyznawców Jedi."
Myślę, że niektórzy to traktują całkiem serio :) Religia Jedi rośnie w siłę na świecie. Jak to powiedział mistrz Yoda - "Znaczenia wielkość nie ma... Po wielkości mnie sądzisz? A nie powinieneś, bo moim sprzymierzeńcem jest Moc. A potężny to sprzymierzeniec. Życie ona tworzy, pozwala mu wzrastać. Moc otacza nas przenika i łączy. Świetlistymi istotami jesteśmy, a nie tą surową materią". ;p
Mnie ciekawi ilu w Polsce jest wyznawców Jedi, którzy się ukrywają pod rzekomym katolicyzmem hehe. Dołóżmy wiarę w magię z Harry'ego Pottera, wyznawców Istari ze świata Tolkiena, wyznawców Piratów z Karaibów i Johnny'ego Deppa, czy wyznawców "This is Sparta!" itp + około 300 sekt które działają w Polsce lol

Nie odbiegała bardzo, później nagrała nawet album "The Celts", który był o niechrześcijańskich czasach, ale co z tego? :) Kolędy chrześcijańskie też nagrywała na "And Winter Came" no i? :P

Na stałe, ale mam też zamiar na stałe wybyć. Tak na prawdę to nie mój kraj i nigdy nie był.

Barrow_wight

Z tego co wiem zasady moralne z 10 przykazaniami występują nie tylko w monoteizmie czy Egipcie ale i buddyzmie i innych religiach(różnią się kolejnością sposobem sformułowania, ale i tak widać podobieństwo gołym okiem),bo jak słusznie zauważyłeś to są uniwersalne zasady współżycia między ludźmi, z tym że nieco się od siebie różnią szczegółami ,zależnie od szerokości geograficznej..W sumie to Egipcjanie mieli ponad 40 przykazań te 10 to tylko wycinek..:) I właśnie dla tego myślę że te przykazania wcale nie od Boga pochodzą ,ale są ludzka pracą wielu mądrych ludzi(a może i nawet pokoleń) z odległej przeszłości co dużo widzieli i przeżyli ,a żeby społeczność to chętniej zaakceptowała wymyślili że tablice Bóg zesłał itp. detale..:)
W magię świec wprowadzać Ciebie nie będę w końcu jesteś katolikiem:)
Ten Kościół Spaghetti to faktycznie parodia ,ale kto powiedział że religia musi być smutna i cierpiętnicza?
Przypomina mi to nieco Polską Partię Przyjaciół Piwa ,szkoda tylko że nic w polityce nie osiągnęli..:)
Zaś religia Jedi czy ze świata Tolkiena ,Harrego Pottera to już inna sprawa a jej wyznawcy mogą być już bardziej na serio...no im faktycznie ilość "Sekt "nam rośnie w zastraszającym tempie..Dominikańskie centrum zwalczania sekt ma mnóstwo pracy ...:)
No czyli takie lekkie rozdwojenie jazi...P
No i dobrze w tym kraju jak piszę, tylko po znajomości(nepotyzm na masową skale) normalnie nie ma tu czego szukać niestety...

szarit

W mózgu jest coś takiego jak ośrodek odpowiadający za potrzebę wiary, także nawet gdy ktoś twierdzi że jest ateistą to i tak podświadomie w coś wierzy (pomijając że wierzy w to że Boga nie ma). I widać że jak komuś nie pasuje np chrześcijaństwo to zaczyna wierzyć choćby w moc Jedi, bo po prostu chce w coś wierzyć. I nawet gdy jakaś wiara nie jest prawdziwa to jednak trzyma ludzi w ryzach dzięki zasadom. Bo niestety, ale większość ludzi bez odgórnie narzuconych i wyuczonych zasad nie potrafiłaby normalnie funkcjonować. Cóż, nędzny, wadliwy gatunek z tych człowieków.

Ano tak. Sam ostatnio sobie pogadałem na ulicy ze świadkami Jehowy, bo mnie zaczepili zapewne z nadzieją nawrócenia. Mogłem ich spławić, ale mnie ciekawiło co będą gadać, to się pogadało. Specjalnie udawałem, że nic nie wiem żeby myśleli że jestem ateistą :) W sumie to nie zachowywali się do końca normalnie hehe.

Żadne rozdwojenie, zarówno to i tamto to przecież część historii kraju, nie możesz tego zrozumieć? ;P

Tu masz kawałek o Polsce -
http://www.youtube.com/watch?v=jTvGA0xWmLc

Barrow_wight

Ciekawe, kiedyś tj. parę lat temu nie pamiętam dokładnie czy newsweeku czy też polityce pokazał się artykuł w którym naukowcy podobno znaleźli gen wiary i wg.badań okazało się że jednak nie wszyscy ją mają..Jest jakiś procent ludzi którzy nie wykazują zainteresowania ani do religii, ani jakichkolwiek praktyk religijnych, tu jakaś mocno skrócona wersja tego artykułu
http://www.kosciol.pl/article.php?story=20041117122010301
liczę że uda mi się odnaleźć całość...
Pewnie że potrafię zrozumieć ale w takim razie czemu w Irlandii,to nadal żyje, a w Polsce zostało wręcz wymazane do tego stopnia że na świcie nawet mówi się o nas "Polak katolik"?W końcu zapytaj przeciętnego Polaka czy zna jakiś bogów słowińskich lub jakaś legendę z tamtych czasów.... większość nawet ma problemy z skojarzeniem czegokolwiek z naszej pradawnej kultury ,myślę że Irlandczycy mimo swojego katolicyzmu nie stracili tak ducha swojego jak Polacy..Jednym z ciekawszych przykładów są imiona..w Polsce najpopularniejsze to te biblijne typu Szymon,Jakub Mateusz, Anna itp.a jak ktoś nadaje imię stare polskie prawdziwie słowiańskie to sporo ludzi go za to krytykuje że,czemu nadaje takie stare imię ?i po co?będzie dziecko krzywdzić itp.pierdoły a u Irlandczyków ? mam wrażenie że tam jednak nadal nadaje się imiona rodzime i to chętniej niż w Polsce,i raczej nikt się nie krzywi że to "stare "imię..

szarit

Tu znowu gen wiary. Do końca pewne to raczej nie jest. Ja czytałem o jakimś ośrodku w mózgu, że odpowiada za potrzebę wiary. A że niektórzy nie wykazują zainteresowania do religii to nie znaczy, że w coś nawet podświadomie nie wierzą. Z resztą nawet bez żadnego genu wiary itp można wierzyć np w Boga, właśnie dlatego że nauka nie potrafi wszystkiego wyjaśnić.

Nie wiem, ale zachowało się w Polsce pogaństwo w formie np dyngusa przecież :P Z resztą Irlandczycy do niedawna byli uważani w świecie za fanatycznych katolików, trochę nawet zostało takich, ale prawda, nigdy nie byli katolikami w 100% Jakiś duński filozof pisał o nich - "Irlandczycy nie mają serca chrzcić swoich dzieci bez reszty, chcą zachować choć odrobinę pogaństwa – zwykle podczas chrztu zanurza się dziecko w wodzie, oni jednak trzymają jedno ramie chłopca ponad wodą, tak aby – kiedy dorośnie – mógł chwycić za miecz i trzymać w ramionach dziwczynę”.

W staropolskich imionach są niektóre ciekawe, fakt, ale inne z kolei są tragiczne np Pępik, Matuł, Jeż, Gęba, Goły, Mleko, Żur, Żałoba, Mogiłek, Trup i różne inne zonki tego typu hehe.
Większość tamtejszych imion chyba nie jest pochodzenia rodzimego, ale sporo, a np taka Enya tak na prawdę nazywa się Eithne Patricia Ní Bhraonáin. Z resztą tu masz najpopularniejsze imiona stamtąd -
http://www.ireland-information.com/heraldichall/irishboysnames.htm
http://www.ireland-information.com/heraldichall/irishgirlsnames.htm

Barrow_wight

No z imionami to jest ciekawie,bo niektórzy krzywią się na imię np.Bożydar ,ale Teodor/Teodora czy Dorota już im nie przeszkadza mimo że znaczenie we wszystkich przypadkach jest identyczne..:)
Zauważyłam błąd w opisie w linku z kobiecymi imionami bo zarówno Hanna jak i Anna to nie imię greckie ale hebrajskie..no ale to szczegół..No i zauważyłam brak imienia Brygida czy też Brigit a to przecież celtyckie imię czyżby już nieużywane współcześnie?
Fakt niektóre staropolskie były dość szokujące jak na dzisiejsze czasy ,ale nadal jest sporo naprawdę dobrych i ładnych imion słowiańskich których wstydzić się nie widzę powodu..

Nie tylko dyngusa a świecenie pokarmów?toż to Wikingowie ten zwyczaj praktykowali oraz Celtowie..Jakby tak poszukać to więcej się znajdzie.Ale ja myślę że indoktrynacja katolicka na Polakach była mocna, zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę bunt Masława i to co się działo w Polsce w tamtym okresie ..nie przypadkiem Kazimierz "Odnowiciel" ma w imieniu..

O tym ośrodku w mózgu też czytałam że mózg osoby modlącej się wygląda dokładnie tak samo jak medytującej, nawet ładne zdjęcia pokazali i jakie części mózgu za to odpowiadają..W sumie może i nawet ten gen wiary istnieje są w końcu ludzie co bez wiary żyć nie potrafią ani religii w ogóle,ale są i tacy co nie wykazują żadnego zainteresowanie wiarą ani religią, ba nawet nie są tematem luźno zainteresowani..Fakt że nie mając tego genu(jeżeli oczywiście faktycznie istnieje)można wierzyć w boga ,ale to raczej kwestia wychowanie oraz środowiska ,no bo bądźmy szczerzy już 3-4 latki w przedszkolach mają"lekcje religii" przynajmniej w Polsce..
Choć jak mówi moja mama ja od małego byłam odporna i jak babcia mnie ciągnęła do kościoła to zajęta byłam wszystkim tylko nie tym co się działo w kościele ,a najlepsze było jak mi dziadkowie powiedzieli że na lekcje religii mam iść..to było zaraz "Po co, a czemu muszę?""a dlaczego"itp.teksty a jak miałam na mszę iść..no to też był niezły cyrk...:),widać jakaś odporna jestem ,może faktycznie tego genu nie mam?

szarit

Najprawdopodobniej używane, ale rzadko. Ogólnie z Brigit to kojarzę jedynie fikcyjną Żydówkę Brigid Tenenbaum lol.

No i byłoby bardziej różnorodnie. Zbyt często się te imiona powtarzają, a tak na prawdę są dziesiątki czy setki innych które są równie dobre, a może i nawet lepsze.

Bez wychowania i religijnego środowiska też można w Boga wierzyć. Każdy człowiek (przeważnie jak ma naście lat) zaczyna się zastanawiać nad istnieniem, skąd się to wszystko wzięło itp. Większość w tym rozmyślaniu zatrzymuje się na słowie "Bóg" bo na dzień dzisiejszy ludzki umysł nie jest w stanie nic lepszego wymyślić. O ile w ogóle można coś lepszego wymyślić, ale tego się raczej nie dowiemy.

O ile istnieje taki gen. W pewnym sensie miałem podobnie :) Ale ten rzekomy gen to nie wiem czy jest jakoś bardzo powiązany z chęcią chodzenia do kościoła i na religię, no bo szczerze to jaki procent ludzi lubi na to chodzić? Raczej niezbyt duży, głównie starsi którym się nudzi, a większość Polaków tylko po to żeby odbębnić. Tutaj w regionie u mnie w niedzielę po powrocie z mszy większość nie mówi "Byłem w kościele", tylko "No, kościół zaliczony" - znaczy że odbębnione i jesteśmy wolni, a przy okazji sąsiedzi zobaczyli że byliśmy w kościele to źle sobie o nas nie pomyślą hehe. Wszystko na pokaz.
Ja nie traktuję w taki śmieciowy sposób wiary jak oni, ale jakoś nigdy nie lubiłem chodzić do kościoła czy modlić się, a mimo to byłem ministrantem (bo każdy był), a nawet lektorem (to tak przypadkiem, bo na kurs z ciekawości się wybrałem, poza tym był darmowy, z wyżywieniem i z daleka od domu z wycieczkami ;P). Potem zrezygnowałem z lektorowania, bo to nie dla mnie.

Barrow_wight

No ja znam osobiście jedną Brygidę koleżankę mojej mamy z pracy..:)
U mnie z religią jest tak że gdybym nie chodziła na lekcje do salki katechetycznej to nie zainteresowałabym się w ogóle.Taki dziwny ze mnie typ ,zawsze miałam inne zainteresowania i do religii czy tematów wiary nigdy mnie jakoś szczególnie nie ciągnęło,choć owszem chętnie czytam powieści historyczne gdzie wiara i religia występują..W sumie zawsze dużo bardziej niż ST oraz NT interesowały mnie mity z bardzo różnych stron świata i inne różne religie starożytne..Biblię to z nudów przeczytałam na wakacjach,a nie mieli tam żadnej innej ciekawej książki, no ale jak się ma miesiąc wolnego a pogoda nie zawsze jest odpowiednia...:) I mam nadal takie właśnie podejście do religii.Sama zorganizowana mogłaby wcale nie istnieć,a uczestnictwo w jakichkolwiek obrządkach właściwie mnie wcale nie interesuje,ale w stwórcę owszem wierzę z tym że daleko mi do wiary i zasad wg.tych chrześcijańskich,a zdecydowanie bliżej mi do animistów(religie pierwotne szamańskie i dla tego lubię Shinto),pewnie dobrą byłabym buddystką,gdyby tylko buddyzm mnie na tyle interesował..;)
Co do religijności na pokaz pamiętam jak wprowadzono do szkoły i uśmiałam się nieźle,bo okazało się że w klasie na o.20osób aż3 były u bierzmowania ot katolicki naród..Jeszcze lepiej było później,bo okazało się że większość osób chodzi na lekcje religii nie dla tego że chce ale dla tego że rodzice wymusili,ot ciekawe jak u nich dzisiaj z ta religijnością i wiarą?A podobno nikt do religii nie zmusza..a tu proszę praktyka życia temu przeczy.Najbardziej jednak rozbawiła mnie moja ciocia z którą stoczyłam słowną potyczkę na temat religii, okazało się że jest chrześcijanką-katoliczką na zasadzie bo"mój tatuś był i mamusia wiec i ja jestem"argumenty na temat wiary itp.szczegóły ,dla niej i jej sióstr w zasadzie nie istnieją..Zresztą ich wiedza na tematy religii oraz zasad itp.detali jest bardzo uboga podobnie jak u większości katolików chyba nie tylko w Polsce..

szarit

A ja nie znam żadnej, ale słyszałem jeszcze o Brigitte Bardot heh.
Nie sądzisz, że Brigid Tenenbaum mówi w w jednym z najciekawszych akcentów jakie kiedykolwiek pojawiły się w grach czy filmach? ;P
http://www.youtube.com/watch?v=Gja0IdSFkv4&feature=related

"daleko mi do wiary i zasad wg.tych chrześcijańskich,a zdecydowanie bliżej mi do animistów"
A różni się to przeważnie... czym?

Bo to jest polski katolicyzm. Utrzymuje się tylko dlatego, że to tradycja i że tak wypada, bo co ludzie powiedzą. A większość i tak oddziela to że są katolikami od codziennego postępowania, bo jak to? - To przecież dwie zupełnie inne sprawy muhaha.
Z tych co znam to większość była do bierzmowania. Ja byłem u bierzmowania, w dodatku mam papiery na lektora i jestem uczony w piśmie ;p

Barrow_wight

Ok ja napiszę jak ja to widzę.Nie wierzę w boskość Jezusa.Owszem nie wykluczam że istniał ale dla mnie był uzdrowicielem i nauczycielem a do tego królem żydowskim,a nie mesjaszem zbawcą narodu żydowskiego i ludzkości.Nie wierzę że Stwórca wysłał swego syna(samego siebie w innej postaci) by zginął za grzechy innych stworzeń.Zwłaszcza że dał podobno tym stworzeniom wolną wolę..a wiec i duże możliwości na popełnianie grzechów i innych czynów które by mu się wcale nie podobały,w takim razie sensu tego poświęcenia specjalnie nie widzę ,no chyba ze stwórca jest nieco upośledzonym Bogiem...trzeba by było lepiej zrobić ludzi....Wg mnie Stwórca stworzył świat i stwarza go nadal ,ale nie ingeruje w jego istnienie ani byty czyli pełna wolna wola ot co,aby jednak nie było tak różowo dał ludziom i stworzeniu sumienie i zdolność dostrzegania prawd zwanych prawością oraz niegodziwością,i rozróżniania ich. a także zdolność odczuwania.Piekło.niebo czyściec?nie istnieje takie jak je widzą chrześcijanie i nie tylko chrześcijanie.Za "niebo' uważam że po śmierci moja dusza łączy się z tą z której wyszła czyli ze stwórcą(żeby nie było wg.mnie stwórca jest energią co daje życie a nie osobą),co wyklucza piekło czy czyściec w formie chrześcijańskiej.Jeżeli już to za czyściec i piekło w jednym uznałabym reinkarnację.Ale to że w następnym życiu urodzę się jako np..wąż nie wierzę..Ale w istnienie różnych duchów przyrody itp.owszem jak najbardziej wierzę w końcu kto powiedział że człowiek jest najważniejszym i głównym stworzeniem?poza monoteistami oczywiście?
Animizm różni się tym że uznaje że duszę ma cały wszechświat a wiec i zwierzęta, rośliny a nawet kamienie. nie tylko ludzie a wszechświat jest bardzo żywy...Skoro stwórca jest życiem i a ma je wszystko co żyje to znaczy ze też ma duszę,(ba mając nie niejedno zwierzę wiem że posiadają one charakter ,osobowość oraz zdolności odczuwania nie tylko bólu czy głodu ale i miłości ,przywiązania przyjaźni czyli mają duszę..)Animizm Wierzy w świat duchów i innych bytów duchowych i jest po prostu inną jakby zbiorczą nazwą szamanizmu,shinto oraz innych religii tradycyjnych czyli pogańskich...Z tym że termin pogaństwo jest nazwą używaną najczęściej przez wyznawców religii monoteistycznych i ma na cel pogardę do wieśniaków wierzących w duchy(pagus-wioska z łaciny)
Dziś wyraz poganin czy neopoganin nieco ewoluował bo obejmuje religie nieetniczne np.wicca lub odtworzone np.rodzimowierstwo,ale animista brzmi po prostu lepiej(anima-dusza).
No patrz aż się prosi powiedzieć "typowy katolik",ale w odróżnieniu od "typowych katolików"wiesz że masz w sobie miłość do czegoś co jest dużo starsze niż chrześcijaństwo i to ci w duszy gra(dosłownie)P

Barrow_wight

Przyznam że na akcentach się dobrze nie wyznaję...:),należę do pokolenia które duka lepiej lub gorzej w językach obcych(zachodnich, gł.angielski,niemiecki itd.)..
Ale za to pani mówi bardzo wyraźnie ,tak że łatwo zrozumieć co mówi i to jej na plus liczę...

szarit

Hehe, z nią jest ciekawa sprawa bo ten akcent to mieszanka niemieckiego, rosyjskiego z Białorusi i może jeszcze jakichś wpływów hebrajskiego. W sumie to tylko aktorstwo z gry, ale na najwyższym poziomie.

Tak tak, naczytałem się już dużo o tym że nie ma sensu w poświęceniu Jezusa, w tym sporo książek Dänikena wielkiego fana UFO. Dla kogoś kto wierzy w Biblię wynika to już ze Starego Testamentu np „Sprawiedliwy mój sługa wielu usprawiedliwi i sam ich winy poniesie” (Izaj. 53:11), ale to inna sprawa, a o sens tego i wiarę można się kłócić.
Z sumieniem, moralnością i rozróżnianiem to jest problem, bo widzisz, niektórzy twierdzą że człowiek się z tym nie rodzi, że wszystko to jest wyuczone. Ja się z tym zbytnio nie zgadzam, ale fakt, że trochę ludzi tak uważa.
Piekło i czyściec wiadomo, że nie jest to coś takiego jak się przedstawia w chrześcijaństwie, filmach czy bajkach, tak samo nie jest z szatanem - różki, ogon i kopytka to zwykła wyobraźnia, ale takie coś wie każdy. No prawie każdy.
Nie wierzę że wszystko we wszechświecie ma duszę, a zwierzę też miałem niejedno i teraz też mam, i również nie wierzę, że duszę posiada. Przywiązanie, odczuwanie, miłość (z resztą zwierzę w różnych aspektach nie czuje tak samo jak człowiek) itp to dla mnie nie są żadne dowody na istnienie duszy, a już na pewno dla tych którzy w duszę nie wierzą (również duża część naukowców).
To że stwórca jest energią nie wyklucza, że może mieć jakieś cechy osoby, nie uważasz? A skoro daje życie to musi być inteligentnym bytem (a raczej czymś ponadinteligentnym) co już samo w sobie jest w pewnym sensie cechą "osobową". Natomiast za czyściec, owszem, uznałbym najprędzej reinkarnację, acz nie wierzę w coś takiego, mimo że dopuszczam taką możliwość. A wyobraźmy sobie reinkarnowanie bez końca - czy może być gorsza kara?
Mimo, że człowiek jest wadliwy to uważam ten gatunek za najważniejsze i główne stworzenie (z wyjątkiem Boga) na tym świecie, ale to też po części kwestia wiary. Nigdy nie będzie idealnym bytem tak jak Bóg, ale właśnie dzięki temu że jest wadliwy to może być nawet bardziej doskonały niż gdyby wadliwy nie był, bo bez żadnych słabości byłby zwykłą maszynką, nakręconą odgórnie, nastawioną na polecenia. A w takim świetle zmaganie się ze słabościami i dążenie do (prawie) ideału nabiera zupełnie innego znaczenia.

Barrow_wight

Skąd by nie była mówi wyraźnie i dobrze wymawia, tj.całkowicie zrozumiale dla mnie,a mój angielski to niestety dukanie,wiec dla mnie lepiej że są tacy aktorzy choć osoba anglojęzyczna pewnie się krzywi..nad wymową i akcentem...:)
Skoro nawet chrześcijaństwo uznaje że są trzy osoby boskie to gdzie tu jeden bóg?w jednaj osobie?bo w sumie to i Maryję można podpisać jako 4 osobę boską i już mamy w pełni zbiorową naturę z czynnikiem kobiecym..:) Boga stwórcy...Mówi Ci coś pojęcie "zbiorowa inteligencja?albo wyższa inteligencja?z tym że to z new age się kojarzy..szczególnie kościołowi, bo oni takie coś podobno uznają.Może i mają racje ale kościół twierdzi że nie ma czegoś takiego i są osoby boskie w trójcy jedynej...Nawet w Judaizmie była mowa o stwórcy i bożej mądrości jako formie żeńskiej czyli 2 postacie,chyba tylko islam widzi tylko Allacha..
Dla mnie dusza jest esencją życia ,kto jej nie ma ,nie żyje(jest martwy fizycznie i umysłowo) wiem,że to uproszczenie ale kto powiedział że dusza musi być taka sama dla każdego?Np. kobieta jest w ciąży ale jej płód czy też dziecko jest martwy od np.4-5 m-c czemu?dna?,choroby wewnętrzne?czy po prostu brak duszy?uszkodzone połączenia duchowe i dziecko(płód) zmarło.Zwierze jest inne niż człowiek i ma inną duszę ale ją ma, moim zdaniem każde żywe stworzenie ma swój indywidualny dla swojego gatunki rodzaj energii ,duszy stąd błędne myślenie że zwierzęta jej nie posiadają...
Miałam w swoim życiu różne gatunki zwierząt tj.ptaki,ssaki,gady i wiem że maja duszę ,inną niż człowiek ale mają dlatego ludziom wydaje się że jej im
brakuje,bo nie rozumieją ich..nie rozumieją tego co inne..ot cała tajemnica..braku duszy czy też nie..:)
Co do naukowców wg.statystyk o.60-70%(wszystkich)nie wierzy w Boga czy mają racje czy też się mylą?
ST a NT są z sobą powiązane w końcu w NT Jezus stale powtarzał"aby się wypełniły pisma"a Sługa ma dwojakie znaczenie bo i potomek i sługa-dosłownie..
Uważam że z sumieniem się nie rodzi,ale zyskuje z czasem przez poznawanie życia,i otaczającego świata i jego zasad,przez doświadczanie życia, owszem są osoby które jednak nie mają sumienia i nie rozumieją go mimo wychowania ,ale są osoby które wręcz przeciwnie mają je mimo że nikt nigdy go ich nie uczył ,skąd się to bierze?to jest dopiero pytanie.
Poglądy pana Danikena są nawet ciekawe ale nawet on nie wyklucza istnienia stwórcy(nie wiem co pisał o Jezusie bo jego twórczość czytałam bardzo fragmentarycznie) bo jak sam pisał"kosmitów też ktoś stworzył"
No właśnie czy reinkarnacja nie jest lepszym(bardziej przemawiającym do wyobraźni ) czyśćcem i piekłem niż to co się uważa wg.religii monoteistycznych?to jest dopiero kara...i jeszcze nich się trafi nieciekawe życie(rodzina ,otoczenie,kraj) w ciekawych czasach,bo jak mówi chińska klątwa"obyś żył w ciekawych czasach"
Na pewno o pasożytach wiesz i czytałeś i wiesz że to są prawdziwi "władcy marionetek" ,osobniki zakażone żyją i funkcjonują napędzane przez pasożyty.Dotyczy to także ludzi nie tylko owady i inne stworzenia,i gdzie tu wolna wola?zwłaszcza że naukowcy stwierdzają ze niektóre choroby umysłowe(schizofrenia) mogą być/są skutkami ubocznymi zakażeń pasożytniczych co wywołują zmiany w strukturze dna...
Do tego ludzkie zachowanie jest generowane przez hormony(co jest raczej prawdą).Często dna i różne zachowania są przez geny generowane i gdzie tu jest miejsce na wolną wolę?ot nie ma go za dużo,(np.psychopatia powstała z powodu nieprawidłowej pracy pewnych części mózgu bez możliwości wyleczenia przynajmniej współcześnie) a wszystko to tkwi w długim łańcuchu dna..i genów często śmieciowych po przodkach odziedziczonych..
Jeżeli faktycznie bóg stworzył człowieka na swój obraz,i podobieństwo to bardzo marnie go zrobił,i niedbale i bez starannego wykonania i wykończenia,do tego świat też zrobił niezbyt piękny i udany ,bo i owszem jest piękny ale sporo ukrytych wad ma które przy bliższym przyjrzeniu się wychodzą, albo Bóg sam jest daleki od doskonałości...choć ja stawiam teorię że po prostu stworzył życie jako samo życie i nie zajmuje się tym co dokładnie stworzył i jak ma to dalej wyglądać ,bo stwarza teraz co innego ,gdzie indziej a jego dzieła niech sobie radzą same..przecież żyją mają własny rozum poradzą sobie prawda?dlatego właśnie ten świat tak wygląda,niedoskonały i daleki od ideałów (mimo że do nich dąży)choćby nie wiadomo jak się starał nigdy go nie osiągnie ani człowiek ani inne stworzenia w tym świecie...A w wyjątkowość człowieka niestety, ale nie wierzę...P

szarit

- Chrześcijaństwo uznaje że jest jeden Bóg, ale w trzech osobach. To jeden i ten sam Bóg. A przynajmniej "jeden" na ludzkie ograniczone rozumowanie.
- Maryja się nie łapie jako czwarta osoba boska, i jaki czynnik kobiecy? Bóg to nie mężczyzna ani nie kobieta hehe. Z resztą ja też "jestem Bogiem, uświadom to sobie, sobie".
- "wiem że maja duszę" - Wybacz, ale tego nie możesz wiedzieć :) Możesz jedynie w to wierzyć.
- Naukowcy niech sobie wierzą lub nie wierzą, ale wiedzą o wierze to samo co ja czy Ty. I choćby ktoś miał iq równe tysiąc to i tak miałby takie same dylematy.
- Z Dänikenem zgadzam się jeśli chodzi o cuda i objawienia. O Jezusie sądzi to samo co Ty, że był uzdrowicielem i nauczycielem, nic więcej.
- Skoro uznajesz duszę i sumienie to nie może być zachowanie ludzkie kierowane jedynie przez hormony. A dusza ma również osobowość prawda? Niektórzy twierdzą że duszę można np przeszczepić z jakimś organem i czasem całkowicie zmienia to osobowość.
- Jak pisałem - zauważ że człowiek jest niemal doskonały w swojej niedoskonałości, a co za tym idzie - widać, ze Bóg dobrze wiedział co robi. To oczywiste, że żyjemy w świecie który jedynie dąży do ideałów - gdyby nie to, nie byłoby tego w co wierzy mnóstwo ludzi - tego idealnego świata po śmierci, nie byłoby wiary w coś takiego. W tym rzecz żeby właśnie w tym krótkim życiu się starać - krótka szansa na wykazanie się dla każdej duszy z osobna - gdyby świat był idealny to taka możliwość by nie istniała. A świat - wystarczy się rozejrzeć i zobaczyć że jest idealny, a niedoskonałe wyjątki jak np człowiek tylko potwierdzają regułę, a że są niedoskonali to w pewnym sensie stawia ich wyżej niż perfekcyjny świat który ich otacza - i tu znowu dochodzimy do Boga i człowieka, a można to porównać do przypowieści o synu marnotrawnym, bo większa radość z tego kto się opamiętał niż z tego kto zawsze był "idealny" - starszy syn zawsze był posłuszny, ale młodszy "był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się." Ramen.

Barrow_wight

No i właśnie ten wątek odrzucam,ja nie uznaję osobowego Boga...
Skoro Ty czy ja jesteśmy Bogami ..to pod new age zachodzi(żart ale prawdziwy)..oj nieładnie..ale cząstka boskości nie znaczy że ktoś jest bogiem ,a ma tylko odrobinę tego boskiego potencjału.,co jednak czyni różnicę...
Wszystko jest kwesta wiary ,bardzo dużo rzeczy i spraw współczesnych bierzemy także dziś, na wiarę...
Nie pisałam że całkowicie przez hormony,zbyt mało precyzyjnie napisałam...:) owszem pewne zachowania są kierowane przez nie ,ale nie wszystkie..Dusza jeżeli od stwórcy pochodzi raczej przez nie, nie jest kontrolowana jest niezależna..:),a osobowość to część duszy i nie od hormonów jednak pochodzi..
Co do transplantacji organów zgadzam się ,jest to nawet w niektórych przypadkach potwierdzone zmianą osobowości po przeszczepie ,mówiąc wprost przeszczepiasz organ,to przeszczepiasz część duszy..i to nie jest filmowe.. ba są nawet książki z opisanymi takimi przypadkami..,czyli coś w tym jest...:)
Wiesz i to jest jedna z podstawowych różnic między mną a chrześcijanami ,ja nie wierzę w idealny świat i nie wierzę że taki w ogóle może być, nawet po śmierci...Dlatego że ludzie są różni,a to co dla jednego jest obiektem marzeń i pragnień wcale nie musi być tym samym dla kogoś innego...A to że wielu ludzi żyje tym marzeniem i pragnieniem to już inna sprawa...
Ja osobiście nawet nie potrafię sobie wyobrazić takiego ideału który wszystkich by tak samo zadowolił....Po śmierci ?najlepiej święty spokój,o to jest to co uważam za ideał, nawet jeśli to miałoby oznaczać całkowite znikniecie osobowości czyt. duszy przez wchłonięcie jej przez energie stwórcy....ale czy to jest ideał dla każdego?
Problem z chrześcijaństwem jest w tym że poza słowami marnie jest z czynami, ideały te żyją w przemowach, na papierze ,a w życiu?ilu ludzi żyje lub próbuje tak żyć?o to jest pytanie ,bo to że ktoś się modli, biega do kościoła a potem jak nagrzeszy idzie do spowiedzi a później je dostaje sprawia że w zasadzie żyją ciągle tak samo,nic nie zmieniają faktycznie w swoim życiu.W sumie to tylko udają że dążą do ideału religijnego i życia wg.zasad, a faktycznie ciągle ta "stara bieda"..z którą im jest chyba dobrze skoro faktycznie nic się nie zmienia...poza kolejną wizytą w kościele i w konfesjonale jest żal za grzechy, pokuta a może i nawet skrucha a potem znów to samo od początku.Czy to ma sens?dla chrześcijanina ma dla mnie nie...Nie wierzę w perfekcje ani idealny świat czynnik ludzki jest zbyt nieobliczalny by perfekcja była możliwa a ten czynnik jest nie tylko w człowieku, jest też w całej otaczającej nas przyrodzie..

szarit

Nie, nie jesteśmy bogami. Po prostu mi się przypomniał kawałek Paktofoniki ;p

Z takim "ideałem" siostro to uuu, nieciekawie :) Już lepiej byłoby się wcale nie urodzić w takim wypadku. Całkowite zniknięcie byłoby pluciem stwórcy ludziom w twarz - aż by się chciało pokazać mu fakera, szczególnie chcieliby ci którzy przez życie chorują, głodują itp. Natomiast skoro olewałby tych których jednak niezbyt pociąga perspektywa rozpłynięcia się w nicoś, to cóż - nie jest Bogiem ani Stwórcą.
A nie potrafisz sobie wyobrazić ideału który by wszystkich zadowolił, bo ludzki ograniczony mózg nigdy tego nie pojmie. Gorzej gdyby pojął - wtedy cały świat idzie w rozsypkę, wolna wola traci całkowicie sens itp.
Nie u wszystkich jest od początku. Chyba zbyt nisko oceniasz niektórych, bo jest dużo ludzi, którzy żyją w zgodzie z przykazaniami. Reszta próbuje, albo i nie. I tłukę trzeci raz - czasem niedoskonałość stoi wyżej od ideału.

A teraz się obraź, bo Hellraiser'owi postawiłem 5 :) Najważniejsze, że to horror a wcale mnie nie wystraszył (oglądałem w pustym domu, w nocy). Ale pan ślimak czy pan palec był fajny. W sumie wytłumacz fenomen jak chcesz :)

Barrow_wight

A skąd wiesz że jesteśmy ważni dla stwórcy?może jesteśmy tylko wypadkiem przy pracy?W końcu wg.mitów np.sumeryjskich ludzkość powstała po to by pracować dla bogów a nie by siedzieć pośmiertnie w niebie w idealnym świecie..:) mówiąc nieładnie zostaliśmy stworzeni na niewolników,do roboty...
Jeżeli życie jest faktycznie karą(czyściec ,piekło) to nic dziwnego że ludzie głodują i chorują....No w końcu nawet ST mówi o tym że człowiek będzie żył teraz i walczył o wszystko za karę,bo poznał co jest dobre a co złe..z czegoś to w końcu pochodzi...bo uznaję zasadę że w każdej baśni jest ziarno prawdy..:)
Owszem ograniczony ,ale weź poprawkę że ludzie nie zawsze chcą tego samego,dokładnie tego samego...nie ma takich ludzi, a skoro nie ma, to i ideał wg.człowieka nie istnieje..a ten boski..skąd,niby mam wiedzieć że będzie mi się to podobać?(przy założeniu że tam się w ogóle znajdę?)skąd mam wiedzieć że to co przedstawia się jako wizję nieba jest prawdziwe?(i dodam na marginesie wcale mnie ta wizja jakoś nie pociąga...)
Nie podałam żadnej liczby zadałam tylko pytanie retoryczne ,nie znam przecież wszystkich ludzi na ziemi i nie wiem co mają w sercach oraz duszach, nie używam żadnych liczb ani procentów mających określić jakiekolwiek liczby..fakt że apokalipsa mówi o 144tysiącach wybranych,ale kogo dokładnie ma na myśli to już sporna sprawa..
Nie ma ideałów ,a czy dążenie do nich na pewno jest dobre?w końcu wiele jest poglądów i pomysłów(ludzkich) które z zamyśle były idealne i dobre ,a w praktyce wszystko szlag trafił..np.komunizm..i inne utopie...
Nie obrażam się, zdaje sobie sprawę z różnych gustów i zainteresowań oraz oczekiwań.A Hellreiser.. to zawsze był horror który był bardziej fantasy niż straszny...w sumie to taki bardziej psychologiczny z efektami specjalnymi niż coś co sięga głębi i pokładów strachu by wyciągnąć je na wierzch .. podobnie zresztą jak cała twórczość Cliva Barkera..bardziej fantasy nie wiem czemu nazywana jest horrorem.To jest coś co się bierze i akceptuje ,albo odrzuca..) W końcu sporo filmów oceniasz inaczej niż ja i nie będę się o to obrażać..P

szarit

Na zwykłą logikę - skoro stwórca jest nieomylny, jest bytem doskonałym, to nie ma mowy o żadnych pomyłkach. Jeśli uważasz inaczej to po co w ogóle wierzyć w to co wierzysz? W stwórcę czy "energię"? W tym świetle nie ma to żadnego cholernego sensu i lepiej zająć się ateizmem.
I wywracasz kota ogonem - życie nie jest karą, ale darem. Każdy dostaje jedno, a w reinkarnację nie wierzę. Napisałem jedynie że dopuszczam ewentualnie taką możliwość, że gdy ktoś całkowicie spierdzieli z własnej woli swój żywot to i owszem karą będzie reinkarnacja. Ale w to nie wierzę.
Każdy w głębi duszy chce tego samego - każdy z osobna chce być szczęśliwy, bezpieczny i żeby go kochali i lubili. Wszyscy ludzie są z grubsza tacy sami, ale jedni idą w dobrą stronę, a drudzy w złą - wolna wola - gdyby nie to to każdy z osobna byłby niewolnikiem.
Nie ma czegoś takiego jak wizja nieba, niebo to nie bieganie po chmurkach, śpiewy chóralne i podlewanie kwiatków. A skoro zaświaty są dziełem istoty nieomylnej to nie ma bata żeby się komuś nie spodobały.
Pomysły pomysłami, ale dążenie do czegoś to tu i teraz, każdy jeden dzień z osobna. Bez celów i ideałów człowiek jest niczym, jest pusty w środku. "Ideały są jak gwiazdy. Jeśli nawet nie możemy ich osiągnąć, to należy się według nich orientować." George Bernard Shaw.

Nie żeby mi się nie podobał, 5 to nie jest zła ocena - pośrednio - nie akceptuję do końca, ani nie odrzucam. Może i powtórzę kiedyś.

Barrow_wight

Sorki moja wina ,bo tego nie napisałam,ale skoro uważam że stwórca jest energią ,to wg.mnie oczywiście nie jest osobą tylko osobowością zbiorową ,a to wcale nie znaczy że jest nieomylny,wręcz przeciwnie,osobiście nie wierzę w jego nieomylność ani wszechmoc,ani wszechpotęgę..Bo skoro świat nie jest idealny i ma różne wady i inne niedociągnięcia to i jego stwórca ma wady..podobnie jak jego stworzenia np.ludzie..:)
Ateizm wyklucza całkowicie istnienie stworzenia oraz stwórcy,a wiec nie mogę być ateistką..:)
A w sposób jaki ja pojmuję stwórcę nie musi pokrywać się ani z Twoim ,ani nikogo innego..
Dla jednego kara dla drugiego dar,czy życie na pewno jest takie wspaniałe?jak śpiewa jeden z moich ulubionych zespołów "żyjemy w ogrodzie śmiertelnego piękna".
Nie musisz wierzyć w reinkarnację ,ale to jest możliwość którą należy brać pod uwagę..ale oczywiście nie musisz,ani nikt inny...:)
Co to jest szczęście(stan umysłu)?z tego co wiem to stan bardzo krótkotrwały,a wielu ludzi w całym swoim życiu nie zaznało go,ba są nawet różne sposoby pojmowania tego co jest szczęściem....dla niektórych szczęście to dobra dobrze płatna praca,oraz rodzina,a do tego długie życie w doskonałym zdrowiu..Co tylko świadczy o tym jak ulotne jest i nie ma głównej definicji na czym ma polegać i czym faktycznie jest...
Bezpieczeństwo,szerokie pojęcie..zwłaszcza w dzisiejszej dobie rządów terroru..
Kochali,lubili?jeżeli Ty kogoś nie lubisz,kochasz (z różnych powodów) to czy tego kogoś mógłbyś kochać i lubić ?i czy naprawdę byś chciał by ten ktoś Cię lubił lub kochał?
Pamiętaj Twój Bóg to Bóg zazdrosny,co chce by cała miłość jemu i głównie jemu okazywać,a inni ludzie mają być wobec siebie jak bracia i siostry (choć znając niektóre rodziny i ich wewnętrzne stosunki to brzmi wręcz ironicznie...:).
Cele ,a ideały to nie jest to samo,a w życiu ma się wiele różnych celi,ale faktycznych ideałów bardzo mało i często ludzie nie mają ich wcale..choć nie zdają sobie z tego sprawy..Wiesz niektórzy uważają idealistów za ludzi niebezpiecznych,bo zmieniają świat i mają racje,bo dążenie do ideałów często zmienia świat,ale wcale nie musi to być zmiana na lepsze...:)
Spójrz na USA, oni mają i cele i ideały,ale czy udało im się cokolwiek zmienić na plus?bo z tego co widzę kompletnie nic,gorzej doprowadzili swoimi działaniami do nieszczęść jakich bez ich ingerencji mogłoby wcale nie dojść,no ale oni są do pewnego stopnia idealistami bo wierzą w demokracje i dobro jakie ona niesie...a także celowość swoich działań.Takich ludzi indywidualnych oraz organizacji nie brakuje,ale co faktycznie dobrego dają/robią?Można pokusić się o stwierdzenie im bardziej się starają tym gorzej im to idzie..
A pisarze mają sporo złotych cytatów a ich życie prywatne oraz zawodowe często temu zaprzecza..P

szarit

Coś co stworzyło wszechświat musi być wszechmocne i nieomylne i tutaj nie ma innej możliwości. To coś co istnieje od zawsze. Nie ma dyskusji. Świat ma też odcienie szarości ale tutaj jest jeden wybór - albo albo. Albo wierzy się całkiem w Boga i jego dobre zamiary, albo jest się ateistą. I na prawdę - o wiele łatwiej "zrozumieć" poglądy ateisty niż Twoje. A o wadach już pisałem co i jak, nie będę powtarzał po raz czwarty.
Szczęście, bezpieczeństwo itp sobie pojmuj jak chcesz.
http://www.gotquestions.org/Polski/zazdrosny-Bog.html

Brak Ci wiary, ale nic na to nie poradzę ;p
Czy wspaniałe? Dla mnie osobiście jest. Raz wyszłem ze śmiertelnej choroby, kilka razy otarłem się o śmierć, poza tym od zawsze mi daje w kość i póki co nie przestało, a mimo to dalej uważam że jest wspaniałe. Serio piszę.

W tym przypadku nie liczy się pisarz, liczy się cytat.

Barrow_wight

Wg.niektórych wierzeń świat co jakiś czas zależnie od cyklu 12 tysięcy lat lub 26 tysięcy(i też religii) lat całkowicie się przekształca..zgodnie z prawem reinkarnacji..dotyczy to też stwórcy..on też zmienia się..Może być odwieczny,ale nie jest stały ,ani taki sam..a skoro całkowicie zmienia świat to znaczy że nie jest nieomylny(skoro tworzy światy które raczej nie są każdorazowo takie same lecz różnią się) a co do wszechmocy skoro sam podlega reinkarnacji...to też nie może być wszechmocny bo podlega procesowi przemiany by odrodzić się w nowej/starej formie.ale z drugiej strony owszem może istnieć nieznaną i niezmierzoną ilość czasu....zmieniając się co ileś tysięcy lat..:)
Nie wiem czy słyszałeś/czytałeś o Jazydach oni wierzą w stwórcę,ale czczą diabła..poczytaj o nich ciekawi ludzie..Do tego poczytaj na temat gnozy i gnostyków oni też pisali ciekawe rzeczy i mieli interesujące przemyślenia,często całkowicie niezgodne z chrześcijańskim punktem widzenia świata oraz Boga..
Jak sam napisałeś jest wiele odcieni szarości,nawet jeżeli niektóre wydają się bielą/czernią nadal pozostają szarością.Pojmujesz wiarę jak przystało na katolika dosłownie, typu białe-czarne ,problem w tym że to wcale nie jest białe -czarne.Ludzie na świecie ()nie tylko w Polsce) różnie wierzą,i w różny sposób..Nigdy nie twierdziłam że jestem katoliczką czy w ogóle chrześcijanką wręcz przeciwnie od początku twierdzę że jestem animistą-poganką...Co do ateistów oni wypierają się istnienia stwórcy całkowicie, nie uznają żadnych innych bogów ani religii na miejsce religii monoteistycznych(np.chrześcijaństwa) a ,nawet często nabijają się z ludzi wierzących i próbują na różne udowodnić głupotę faktu że Ci są wierzący.Są jeszcze Agnostycy ni są wątpiący ,wahają się, jest ten Bóg czy też nie ma go..Ja mogę z tobą dyskutować na temat wad i zalet twojej religii(i nie tylko twojej) oraz jej wyznawców,ale nie nabijam się z faktu że jesteś wierzący..Wręcz przeciwnie sama wierzę w stwórcę ale inaczej niż Ty i innego..:) Po prostu wierzę inaczej niż Ty i pogódź się z tym ale moje poglądy nie mają wbrew temu co myślisz nic wspólnego z ateizmem..
Cytaty są wynikiem własnych przemyśleń jakiejś osoby..to że jakiś procent ludzi uważa je za właściwe i zgadza się z nimi nie znaczy że dotyczy to każdego.Co do tego cytatu ja mogę dodać od siebie (żaden cytat)że gwiazdy też spadają i spalają się,przestają istnieć,całkiem jak ideały, nic z nich nie zostaje najwyżej jakaś łuna na niebie...P

szarit

Ależ nic mi do Twoich wierzeń, więc nie mam się z czym pogodzić. I wiem, że nie mają wspólnego nic z ateizmem, twierdzę tylko że ateizm jest mniej dziwny.
Jasne, wierzmy w takie cykle, kalendarz Majów kończy się za kilka miesięcy, albo przynajmniej zapragnie zmienić cykl - pora żegnać się ze światem. Albo przechodzę na Pastafarianizm - to też wierzenie i religia, dlaczego ma być gorsza niż te wierzenia o których wspominasz? Bo nie wiem jak Ciebie, ale mnie bardzo cieszy perspektywa wulkanu piwnego.
Istnieją tylko dwie możliwości - Albo Bóg/Stwórca jest wszechmogący, więc może zrobić wszystko, albo jest ograniczony, a więc nie jest Bogiem/Stwórcą lub wcale nie istnieje. A zmienia się lub nie zmienia kiedy chce i nie jest od niczego uzależniony. Jak może być uzależniony od świata który był po nim i który sam stworzył? A, przecież to jasne - zrobił się niewolnikiem w świecie który sam stworzył - zatem jest idiotą. Idiotyzm - boska choroba.
I tak z ciekawostek - prędzej zostałbym fanatycznym ateistą i członkiem Ruchu Palikota niż zaczął wierzyć w to co Ty lol.

Barrow_wight

No taka prawda, że jesteś jeszcze mniej racjonalna niż wszyscy chrześcijanie razem wzięci :)

Barrow_wight

Racjonalność u kobiety..no wiesz....:)